menu

Rafał Kursa, były obrońca Stali Rzeszów, gra obecnie w Chełmiance Chełm. W sobotę jego obecny klub przyjedzie do Rzeszowa

9 listopada 2018, 07:00 | Miłosz Bieniaszewski.

- Czuje zadrę w związku z moim odejściem - mówi były obrońca Stali Rzeszów, Rafał Kursa, który obecnie gra w Chełmiance Chełm. W sobotę jego obecny zespół przyjedzie na Hetmańską, by walczyć ze Stalą.

Rafał Kursa (na zdj. główkuje) w sobotę zagra przeciwko rzeszowskiej Stali
Rafał Kursa (na zdj. główkuje) w sobotę zagra przeciwko rzeszowskiej Stali
fot. Krzysztof Kapica

Początek sezonu mieliście bardzo dobry, ale ostatnio macie duży dołek i nie wygraliście od sześciu meczów. Co się stało?

Paradoksalnie na początku sezonu wygrywaliśmy, a nie zawsze byliśmy drużyną lepszą. Teraz natomiast często to my prowadzimy grę i sprawiamy lepsze wrażenie, ale przegrywaliśmy. Ostatnio z KSZO prowadziliśmy, już się zanosiło na wygraną, ale znów brak koncentracji i rywal to wykorzystał. Taka już jest ta liga, że nie zawsze wygrywa ten zespół, który na boisku był lepszy.

Po tej fatalnej passie w klubie jest spokojnie?

Umiarkowanie. Wiadomo, że każdy chce mieć jak najwięcej punktów i w spokoju przepracować sobie zimę. U nas sytuacja w tabeli fatalna nie jest, więc nie ma mowy o żadnych gwałtownych ruchach.

Z perspektywy czasu, jak wspominasz pobyt w Stali Rzeszów?

Na pewno sporo się nauczyłem więc ten czas wspominam sympatycznie, bo było to fajne półtora roku. Czuję jednak zadrę w związku z moim odejściem. Nie chodzi oczywiście o sam fakt, że się ze mną pożegnano, bo taka jest piłka, ale myślałem, że będzie to rozwiązane trochę inaczej. Wielkich pretensji jednak nie mam.

Czujesz niedosyt?

Na pewno, bo jak przychodziłem do Stali to strata do 1. miejsca była minimalna i mieliśmy wszystkie narzędzia ku temu, aby awansować. Coś jednak nie poszło tak.

Co w twojej opinii zadecydowało, że nie udało się awansować?

W trakcie mojej pierwszej rundy w Stali mogło zaszwankować to, że za późno wprowadzony został okres startowy i forma przyszła, ale nie od początku rundy. Pamiętamy przecież, że jak złapaliśmy świeżość, to wygrywaliśmy wszystkie mecze do końca sezonu.

A w poprzednim sezonie co poszło nie tak?

Do momentu zwolnienia trenera Bławackiego nasza sytuacja w sumie była całkiem dobra i może pożegnanie się z nim w tym momencie było zbyt pochopne. Na początku wiosny, już u trenera Krawca, byłem szykowany do pierwszego składu, ale po dwóch meczach zostałem odstawiony na boczny tor. Ogólnie jednak każdy dobrze pamięta, jak wyglądała nasza gra.

Po sezonie liczyłeś, że zostaniesz w Stali?

W sumie tak, ale na pewno ta ostatnia runda i mało występów pokrzyżowała mi te plany. Każdy z nas wiedział, że latem będzie rewolucja i najwyraźniej nowy trener miał na mnie inne spojrzenie i nie widział w swoim zespole. Słyszeliśmy jednak, że trener będzie się nam przyglądał i wtedy podejmie decyzje, a ze mną się pożegnano jeszcze przed wznowieniem treningów. Z nowym trenerem nie miałem więc do czynienia, a decyzję musiał najwyraźniej podjąć, analizując na wideo moje wcześniejsze występy.

W sobotę razem z Chełmianką przyjedziesz do Rzeszowa. Będziesz chciał coś udowodnić?

Udowodnić może nie, bo to już jest dla mnie zamknięty rozdział, ale na pewno fajnie by było pozytywnie zapisać się w tym meczu.

Czego możemy się spodziewać po Chełmiance?

Mimo tego, że mamy złą passę, to na pewno nie przyjedziemy do Rzeszowa tylko po to, aby się położyć i czekać na najniższy wymiar kary. Nie będzie też nastawienia, że remis nas zadowoli. Chcemy wygrać i powalczymy o pełną pulę. Na pewno też nikt nogi nie odstawi.

A czego spodziewasz się po Stali Rzeszów?

Na pewno będzie chciała grać piłką i zepchnąć nas do defensywy. Liczę, że damy radę z cechami wolicjonalnymi i mecz skończy się po naszej myśli. Powtórzę raz jeszcze - w tej lidze nie zawsze wygrywa ten zespół, który był lepszy na boisku.

Jaką masz wiedzę na temat obecnej Stali Rzeszów?

Wiem, że są Piotrek Ceglarz, Peter Basista, Wojtek Reiman i Sławek Szeliga (uśmiech). Mówiąc już jednak poważniej, to byłem na meczu Stali z Avią w Świdniku. Ten mecz akurat Stali nie wyszedł, ale wiem, czego się można spodziewać.

Ciebie pewnie czeka sporo pojedynków z Tomaszem Płonką...

Miałem już okazję grać przeciwko niemu, kiedy jeszcze był zawodnikiem Izolatora Boguchwała. Sporo czasu minęło, ale pewne rzeczy się nie zmieniają. W mojej opinii najważniejsze będzie odcięcie od podań Piotrka Ceglarza, bo dla mnie to jest najlepszy piłkarz w Stali.


Polecamy