menu

Szczęsny nie zatrzymał Realu. Ronaldo i Rodriguez przypieczętowali awans Królewskich [ZDJĘCIA]

8 marca 2016, 22:36 | Konrad Kryczka

W Madrycie niespodzianki nie było. W rewanżowym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów Real pokonał Romę 2:0 po golach Cristiano Ronaldo i Jamesa Rodrigueza. "Królewscy" w pierwszym spotkaniu także odnieśli zwycięstwo i pewnie awansowali do kolejnej fazy rozgrywek.

Już po meczu w Rzymie wydawało się, że losy rywalizacji między Realem a Roma są rozstrzygnięte. „Królewscy” mieli dwubramkową zaliczkę i trudno było sobie wyobrazić, że mogą ją roztrwonić przed własnymi kibicami. Bardziej można było się zastanawiać, ile bramek podopieczni Zinedine’a Zidane’a zaaplikują rywalom z Półwyspu Apenińskiego. Skończyło się tylko na dwóch. Tylko, ponieważ Real mógł, i raczej powinien, zdobyć więcej bramek. „Królewskim” brakowało jednak koncentracji i dokładności pod bramką Wojciecha Szczęsnego.

Nie oznacza to jednak, że goście byli tłem dla rozgrywających przyjemny dla oka spektakl gospodarzy. Roma mniej więcej do 60. minuty nie ustępowała na boisku Realowi. Koledzy Szczęsnego szybkimi kontrami potrafili sobie poradzić z nieco defensywnie zestawionym środkiem pola zespołu z Madrytu (obecność Casemiro, który grał obok Kroosa oraz Modricia). Krwi zawodnikom gospodarzy napsuł zwłaszcza Mohamed Salah, który dzięki swojej szybkości urywał się obrońcom. Jemu oraz jego kolegom brakowało jego chłodnej głowy pod bramką rywali. Ich uderzenia albo nie trafiały w światło (Salah, Dzeko), albo były świetnie zatrzymywane przez Keylora Navasa (Florenzi, Manolas). To właśnie dzięki świetnej grze Kostarykanina Real zachował czyste konto.

Takim wynikiem nie mógł się poszczycić Szczęsny. Polak do pewnego momentu zatrzymywał uderzania Cristiano Ronaldo, Marcelo oraz Jamesa, ale w końcu musiał skapitulować. Pierwsza bramka dla gospodarzy wpadła dzięki świeżo wprowadzonemu Lucasowi Vazquezowi, który na prawej stronie ograł Lucasa Digne, a później dośrodkował płasko do Ronaldo. Portugalczyk zamknął akcję, obijając przy tym trochę twarz Szczęsnego. Aktywny Vazquez mógł zaliczyć jeszcze jedną asystę do CR7, ale gwiazdor Realu zmarnował drugie wyśmienite podanie od kolegi. Ronaldo dobrze radził sobie jednak z podawaniem. Po wzorcowo wyprowadzonym kontrataku zagrał na lewą stronę do Jamesa, który zdobył gola strzałem między nogami Szczęsnego.

To wystarczyło „Królewskim” do spokojnej wygranej. Wydaje się również, że udany występ tego dnia zaliczył Szymon Marciniak. Polski arbiter, który pojedzie na Euro 2016, pozwalał na twardą grę, nie dał się nabierać na symulki piłkarzy, ale przy tym reagował, jeżeli przepisy były faktycznie łamane.


Polecamy