menu

Sensacja w Rzeszowie! Stal ograła Górnika Łęczna i gra dalej w Pucharze Polski

13 sierpnia 2014, 19:04 | Marcin Trzyna

Trzecioligowa Stal Rzeszów wyeliminowała występującego w T-Mobile Ekstraklasie Górnika Łęczna w I rundzie Pucharu Polski. Rzeszowianie wygrali 2:1, a zwycięskiego gola zdobyli w ostatniej minucie doliczonego czasu gry.

Stal Rzeszów pokonała Górnika Łęczna
Stal Rzeszów pokonała Górnika Łęczna
fot. www.stalrzeszow.pl

Pierwszy gwizdek poprzedziła minuta ciszy ku pamięci zmarłego wczoraj Kazimierza Trampisza, byłego reprezentanta Polski oraz zawodnika m.in. Polonii Bytom czy Stali Rzeszów.

Pierwsze minuty były nieco szarpane, z każdą kolejną akcją lekko zaczęli przeważać piłkarze Górnika Łęczna, jednak dobrze prezentowała się defensywa Stali. W 8. minucie pierwszą groźną akcję przeprowadzili gospodarze. Na dobrą pozycję wybiegał Piotr Prędota, jednak defensorzy zapobiegli groźnej akcji i skutecznie wybili piłkę na aut.

W 15. minucie padła bramka dla Górnika Łęczna. Fedor Cernych wykorzystał szkolne błędy rzeszowian w polu karnym i z kilku metrów wpakował futbolówkę do bramki strzeżonej przez Miłosza Lewandowskiego.

Stracona bramka podrażniła rzeszowian, którzy momentalnie ruszyli do ataku. W 19. minucie mocny strzał na bramkę Sergiusza Prusaka oddał Łukasz Szczoczarz, ale bramkarz wybił piłkę na rzut rożny. Stal w tym fragmencie gry dominowała na boisku i co chwilę zagrażała bramce Górnika.

Wyrównujący gol dla Stali Rzeszów padł w 30. minucie. Michał Lisańczuk ograł w polu karnym obrońcę Górnika i sprytnym strzałem zmieścił piłkę w bramce Prusaka.

Pod koniec pierwszej części gry rzeszowianie nieco spuścili z tonu, a goście starali się zdominować trzecioligowca, jednak podopieczni Andrzeja Szymańskiego bardzo dobrze radzili sobie w defensywie i nie pozwalali Górnikowi zagrozić bramce Lewandowskiego.

Po zmianie stron gra była wyrównana. W 55. minucie piłka wpadła do bramki beniaminka Ekstraklasy, ale sędzia dopatrzył się - i słusznie - faulu Szczoczarza na bramkarzu gości. Z biegiem upływających minut rzeszowianie grali coraz bardziej niepewnie, widać było zmęczenie w szeregach "biało-niebieskich".

Gdy wydawało się, że rozstrzygnięcie da dogrywka, z akcją popędzili Stalowcy. Ogromne zamieszanie w polu karnym wykorzystał Piotr Prędota, który otrzymał futbolówkę pod nogi. Najskuteczniejszy piłkarz Stali w minionym sezonie nie zwykł marnować takich sytuacji i pewnie strzelił do pustej bramki rywala.

Arbiter nie wznowił już meczu, a piłkarze cieszyli się wraz z kibicami z awansu do 1/16 finału Pucharu Polski.


Polecamy