menu

Termalica - Dolcan LIVE! Czy ząbczanie wreszcie wrócą z tarczą z Niecieczy?

8 marca 2014, 20:15 | Michał Suliga

Koniec sparingów – czas na pierwszy ligowy sprawdzian. Na inaugurację wiosny w Niecieczy zmierzą się zespoły, które nie kryją wysokich aspiracji. Znacznie trudniejsze zadanie czeka Termalikę, która musi gromadzić hurtowo punkty, by dogonić czołówkę tabeli.

Termalica Nieciecza w niedzielę wznowi swoje zmagania w 1. lidze
Termalica Nieciecza w niedzielę wznowi swoje zmagania w 1. lidze
fot. Kamil Zieliński

Pierwsze mecze po przerwie zimowej są zawsze niewiadomą.
Ocena formy zespołów na podstawie gier kontrolnych jest obarczona dużym marginesem błędu. Testowanie nowych ustawień taktycznych połączone z intensywnym okresem przygotowawczym skutkuje wieloma zaskakującymi rezultatami, które nie odzwierciedlają faktycznej siły poszczególnych ekip. Ostatnia faza przygotowań dostarcza już trenerom i obserwatorom wielu ciekawych materiałów poglądowych. Piotr Mandrysz, nowy opiekun niecieczan, przed startem drugiej części rozgrywek chwali swoich podopiecznych za rzetelność w defensywie. Robert Podoliński jest natomiast bardzo zadowolony ze skuteczności graczy Ząbkovii w ostatniej fazie przygotowań. Spokojem w sytuacjach podbramkowych imponował zwłaszcza Dariusz Zjawiński, lider tabeli strzelców zaplecza Ekstraklasy.

Zimowa przerwa często zachęca włodarzy klubów do gwałtownych przetasowań kadrowych. Zarówno w Niecieczy, jak i Ząbkach było raczej spokojnie. Termalica straciła wprawdzie Olszara, Kasprzika, Rybskiego i Okadę, jednak wydaje się, że było to świadome i przemyślane działanie mające na celu odciążenie budżetu płacowego. Szeregi Słoników zasilił młodziutki Mateusz Abramowicz, który ma wywierać presję na Sebastianie Nowaku. Do Niecieczy z Wisły Kraków na zasadzie półrocznego wypożyczenia przeniósł się obrońca Patryk Fryc. Działaczom Dolcanu udało się natomiast zatrzymać w klubie wszystkich najlepszych piłkarzy i dodatkowo pozyskać Łukasza Sierpinę oraz Adriana Łuszkiewicza, którzy mają wzmocnić konkurencję w silnie obsadzonej linii pomocy.

Dla Dolcanu kameralny stadion w Niecieczy jest miejscem przeklętym. Podopieczni Roberta Podolińskiego w trzech dotychczasowych spotkaniach w podtarnowskiej wsi nie zdołali zdobyć ani jednego oczka. Mimo to nikt w ekipie z Mazowsza nie zamierza wychodzić na boisko z opuszczona głową. – W Niecieczy zadowolą nas tylko trzy punkty – buńczucznie zapowiada Zjawiński. W realizacji ambitnego planu nie pomoże kolegom Grzegorz Piesio, który pauzuje za nadmiar żółtych kartek.

Bardziej ograniczone pole manewru przy ustalaniu wyjściowej jedenastki ma Piotr Mandrysz. Kontuzjowani są Piątek, Pleva, Kaczmarczyk i Kiełb. Kartkową karę musi odpokutować Rafał Kujawa, który miał być pierwszym wyborem nowego szkoleniowca na pozycji wysuniętego napastnika. W tej sytuacji najbliżej bramki gości zagra Drozdowicz. – Mamy grać dużo skrzydłami, a w tej grze Emil czuje się najlepiej. Ostatnio prezentował się bardzo dobrze – chwali kolegę Dawid Sołdecki.

Odległa pozycja w tabeli nie zniechęca niecieczan w walce o najwyższe cele. W poprzednich sezonach to właśnie Termalica nadawała ton pierwszoligowej rywalizacji i dopiero na ostatnich metrach dawała się połknąć szarżującemu peletonowi. – Szefie, czy widziałeś kiedykolwiek taką piękną katastrofę? – mówi w finałowej scenie „ Greka Zorby” Anthony Quinn. Te słowa idealnie opisują dwa nieudane flirty Termaliki z Ekstraklasą. Tym razem mają zaatakować z drugiej linii, bez blasku fleszy i presji publiki. Dwa wyjazdowe zwycięstwa na zakończenie jesieni tak pobudziły piłkarzy z Niecieczy, że w przedsezonowej sondzie chóralnie zapowiadają walkę o awans. [/align]


Polecamy