menu

Pogoda na derby Rzeszowa zamówiona

30 marca 2017, 10:15 | Tomasz Ryzner

Derby odbędą się w gorącej atmosferze. Nie jest to tylko banalna metafora opisująca nastrój na trybunach – wedle prognoz pogody w sobotę niebo nad Rzeszowem ma być bezchmurne, a przewidywana temperatura wyniesie 19 stopni. Sporo, jak na pierwszy dzień kwietnia.


fot. Krzysztof Kapica

Klimat na stadionie przy Wyspiańskiego mógłby być jeszcze bardziej gorący, gdyby mogli się skonfrontować kibice obu stron (oczywiście wokalnie). Jak już informowaliśmy, policja wybiła jednak Resovii pomysł organizowania meczu jako imprezy masowej.

Derby obejrzy maksymalnie 999 osób. Nie będzie w tym gronie zorganizowanej grupy kibiców Stali. Mówiło się, że fani biało-niebieskich zgrupują się na stadionie przy Hetmańskiej i na telebimie obejrzą bezpośrednią relację z meczu. Działacze Resovii doszli w tym temacie do porozumienia z portalem podkarpacielive, ale szalikowcy Stali ostatecznie odpuścili temat. Telebimu nie będzie. Piłkarze Stali oczywiście chcieliby mieć wsparcie z trybun, ale wierzą, że i bez tego dadzą radę odwiecznej rywalce.

– Uwielbiam, kiedy słyszę doping kibiców. Z drugiej strony rok temu naszych fanów też nie było na Wyspiańskiego, a wygrali
śmy tam trzy do zera – przypomina Sławomir Szeliga, kapitan biało-niebieskich, który wraz z kolegami próbuje jak najszybciej załapać to, czego od drużyny oczekuje Bohdan Bławacki, od tygodnia nowy coach Stali.

Zobacz także: Stal Rzeszów - Resovia 2:2 [RELACJA];nf

– Trener ma swoje pomysły, dba o szczegóły, chce zmienić niektóre nasze nawyki, ale miałem już wielu szkoleniowców, więc jakichś większych zaskoczeń w tym temacie nie ma. Chodzi o to, abyśmy możliwie szybko wszystko przyswoili, bo czasu jest niewiele – zaznacza Szeliga.

W zespole z Hetmańskiej problemy zdrowotne ma Michał Lisańczuk, a po raz kolejny w masce na twarzy wystąpi Jakub Zięba (efekt złamania nosa). W zespole Resovii do formy dochodzi Michał Ogrodnik, ale to jeszcze trochę potrwa. „Pasiaki” naładowane są sportową złością po 0-2 w Białej Podlasce.

– Po pierwszej połowie gole dla nas wydawały się kwestią czasu, ale potem zawaliliśmy sprawę. Musimy się odkuć, a derby to doskonała okazja – mówi Przemysław Żmuda, obrońca „pasiaków”.

Rok, dwa temu Resovia imponowała grą w tyłach, ale tej wiosny zdążyła stracić już 5 goli.

– To rzeczywiście nie w naszym stylu. Gramy jednak u siebie, gdzie w dwóch meczach zagraliśmy na zero w tyłach. W derbach będziemy podwójnie skoncentrowani, więc jestem dobrej myśli – podkreśla Żmuda, który może próbować przewidywać... taktykę Stali.

– Przez pół roku w Motorze Lublin grałem pod okiem trenera Bławackiego. To ciekawy człowiek – uśmiecha się zawodnik Resovii.


Polecamy