menu

Totolotek Puchar Polski. No to może w pucharze? ŁKS w czwartek zagra w Sosnowcu z Zagłębiem

25 września 2019, 10:47 | R. Piotrowski

ŁKS powalczy w czwartek w Sosnowcu nie tylko o awans do kolejnej rundy Totolotek Puchar Polski, ale przede wszystkim o przywrócenie wiary we własne siły, umiejętności i cały zespół. Po siedmiu z rzędu porażkach w lidze ełkaesiacy jak tlenu potrzebują zwycięstwa, mniejsza więc o to, że ewentualny sukces nie poprawi nic a nic ich notowań w ekstraklasie.


fot. Kibice liczą na to, że Michał Trąbka (na zdjęciu) i Drogoljub Srnić pomogą drużynie stanąć na nogi [Fot. Krzysztof Szymczak]

- Znaleźliśmy się w bardzo trudnej sytuacji, dlatego mecz z Zagłębiem Sosnowiec jest tak ważny. Potrzebujemy szybko dobrego wyniku, choć na pewno w czwartek nie będzie łatwo, bo nie ma znaczenia to, że rywal gra w pierwszej lidze. Kluczem są teraz dla nas małe kroczki – powiedział Dragoljub Srnić, który w sobotę zadebiutował w końcu w ekstraklasie w barwach ŁKS i wielu sympatyków „Rycerzy Wiosny” upatruje w nim ostatniej deski ratunku. W starciu z Arką Gdynia Serb pojawił się na boisku dopiero w końcówce meczu, być może trener Kazimierz Moskal tym razem da więc pomocnikowi szansę od pierwszego gwizdka.

- Jestem zadowolony ze swojej gry w końcówce meczu z Arką Gdynia, chociaż zawsze najważniejsza jest drużyna, a tym samym powodów do radości nie ma – stwierdził zawodnik, którego zadaniem byłoby zapewne wypełnienie luki pomiędzy defensywą a drugą linią, bo to właśnie tę przestrzeń od początku rozgrywek wykorzystują bezlitośnie rywale.

Złośliwi powiedzą, że to myślenie życzeniowe, a Srnić nie jest receptą na wszystkie bolączki ŁKS, tym niemniej od czegoś trzeba zacząć, a sam mecz w Sosnowcu może być dla gracza z Bałkanów przetarciem przed poniedziałkowym starciem z Zagłębiem w Lubinie.

Lista tych, którzy podobnie jak Serb, czekają na swoją szansę jest w ŁKS dłuższa. Znajdują się na niej m.in. Maciej Dampc, Piotr Pyrdoł, Dominik Budzyński (choć skoro zdaniem sztabu trenerskiego w lidze ma bronić Arkadiusz Malarz to chyba rozsądniejszym rozwiązaniem byłoby postawienie na doświadczonego golkipera, bo ten ma spore zaległości) i Michał Trąbka. Ten ostatni nieźle spisał się w meczu z Pogonią, a i wyróżniał się na tle bezproduktywnych zwykle kolegów także w spotkaniu z Arką (pojawił się na boisku w drugiej połowie).

- Michał Trąbka dał niezłą zmianę, do postawy Drago Srnicia też nie mogę się przyczepić – przyznał po porażce z gdynianami trener Kazimierz Moskal. Być może w Sosnowcu odpoczną natomiast mocno eksploatowani od początku sezonu Jan Sobociński (dziewięć meczów w lidze plus dwa spotkania w młodzieżowej reprezentacji Polski) i Daniel Ramirez.

Ełkaesiakom potrzebne jest przełamanie. Ich szkoleniowiec zapowiedział, że do Sosnowcu drużyna jedzie po zwycięstwo, bo teraz każdy sukces to potencjalnie punkt przełomowy. Ta zresztą właśnie niewesoła sytuacja ełkaesiaków sprawia, że czwartkowe starcie z zawodzącym w pierwszej lidze spadkowiczem z elity (Zagłębie pod wodzą trenera Radosława Mroczkowskiego zajmuje piętnaste miejsce w tabeli) zapewne będzie dla ŁKS poligonem doświadczalnym, za pomocą którego trener Kazimierz Moskal spróbuje przygotować drużynę do ekstraklasowej potyczki z drugim Zagłębiem czyli tym z Lubina.

Początek meczu 1/32 finału Totolotek Puchar Polski, w którym ŁKS zmierzy się z Zagłębiem Sosnowiec o godz. 20.30. Transmisję telewizyjną z tego spotkania przeprowadzi Polsat Sport Extra.


Polecamy