menu

Stomil w końcówce uratował remis z Olimpią Grudziądz

17 listopada 2012, 19:43 | Paweł Bieńkowski

Po wyrównanym meczu Stomil Olsztyn zremisował na własnym boisku z Olimpią Grudziądz 1:1. Olsztynianie w końcówce mogli zdobyć zwycięską bramkę, okazji mieli kilka, jednak zabrakło skuteczności.

Olimpia Grudziądz nie zdołała pokonać broniącego się przed spadkiem Stomilu
Olimpia Grudziądz nie zdołała pokonać broniącego się przed spadkiem Stomilu
fot. Kamil Zieliński

W Stomilu przed meczem nastąpiły zmiany kadrowe. Z pierwszej jedenastki wypadli podstawowi do tej pory zawodnicy – Łukasz Jegliński i Paweł Baranowski. To posunięcie trenera Zbigniewa Kaczmarka okazało się nadzwyczaj trafne, gdyż wprowadzeni do składu Michał Glanowski i Dominik Kun rozegrali bardzo dobre zawody.

Pierwsza akcja godna odnotowania miała miejsce w 7. minucie gry. Wówczas przed szansą na zdobycie bramki stanął Łukasz Suchocki. Skrzydłowy gospodarzy dostał prostopadłe podanie z głębi pola i stanął oko w oko z bramkarzem Olimpii, jednak jego strzał trafił wprost w Michała Wróbla. Kolejna ciekawa akcja miała miejsce dokładnie 10 minut później. Rzut wolny z prawej strony boiska egzekwował Suchocki. Jego dośrodkowanie trafiło do niepilnowanego Kaźmierowskiego, który z kilku metrów fatalnie przestrzelił uderzeniem głową.

Zmagająca się z kontuzjami i zawieszeniami za kartki Olimpia Grudziądz pierwszy raz zagroziła olsztyńskiej defensywie w 37. minucie, gdy Adrian Frączak wychodził na wolne pole, jednak w ostatniej chwili piłkę spod nóg wybił mu Arkadiusz Koprucki. Po przerwie gra nabrała tępa, choć klarownych sytuacji brakowało. W 63. minucie goście mogli objąć prowadzenie, gdy po rzucie rożnym i wybiciu przez obrońców do piłki na 18. metrze doszedł Frańczak, jednak strzał zawodnika Olimpii przeleciał nad bramką. 4 minuty później sytuacji sam na sam z Ptakiem nie wykorzystał Piotr Ruszkul.

Pierwsza bramka tego meczu padła w 68. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego obrońcy Stomilu przysnęli. Wykorzystał to Marcin Staniek, który głową zdobył gola dla Olimpii. Dobrą zmianę dał Paweł Łukasik, który najpierw jednak zaliczył fatalną stratę przy kontrataku, lecz minutę później perfekcyjnie dośrodkował z lewej flanki a Mindaugas Kalonas uderzeniem głową pokonał Marcina Wróbla. Wyrównująca bramka dodała Stomilowi wiatru w żagle. Ostatnie kilka minut Stomil grał wręcz perfekcyjnie, Olimpia zamknięta we własnym polu karnym była bezradna. Gospodarzom do zdobycia wyrównującej bramki zabrakło naprawdę niewiele, ale jednak zabrakło.

Mecz zakończył się remisem 1:1. Patrząc na przebieg spotkania i osłabienia kadrowe Olimpia może być zadowolona z remisu. Tak samo jak Stomil, który przed meczem pewnie taki wynik brałby w ciemno.

Kolejne spotkania pierwszoligowców dopiero na wiosnę, Stomil na wyjeździe zmierzy się z Dolcanem Ząbki. Natomiast Olimpia Grudziądz podejmie u siebie lidera rozgrywek, Flotę Świnoujście.


Polecamy