Termalica - Arka LIVE! Gdynianie chcą się zrewanżować "Słonikom"
24. kolejka 1. ligi rozpocznie się w Niecieczy, gdzie miejscowa Termalica zmierzy się z gdyńską Arka. Popularne „Słoniki” po ostatniej serii spotkań spadły na trzecie miejsce ligowej tabeli. Z kolei gdynianie mogą się pochwalić tym, że jeszcze nie przegrali na wiosnę. Ostatnio jednak zanotowali dwa bezbramkowe remisy.
fot. Piotr Kwiatkowski
- Nie patrzę na wyniki poprzednich spotkań. Każda passa zresztą kiedyś się kończy. Jedziemy do zespołu, który walczy o awans do Ekstraklasy i jest jednym z faworytów tej ligi. Wiem, że nie jesteśmy faworytem, ale jedziemy taki kawał drogi, aby powalczyć i wrócić z punktami - mówi dla oficjalnej strony klubowej trener Grzegorz Niciński.
Termalica zajmuje obecnie trzecie miejsce w ligowej tabeli. Wyprzedzają ją takie zespoły jak Zagłębie Lubin i Wisła Płock. Drużyny te wyraźnie dystansują resztę stawki.
- Termalica w tych rozgrywkach zanotowała tylko cztery porażki, ale uważam, że nie jesteśmy na straconej pozycji. Patrząc na naszą grę wiosną ważne będzie, aby wykorzystać sytuacje, które uda nam się stworzyć. Ostatnio to nam się nie udawało. Każdy mecz jest jednak inny. Ważne, aby także ustrzec się błędów i wykorzystać nawet tę jedyną sytuację, jaka będzie - zaznacza trener Niciński.
Jesienne spotkanie obu drużyn należało do najdziwniejszych rozegranych w Gdyni w tym sezonie. Gospodarze prowadzili 1:0, przegrywali 1:2, a kiedy doprowadzili do remisu 2:2 wydawało się, że pójdą za ciosem. Tymczasem kuriozalnego gola wpuścił Jakub Miszczuk, goście jeszcze poprawili i wyjechali ze zwycięstwem 4:2.
- Pamiętam okoliczności tej porażki. Na wszelki wypadek uciąłem sobie pogawędkę z naszym bramkarzem. Nie żeby przypominać mu koszmary, ale wzmóc czujność - mówi trener Arki Grzegorz Niciński. Po strzeleckich fajerwerkach w dwóch pierwszych meczach w tym roku liczę na to, że moi zawodnicy trafią do siatki w sobotę - z nadzieją w głosie kończy szkoleniowiec żółto-niebieskich.