menu

Stokowiec przed meczem z Puszczą: Nie ma mowy o odpuszczaniu

16 sierpnia 2013, 15:48 | Jakub Seweryn

Przed meczem pucharowym z Puszczą Niepołomice trener Jagiellonii Białystok Piotr Stokowiec dał do zrozumienia, że beniaminek 1. ligi nie ma co liczyć na niepoważne podejście Jagiellonii do tego spotkania. Były szkoleniowiec warszawskiej Polonii zapewnił, że jego drużyna będzie nastawiona tak, jak do pojedynku ligowego.

Casus Pawłowskiego, czyli spór o kasę, na którą nie zasługuje nikt [KOMENTARZ]

- Szykujemy się do batalii o Puchar Polski. Na drodze staje nam Puszcza Niepołomice, beniaminek I ligi. To nie oznacza jednak, że podejdziemy do tego meczu swobodnie. Na pewno wyjdziemy tak, jakbyśmy grali z przeciwnikiem ekstraklasowym. Nie ma mowy o żadnym odpuszczaniu czy lekceważeniu rywala, który będzie grał po raz pierwszy przed własną publicznością (w 1. lidze Puszcza grała na stadionie Hutnika Kraków – przyp.red.). Z tego względu w Niepołomicach będzie wydarzenie, ale jesteśmy przygotowani na twardą walkę i stoczenie prawdziwego boju. Do tego spotkania podchodzimy jak do meczu ligowego – jesteśmy do niego gotowi w 100%. Przed nami jeszcze dwa treningi i w sobotę wyruszamy do Krakowa - mówił Stokowiec, który tradycyjnie rozpoczął spotkanie z dziennikarzami własnym komentarzem na temat zbliżającego się spotkania.

Oto pozostałe tematy poruszone przez szkoleniowca Jagiellonii w czasie konferencji prasowej:

O kiepskim początku ligi w wykonaniu rywala:

Nasz bank informacji działa. Trzeba pamiętać, że wcześniej Puszcza odniosła dwa zwycięstwa w Pucharze Polski. Ostatnio pokonała też Cracovię. Wprawdzie był to mecz towarzyski z okazji 90-lecia klubu, ale myślę, że każdy ma swoje problemy. Puszcza też się z nimi zmaga, ale to jest jej problem i na pewno nie wpłynie to na nas w taki sposób, że uśpimy swoją czujność.

O mocnych stronach Puszczy:

Nie chciałbym tutaj wystawiać laurki rywalom. (…) Puszcza to na pewno drużyna nieobliczalna, mająca w składzie młodych zawodników, wśród nich trzech piłkarzy ofensywnych, którzy robią sporo zamieszania. Ich trener także na każdy mecz przygotowuje niespodzianki przy rozegraniu stałych fragmentów gry. Jesteśmy na to przygotowani i traktujemy z wielką powagą tego przeciwnika.

O składzie na mecz pucharowy:

Wystawimy najsilniejszy skład, na jaki nas stać w tej chwili adekwatnie do sytuacji. Część zawodników wróciło ze zgrupowań kadr młodzieżowych i z tego powodu coś może się zmienić , ale myślę, że tylko nieznacznie.

O terminie spotkania z Puszczą:

Nie trzeba kombinować ze sparingami, mecz Pucharu Polski jest dobrze wkomponowany w terminarz. Myślę, że niewiele drużyn ucierpi z powodu zgrupowań reprezentacji. Topowe kluby, jak Legia, Lech czy Śląsk, mają tak szerokie kadry, że na pewno sobie poradzą nawet bez zawodników, którzy byli powołani. Ten termin to jest dobre rozwiązanie, nie marnujemy czasu, nie zaburzamy rytmu meczowego i uważam, że ze szkoleniowego punktu widzenia to jest dobra sprawa.

O sytuacji kadrowej zespołu:

Poza poważniejszymi urazami Dzalamidze, Dźwigały i Modelskiego, na drobną kontuzję narzekał tylko Bandrowski. W rezerwach też trochę ucierpiał Jan Pawłowski. Bandrowski narzeka na stłuczenie, którego doznał po wejściu Michała Nalepy (z Wisły Kraków – przyp. red) i przy takich urazach każdy dzień się liczy. Zobaczymy dziś i jutro, jak będzie wyglądała nasza osiemnastka.

O meczu wygranym meczu rezerw Jagiellonii z Sokołem Ostróda:

Jak zawsze można mieć jakieś zastrzeżenia do tego meczu, ale takie wnioski trzeba wyciągać wewnątrz drużyny. Myślę, że dobrze jest, gdy zawodnicy niegrający regularnie w pierwszej drużynie mogą uczestniczyć w seniorskich rozgrywkach na poziomie trzeciej ligi. Nie jest to liga tak słaba, żeby powiedzieć, że jest to dla nich strata czasu. Są to rozgrywki na przyzwoitym poziomie, a żaden trening nie jest w stanie zastąpić takiego spotkania w zachowaniu rytmu meczowego. W tej chwili spora grupa zawodników z pierwszej drużyny uzupełniała zespół rezerw. Zawodnicy po rekonwalescencji mogą też tam wejść w rytm meczowy. Nie grając nigdzie nie jest łatwo wejść z marszu do pierwszej drużyny i wykorzystać tam swoją szansę. To dobre rozwiązanie dla zawodników i sztabu szkoleniowego. Cieszę się, że istnieje ta drużyna rezerw i oparta jest na wychowankach oraz uzupełniana zawodnikami z pierwszego składu.


Polecamy