menu

Strzelecka rywalizacja w Arce trwa w najlepsze

28 sierpnia 2013, 08:48 | Janusz Woźniak/Dziennik Bałtycki

Po pięciu kolejkach spotkań w I lidze w czołówce najskuteczniejszych strzelców są dwaj zawodnicy Arki: Marcus da Silva i Arkadiusz Aleksander. Obaj zdobyli po cztery gole, a da Silva dołożył jeszcze dwa trafienia w Pucharze Polski.

Marcus da Silva ma już cztery ligowe trafienia
Marcus da Silva ma już cztery ligowe trafienia
fot. Tomasz Bołt/Polskapresse

Sprawdza się więc transferowy pomysł z pozyskaniem Aleksandra, który pokazuje, że nadal potrafi strzelać bramki. Czy już rozpoczęła się rywalizacja o miano najlepszego snajpera w drużynie? To pytanie, trochę z przymrużeniem oka, zadaliśmy bezpośrednio zainteresowanym.

Pierwszeństwo głosu przyznaliśmy jednak trenerowi Pawłowi Sikorze. - Rywalizacja? Na razie tak bym tego nie ocenił. Obaj pracują dla zespołu i wypełniają swoje boiskowe zadania. Może jak będą mieli po 10 goli i więcej, to ten element rywalizacji się pojawi, chociaż nie sądzę, aby przysłonił interes całej drużyny - mówi szkoleniowiec żółto-niebieskich.

- Rywalizować to ja mogę z zawodnikami innych ligowych drużyn, a nie z kolegą z zespołu. Czy podam Arkowi piłkę, jak będzie w lepszej pozycji? A co to za pytanie? Nawet w żartach nie myślę o tym w ten sposób. Dobrze, że Arek jest w zespole, że strzela bramki, a jak tylko będzie taka możliwość, to na pewno zaliczę asystę przy jego golach, a jedną już mam, bo po moim podaniu bramkę strzelił Michał Rzuchowski - przypomina da Silva.

Kiedy mu przypominamy, że jemu o gole łatwiej, bo egzekwuje także rzuty karne, Marcus mówi z uśmiechem: - A źle to robię? Lubię strzelać karne, to także moja rola w zespole, którą wyznaczył mi trener. Jeżeli trener uzna, że do strzałów z 11 metrów ma podchodzić Aleksander, to ja się na pewno podporządkuję - z przekonaniem mówi da Silva.

Arkadiusza Aleksandra cieszą bramki, a zdobywa je, nie oszczędzając swoich byłych drużyn, bo trafił przecież do siatki zarówno Floty Świnoujście, jak i Sandecji Nowy Sącz.

- Jak będzie zdrowie, to będą i gole - powtarza niezmiennie Aleksander, zastrzegając jednocześnie, że o żadnej rywalizacji z Marcusem nie ma mowy. Bo liczy się interes drużyny, awans Arki, a nie indywidualne popisy.

A ile bramek planują obaj zdobyć w tym sezonie?

- Trudno planować takie rzeczy. Jak jest forma, dobrze gra drużyna, to o gole łatwiej. A czy będzie ich 10, 15, to samo wyjdzie na boisku - tłumaczy da Silva.

- Prowadzenie statystyk zostawiam dziennikarzom - śmieje się z kolei Aleksander.

Marcus da Silva i Arkadiusz Aleksander, a może znajdą się jeszcze inni piłkarze w Arce, którzy przebiją ich snajperskie umiejętności. Przecież o seryjnie zdobywanych golach marzą pewnie Michał Szubert czy Łukasz Jamróz. Do końca sezonu wiele jeszcze może się zdarzyć.

Siatkówka. Grzegorz Łomacz miał wrócić do Lotosu Trefla Gdańsk, ale… wezwał go Andrea Anastasi

Dziennik Bałtycki