menu

Wojewódzki Puchar Polski. Festiwal bramek w Brzegu

14 października 2018, 10:23 | Oliwer Kubus

W 1/8 wojewódzkiego Pucharu Polski Stal Brzeg pokonała po dogrywce Agroplon Głuszyna aż 6-4, a ozdobą spotkania były bramki Tomasza Gajdy.

Spotkanie w obfitowało w bramki, ale trenerzy nie mogli być zadowoleni z gry w obronie.
fot. Oliwer Kubus
Spotkanie w obfitowało w bramki, ale trenerzy nie mogli być zadowoleni z gry w obronie.
fot. Oliwer Kubus
Spotkanie w obfitowało w bramki, ale trenerzy nie mogli być zadowoleni z gry w obronie.
fot. Oliwer Kubus
Spotkanie w obfitowało w bramki, ale trenerzy nie mogli być zadowoleni z gry w obronie.
fot. Oliwer Kubus
Spotkanie w obfitowało w bramki, ale trenerzy nie mogli być zadowoleni z gry w obronie.
fot. Oliwer Kubus
Spotkanie w obfitowało w bramki, ale trenerzy nie mogli być zadowoleni z gry w obronie.
fot. Oliwer Kubus
Spotkanie w obfitowało w bramki, ale trenerzy nie mogli być zadowoleni z gry w obronie.
fot. Oliwer Kubus
Spotkanie w obfitowało w bramki, ale trenerzy nie mogli być zadowoleni z gry w obronie.
fot. Oliwer Kubus
Spotkanie w obfitowało w bramki, ale trenerzy nie mogli być zadowoleni z gry w obronie.
fot. Oliwer Kubus
Spotkanie w obfitowało w bramki, ale trenerzy nie mogli być zadowoleni z gry w obronie.
fot. Oliwer Kubus
Spotkanie w obfitowało w bramki, ale trenerzy nie mogli być zadowoleni z gry w obronie.
fot. Oliwer Kubus
Spotkanie w obfitowało w bramki, ale trenerzy nie mogli być zadowoleni z gry w obronie.
fot. Oliwer Kubus
Spotkanie w obfitowało w bramki, ale trenerzy nie mogli być zadowoleni z gry w obronie.
fot. Oliwer Kubus
Spotkanie w obfitowało w bramki, ale trenerzy nie mogli być zadowoleni z gry w obronie.
fot. Oliwer Kubus
Spotkanie w obfitowało w bramki, ale trenerzy nie mogli być zadowoleni z gry w obronie.
fot. Oliwer Kubus
Spotkanie w obfitowało w bramki, ale trenerzy nie mogli być zadowoleni z gry w obronie.
fot. Oliwer Kubus
Spotkanie w obfitowało w bramki, ale trenerzy nie mogli być zadowoleni z gry w obronie.
fot. Oliwer Kubus
Spotkanie w obfitowało w bramki, ale trenerzy nie mogli być zadowoleni z gry w obronie.
fot. Oliwer Kubus
Spotkanie w obfitowało w bramki, ale trenerzy nie mogli być zadowoleni z gry w obronie.
fot. Oliwer Kubus
Spotkanie w obfitowało w bramki, ale trenerzy nie mogli być zadowoleni z gry w obronie.
fot. Oliwer Kubus
Spotkanie w obfitowało w bramki, ale trenerzy nie mogli być zadowoleni z gry w obronie.
fot. Oliwer Kubus
Spotkanie w obfitowało w bramki, ale trenerzy nie mogli być zadowoleni z gry w obronie.
fot. Oliwer Kubus
Spotkanie w obfitowało w bramki, ale trenerzy nie mogli być zadowoleni z gry w obronie.
fot. Oliwer Kubus
Spotkanie w obfitowało w bramki, ale trenerzy nie mogli być zadowoleni z gry w obronie.
fot. Oliwer Kubus
Spotkanie w obfitowało w bramki, ale trenerzy nie mogli być zadowoleni z gry w obronie.
fot. Oliwer Kubus
Spotkanie w obfitowało w bramki, ale trenerzy nie mogli być zadowoleni z gry w obronie.
fot. Oliwer Kubus
1 / 26

O ile kibice z obejrzenia wielu goli mogli się cieszyć, o tyle trenerzy obu drużyn mają zagwozdkę, jak poprawić grę w defensywie. W tym elemencie zarówno Stal, jak i Agroplon spisały się kiepsko i popełniały błędy, które trzecioligowcom nie przystoją.

