menu

Tomasz Wepa (Odra Opole) - Trener ma problem

2 marca 2017, 20:33 | Marcin Sagan

Rozmowa z Tomaszem Wepą, kapitanem 2-ligowej Odry Opole, ktyóra w sobotę zaczyna rundę wiosenną i walkę o awans na zaplecze ekstraklasy.

Tomasz Wepa (na pierwszym planie) jesienią opuścił tylko jeden mecz Odry, gdy musiał pauzować za kartki.
Tomasz Wepa (na pierwszym planie) jesienią opuścił tylko jeden mecz Odry, gdy musiał pauzować za kartki.
fot. Oliwer Kubus

Już w sobotę meczem u siebie z Olimpią Elbląg rozpoczynacie rundę wiosenną w 2 lidze. Jakie są nastroje w drużynie?

Bardzo dobre. Wszyscy wiemy w jakiej jesteśmy sytuacji w tabeli i jaki jest cel. Przypomnę, że jesteśmy na pozycji dającej awans do 1 ligi i mamy przewagę ośmiu punktów nad czwartą Puszczą Niepołomice. Ciężko pracowaliśmy jesienią, by wyrobić sobie dobrą pozycję i grzechem byłoby to zmarnować.

Kibice oczekują awansu, a chyba wy sami nie moglibyście sobie darować, gdyby nie udało się go osiągnąć.

Zgadza się. Mamy na tyle doświadczonych zawodników w składzie i taką sytuację w tabeli, że wierzę, że będzie dobrze. Trzeba jednak z dużą pokorą podejść do rywali. W piłce są różne scenariusze. Przypominam sobie sytuację sprzed trzech lat, gdy grałem w Górniku Wałbrzych, a wtedy Odra spadała z 2 ligi. Ja z moją drużyną zajmowałem wtedy przed rundą rewanżową 2. miejsce w tabeli, dające awans, a na wiosnę większość meczów przegrywaliśmy i nie tylko marzenia o awansie prysły, ale musieliśmy niemal do samego końca drżeć o utrzymanie. Wierzę, że w przypadku Odry będzie inaczej.

Co będzie teraz dla was ważne?

Przede wszystkim musimy dobrze zacząć tę rundę. Udany start jeszcze bardziej wzmocni nas psychicznie, a naszym najgroźniejszym rywalom będącym bezpośrednio za nami w tabeli być może odbierze to nadzieję. Dlatego w pierwszych pięciu-sześciu kolejkach potrzeba nam jak najwięcej zwycięstw.

Już jesienią byliście mocni, a teraz doszło kilku zawodników, którzy aspirują do miejsca w pierwszym składzie...

Działacze i trener dążyli do tego, żeby jeszcze bardziej wzmocnić zespół, tak by na każdą pozycję było co najmniej dwóch równorzędnych zawodników. To się udało, bo konkurencja w zespole jest bardzo duża. Jest 21 zawodników do gry w polu plus bramkarze, a grać w podstawowym składzie może tylko jedenastu. Trener ma spory problem, bo jak w większości pokazały sparingi i pokazują to treningi wszyscy są w dobrej dyspozycji i nie będzie proste dla trenera wybrać optymalny skład. Każdy zasługuje bowiem na to, żeby w nim być i każdy stara się to udowodnić. Chyba jednak trener nie narzeka, że ma taki kłopot, a i kibice powinni być zadowoleni.