menu

Tottenham rozbił Sunderland i goni czołową trójkę [ZDJĘCIA]

16 stycznia 2016, 15:35 | Sebastian Chmielak

W meczu 22. kolejki ligi angielskiej Tottenham na White Hart Lane pokonał Sunderland 4:1. "Koguty" mają na koncie 39 punktów i tracą już tylko jedno "oczko" do trzeciego Manchesteru City.

Na White Hart Lane zainaugurowano 22. kolejkę angielskiej Premier League. Tottenham Londyn podejmował zespół Sunderlandu. Za zdecydowanego faworyta zawodów uznawano gospodarzy, którzy w ligowej tabeli plasowali się na 4. lokacie. Czarne Koty natomiast zmuszone do nerwowej walki o utrzymanie ulokowane były na 17. pozycji.

Od pierwszego gwizdka arbitra przewagę osiągnęli podopieczni Mauricio Pochettino. Koguty bardzo długo utrzymywały się przy piłce i dosyć często atakowały bramkę strzeżoną przez Jordana Pickforda. Najpierw Harry Kane soczystym uderzeniem z dystansu próbował zaskoczyć golkipera rywali, który jednak zdołał skutecznie interweniować. Kilka minut później odbił on piłkę po próbie Christiana Eriksena. Do futbolówki dopadł jeszcze Dele Alli, ale ten fatalnie przestrzelił z 11. metra. Swoją szansę też miał Danny Rose. Jednak i on był nieskuteczny. Anglik uderzył po zagraniu Erika Lameli tuż nad bramką. Kilka chwil później Argentyńczyk strzelił z kilkunastu metrów minimalnie obok słupka. Skutecznością do bólu natomiast wykazali się goście. Adam Johnson zagrał prostopadle do Patricka van Aanholta, a ten płaskim strzałem umieściłem piłkę w siatce. Minęło kilkadziesiąt sekund, a Koguty odpowiedziały za sprawą Eriksena. Duńczyk dopadł do futbolówki na 16. metrze i bez zastanowienia uderzył na bramkę rywali. Na linii bramkowej próbował interweniować jeszcze jeden z defensorów gości, ale bezskutecznie. Tuż przed gwizdkiem kończącym zmagania w pierwszej połowie, Eriksen mógł strzelić drugą bramkę, ale na jego drodze stanął dobrze dysponowany Pickford.

Po zmianie stron nadal inicjatywa należała do gospodarzy. Wrzutki Lameli nie potrafił wykorzystać Alli, a po drugiej stronie boiska z ostrego kata niewiele się pomylił Jermaine Defoe. Po godzinie gry Koguty objęły prowadzenie. Moussa Dembele zwiódł dwóch obrońców, ściął do środka i uderzył tuż przy lewym słupku bramki przyjezdnych. Pickford nie zdołał w tej sytuacji skutecznie interweniować. Kilka minut później Eriksen zdecydował się na strzał z dalszej odległości. Piłka po drodze otarła się o jednego z rywali i wpadła do siatki. W ślady Eriksena starał się pójść Kane, ale próbę Anglika obronił golkiper Sunderlandu. W 79. minucie Jan Kirchoff faulował w polu karnym Rose'a, a arbiter bez wahania wskazał na jedenasty metr. Rzut karny na gola zamienił Kane.Do końca zawodów wynik ni uległ zmianie. Londyńczycy bardzo pewnie pokonali rywali 4:1 i w następnej kolejce zmierzą się z Crystal Palace, a Sunderland powalczy o ligowe punkty na własnym obiekcie z Bournemouth Artura Boruca.