Termalica - Dolcan LIVE! Czy ząbczanie wreszcie wrócą z tarczą z Niecieczy?
Koniec sparingów – czas na pierwszy ligowy sprawdzian. Na inaugurację wiosny w Niecieczy zmierzą się zespoły, które nie kryją wysokich aspiracji. Znacznie trudniejsze zadanie czeka Termalikę, która musi gromadzić hurtowo punkty, by dogonić czołówkę tabeli.
fot. Kamil Zieliński
Pierwsze mecze po przerwie zimowej są zawsze niewiadomą.
Ocena formy zespołów na podstawie gier kontrolnych jest obarczona dużym marginesem błędu. Testowanie nowych ustawień taktycznych połączone z intensywnym okresem przygotowawczym skutkuje wieloma zaskakującymi rezultatami, które nie odzwierciedlają faktycznej siły poszczególnych ekip. Ostatnia faza przygotowań dostarcza już trenerom i obserwatorom wielu ciekawych materiałów poglądowych. Piotr Mandrysz, nowy opiekun niecieczan, przed startem drugiej części rozgrywek chwali swoich podopiecznych za rzetelność w defensywie. Robert Podoliński jest natomiast bardzo zadowolony ze skuteczności graczy Ząbkovii w ostatniej fazie przygotowań. Spokojem w sytuacjach podbramkowych imponował zwłaszcza Dariusz Zjawiński, lider tabeli strzelców zaplecza Ekstraklasy.
Zimowa przerwa często zachęca włodarzy klubów do gwałtownych przetasowań kadrowych. Zarówno w Niecieczy, jak i Ząbkach było raczej spokojnie. Termalica straciła wprawdzie Olszara, Kasprzika, Rybskiego i Okadę, jednak wydaje się, że było to świadome i przemyślane działanie mające na celu odciążenie budżetu płacowego. Szeregi Słoników zasilił młodziutki Mateusz Abramowicz, który ma wywierać presję na Sebastianie Nowaku. Do Niecieczy z Wisły Kraków na zasadzie półrocznego wypożyczenia przeniósł się obrońca Patryk Fryc. Działaczom Dolcanu udało się natomiast zatrzymać w klubie wszystkich najlepszych piłkarzy i dodatkowo pozyskać Łukasza Sierpinę oraz Adriana Łuszkiewicza, którzy mają wzmocnić konkurencję w silnie obsadzonej linii pomocy.
Dla Dolcanu kameralny stadion w Niecieczy jest miejscem przeklętym. Podopieczni Roberta Podolińskiego w trzech dotychczasowych spotkaniach w podtarnowskiej wsi nie zdołali zdobyć ani jednego oczka. Mimo to nikt w ekipie z Mazowsza nie zamierza wychodzić na boisko z opuszczona głową. – W Niecieczy zadowolą nas tylko trzy punkty – buńczucznie zapowiada Zjawiński. W realizacji ambitnego planu nie pomoże kolegom Grzegorz Piesio, który pauzuje za nadmiar żółtych kartek.
Bardziej ograniczone pole manewru przy ustalaniu wyjściowej jedenastki ma Piotr Mandrysz. Kontuzjowani są Piątek, Pleva, Kaczmarczyk i Kiełb. Kartkową karę musi odpokutować Rafał Kujawa, który miał być pierwszym wyborem nowego szkoleniowca na pozycji wysuniętego napastnika. W tej sytuacji najbliżej bramki gości zagra Drozdowicz. – Mamy grać dużo skrzydłami, a w tej grze Emil czuje się najlepiej. Ostatnio prezentował się bardzo dobrze – chwali kolegę Dawid Sołdecki.
Odległa pozycja w tabeli nie zniechęca niecieczan w walce o najwyższe cele. W poprzednich sezonach to właśnie Termalica nadawała ton pierwszoligowej rywalizacji i dopiero na ostatnich metrach dawała się połknąć szarżującemu peletonowi. – Szefie, czy widziałeś kiedykolwiek taką piękną katastrofę? – mówi w finałowej scenie „ Greka Zorby” Anthony Quinn. Te słowa idealnie opisują dwa nieudane flirty Termaliki z Ekstraklasą. Tym razem mają zaatakować z drugiej linii, bez blasku fleszy i presji publiki. Dwa wyjazdowe zwycięstwa na zakończenie jesieni tak pobudziły piłkarzy z Niecieczy, że w przedsezonowej sondzie chóralnie zapowiadają walkę o awans. [/align]