Duża liczba bramek nie wynikała jednak wyłącznie z nieporadności obrońców, ale też umiejętności strzeleckich zawodników. Na wyróżnienie zasłużył Tomasz Gajda, ostatnio najlepszy piłkarz Stali.

Już w 8. min fantastycznie uderzył z rzutu wolnego, dając swojej ekipie prowadzenie. To, że potrafi przymierzyć z dystansu, udowodnił również na początku dogrywki, zdobywając swoją drugą bramkę zza pola karnego. Wcześniej zanotował jeszcze asystę.

- Tomek ma świetnie ułożoną prawą stopę - chwalił kolegę z zespołu Łukasz Żegleń. - Po powrocie do Stali sam się przekonałem, jakie zrobił postępy w dwa lata. Mocno popracował nad siłą, potrafi się zastawić i nadal się rozwija.

Agroplon, mimo porażki, zostawił po sobie niezłe wrażenie i w pierwszej połowie górował w środku pola. Przez niemal cały mecz musiał odrabiać straty. Na przerwę schodził, przegrywając 1-2, bo fatalnie zachował się jego bramkarz - Paweł Kuleszka, który próbując wprowadzić piłkę do „szesnastki” i ją złapać, zrobił to tak źle, że musiał ratować się faulem na Igorze Nahornym. Sędzia Dawid Matyszczak wskazał bez wahania na jedenasty metr.

Gdy w 66. min na 3-1 podwyższył Żegleń, spotkanie wydawało się rozstrzygnięte. Goście walczyli jednak do końca, za co zostali nagrodzeni. Najpierw Amina Stitou pokonał bramkostrzelny obrońca Damian Czech, a potem zrobił to Radosław Mikulski. Gracze Stali zachowali się zbyt biernie.

- Po strzelonych bramkach przychodzą chwile rozluźnienia - tłumaczył Żegleń. - Więcej jest stresu, gdy wygrywamy, niż kiedy mamy niekorzystny wynik. Brak koncentracji widać zwłaszcza przy stałych fragmentach. Rywal wcale nie musi tworzyć składnych akcji.

Dogrywka przebiegła po myśli brzeżan, którzy po trafieniach Gajdy i Ivana Lacusty wygrywali 5-3. Goście po tych dwóch ciosach zdołali się podnieść, chociaż przyczynił się do tego arbiter, dyktując za wątpliwy faul Dawida Lipińskiego rzut karny, wykorzystany później przez Damiana Sobczaka. Agroplon rzucił się do ataku i był bliski kolejnego wyrównania, lecz w ostatniej minucie rajdem przez pół boiska popisał się defensor Stali Kamil Sosna, ustalając wynik na 6-4.

- Przeważyło doświadczenie gospodarzy - uważał Sobczak. - Wykorzystali nasze błędy i okazje, które im się nadarzyły. Zaprezentowaliśmy jednak momentami fajną piłkę, przez większość czasu przeważaliśmy i nie mamy się czego wstydzić. Możemy być pozytywnie nastawieni przed nadchodzącymi meczami.

Stal Brzeg - Agroplon Głuszyna 6-4 p.d. (2-1, 3-3)

1-0 Gajda - 8., 1-1 Wanat - 15, 2-1 Celuch - 43. (karny), 3-1 Żegleń - 66., 3-2 Czech - 77., 3-3 Mikulski - 87., 4-3 Gajda - 96., 5-3 Lacusta - 109., 5-4 Sobczak - 112. (karny), 6-4 Sosna - 120.

Stal: Stitou - Kolanko, Sosna, Maj, Szubertowski - Gajda, Danielik, Kuriata (65. Kulczycki), Celuch (78. Lipiński), Nahorny (69. Poręba, 85. Lacusta) - Żegleń. Trener Piotr Jacek.
Agroplon: Kuleszka - Sobczyński (69. Zychowicz), Czech, Łuczak, Tistek - Pałach (66. Słupianek), Sobczak, Elton, Wanat (57. Surowiak), Lewandowski (61. Babiarz) - Mikulski. Trener Andrzej Moskal.

Sędziował: Dawid Matyszczak (Kluczbork). Żółte kartki: Danielik, Sosna, Lipiński, Kolanko - Kuleszka, Elton, Łuczak.


Polecamy