Piłkarski sparing: Stal Brzeg - Ruch Zdzieszowice 1-2
Dwie bramki napastnika "Zdzichów" Mateusza Szatkowskiego to najniższy wymiar kary dla Stali. Raz odpowiedział Bartłomiej Kulczycki.
fot. Sławomir Jakubowski
fot. Sławomir Jakubowski
fot. Sławomir Jakubowski
fot. Sławomir Jakubowski
fot. Sławomir Jakubowski
fot. Sławomir Jakubowski
fot. Sławomir Jakubowski
fot. Sławomir Jakubowski
fot. Sławomir Jakubowski
fot. Sławomir Jakubowski
fot. Sławomir Jakubowski
fot. Sławomir Jakubowski
fot. Sławomir Jakubowski
fot. Sławomir Jakubowski
fot. Sławomir Jakubowski
fot. Sławomir Jakubowski
fot. Sławomir Jakubowski
fot. Sławomir Jakubowski
fot. Sławomir Jakubowski
fot. Sławomir Jakubowski
Rok temu ówczesny lider 4 ligi Stal Brzeg w meczu kontrolnym uległa zdzieszowiczanom 1-3. Jesienią 2016 roku w walce o punkty w 3 lidze padł remis 0-0, a w sobotę górą znów był Ruch. Podopieczni trenera Adama Noconia potrzebowali ledwie 6. minut, aby prowadzić 2-0. Dwie dobre piłki dostał Mateusza Szatkowski i zrobił z nimi użytek.
Gdyby napastnik Ruchu utrzymał skuteczność w kolejnym fragmencie i miał odrobinę szczęścia to w pół godziny na koncie miałby cztery trafienia. Najpierw jednak nieznacznie spudłował, a następnie trafił w poprzeczkę. Poza tym dobrą okazję miał Dawid Rudnik, a po rzutach rożnych do główek dochodzili Wojciech Kochański i Sebastian Weremko, ale pudłowali.
- Nie wynik był istotny, a próba organizowania gry, zespół miał stosować wysoki pressing i odbierać rywalom piłkę - tłumaczył Adam Nocoń, trener „Zdzichów”, które są wiceliderem 3 ligi, a tuż za nimi plasuje się Stal. - Ostatnio piłkarze narzekali na ciężkie nogi, ale dziś nie widać było zmęczenia. Ten sparing był oderwaniem od ciężkiej pracy, mieliśmy sporo chęci i byliśmy przez pół godziny bardziej zdecydowani i szybsi od rywala. Potem było raczej na remis.
Przed przerwą zdzieszowiczanie dyktowali warunki. Łukasz Damrat dezorganizował poczynania ofensywne rywala, a jego kolega Jarosław Wieczorek je organizował. Na bokach aktywni byli Rudnik i Mateusz Marzec, który wraca do Ruchu.
- Cieszy fakt, że Mateusz jest znów z nami, bo wzmacnia zespół, wiemy na co go stać, a on nie potrzebuje aklimatyzacji, bo zna kolegów i nasz styl gry - dodał Nocoń. - Nie będzie dużych zmian w zespole, bo dobrze funkcjonował, mamy dużo punktów i drugie miejsce. Nie ma co kombinować.
Po pierwszej połowie nowy szkoleniowiec Stali Krystian Pikaus z pewnością nie mógł powiedzieć, że jego drużyna funkcjonuje jak maszynka. Co prawda świetnie z wolnego przymierzył Krzysztof Gancarczyk, ale równie dobrze spisał się bramkarz. Inne sporadyczne akcje i strzały nie dały żadnego efektu. Potem było lepiej i trwała wyrównana walka. Szarpał Marcin Nowacki , który raz błysnął genialnym podaniem, a Bartosz Kulczycki wykorzystał swoją szybkość i zdobył gola kontaktowego. Okazje z obu stron jeszcze się pojawiły, choć nie klarowne, a brakło precyzji i odrobiny zdecydowania.
- Cały czas się poznajemy, przyglądam się wszystkim zawodnikom i każdy dostaje szansę, choć niektórzy występują na pozycjach na których nigdy wcześniej nie występowali - powiedział Krystian Pikaus, trener Stali. - Może dlatego dziś rywal dość długo miał inicjatywę. Taki mamy jednak okres, że można próbować i szukać, aby jak najlepiej przygotować się na ligę. Mam ciekawy zespół i jeżeli mamy kogoś pozyskać to dwóch graczy z doświadczeniem, choć rozglądamy się też za młodymi. Ale nic pewnego nie ma.
Stal Brzeg - Ruch Zdzieszowice 1-2 (0-2)
Bramki: Kulczycki - Szatkowski 2
Stal: Majchrzak - Mazur, Józefkiewicz, Maj, Kiełbasa - Żegleń, Nowacki, Mencel, Boczarski, K. Gancarczyk - Lipiński. Grali ponadto: Stitou, Kulczycki, Mikła, M. Mendak, Bonar, Szpak, Szymon Dymińczuk (TOR Dobrzeń Wielki). Trener Krystian Pikaus.
Ruch: Kleemann - Nowak, Kostrzycki, Kochański, Weremko - Rudnik, Damrat, Wieczorek, Mateusz Marzec (Odra Opole) - Szatkowski, Zyla. Grali ponadto: Sochacki, Arkadiusz Fesser (Piotrówka), Czajkowski, Polak, Sotor, Czapliński, Wanat, Kiliński, Sowiński. Trener Adam Nocoń.