menu

3 liga piłkarska. Stal Brzeg - Górnik Polkowice 0-1

24 listopada 2018, 22:56 | Łukasz Baliński

Pechowej porażki z liderem 3 ligi zanotowali piłkarze Stali Brzeg. Nie dość, że zasługiwali w starciu z Górnikiem Polkowice na remis to jeszcze jedyna bramka meczu, przesądzająca o ich porażce, była "samobójcza".

Po tym strzale Łukasza Żeglenia (nr 14) piłka znalazła się w siatce, ale sędzia uznał, że jeden z brzeżan był na pozycji spalonej.
fot. Łukasz Baliński
Stal Brzeg - Górnik Polkowice 0-1.
fot. Łukasz Baliński
Stal Brzeg - Górnik Polkowice 0-1.
fot. Łukasz Baliński
Stal Brzeg - Górnik Polkowice 0-1.
fot. Łukasz Baliński
Stal Brzeg - Górnik Polkowice 0-1.
fot. Łukasz Baliński
Stal Brzeg - Górnik Polkowice 0-1.
fot. Łukasz Baliński
Stal Brzeg - Górnik Polkowice 0-1.
fot. Łukasz Baliński
Stal Brzeg - Górnik Polkowice 0-1.
fot. Łukasz Baliński
Stal Brzeg - Górnik Polkowice 0-1.
fot. Łukasz Baliński
Stal Brzeg - Górnik Polkowice 0-1.
fot. Łukasz Baliński
Stal Brzeg - Górnik Polkowice 0-1.
fot. Łukasz Baliński
Stal Brzeg - Górnik Polkowice 0-1.
fot. Łukasz Baliński
Stal Brzeg - Górnik Polkowice 0-1.
fot. Łukasz Baliński
Stal Brzeg - Górnik Polkowice 0-1.
fot. Łukasz Baliński
Stal Brzeg - Górnik Polkowice 0-1.
fot. Łukasz Baliński
Stal Brzeg - Górnik Polkowice 0-1.
fot. Łukasz Baliński
Stal Brzeg - Górnik Polkowice 0-1.
fot. Łukasz Baliński
Stal Brzeg - Górnik Polkowice 0-1.
fot. Łukasz Baliński
Stal Brzeg - Górnik Polkowice 0-1.
fot. Łukasz Baliński
Stal Brzeg - Górnik Polkowice 0-1.
fot. Łukasz Baliński
Stal Brzeg - Górnik Polkowice 0-1.
fot. Łukasz Baliński
Stal Brzeg - Górnik Polkowice 0-1.
fot. Łukasz Baliński
Stal Brzeg - Górnik Polkowice 0-1.
fot. Łukasz Baliński
Stal Brzeg - Górnik Polkowice 0-1.
fot. Łukasz Baliński
Stal Brzeg - Górnik Polkowice 0-1.
fot. Łukasz Baliński
Stal Brzeg - Górnik Polkowice 0-1.
fot. Łukasz Baliński
Stal Brzeg - Górnik Polkowice 0-1.
fot. Łukasz Baliński
Stal Brzeg - Górnik Polkowice 0-1.
fot. Łukasz Baliński
1 / 28

Pechowcem okazał się natomiast Dawid Pożarycki. Kapitan naszego zespołu chciał wybić wrzuconą kąśliwie przed bramkę swojej drużyny piłkę, ale zrobił to tak niefortunnie, że ta po jego nodze wpadła do siatki. Jakby tego było mało działo się to 100 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry.

- Gramy dobrze, kontrolujemy to co się dzieje, tak naprawdę przeciwnik nie stwarza jakiegoś szczególnego zagrożenia, aż tu nagle pech chciał, że praktycznie w jednej z ostatnich akcji przeciwnika Dawidowi piłka "przelała się" po nodze, nie trafił w nią czysto i wpadła do bramki - przedstawia swój punkt widzenia golkiper naszego zespołu Amin Stitou. - Jesteśmy zdenerwowani i rozczarowani, bo nie zasługiwaliśmy, żeby przegrać ten mecz. Uważam, że to było spotkanie jak najbardziej na remis.

Trudno się z nim nie zgodzić, tym bardziej, że obie drużyny nie rozpieszczały kibiców sytuacjami bramkowymi. Z drugiej strony spotkanie toczyło się w dobrym tempie i na pewno nie można się było nudzić.

- Te mecze między nami są piłkarskie, bo my chcemy grac w piłkę, Górnik chce grać w piłkę, nam ona nie przeszkadza, im też nie - tłumaczył Stitou. - Obie drużyny starały się wzajemnie neutralizować swoje atuty i może dlatego ten mecz wyglądał nieco jak piłkarskie szachy, za dużo się nie działo pod bramkami, ale mecz mógł się widzom podobać - oceniał golkiper brzeżan.

Początek należał do jego kolegów z pola. Najpierw Tomasz Gajda zbyt lekko próbował lobować Marcina Furtaka, ale ten nie miał problemów ze złapaniem piłki. Potem jednak przepuścił strzał Łukasza Żeglenia i piłka wpadła do siatki, ale sędzia liniowy uznał, że jeden z brzeżan był na pozycji spalonej. Potem jeszcze Gajda mocno uderzał zza pola karnego, ale prosto w ręce bramkarza rywali.

Z minuty na minutę polkowiczanie coraz bardziej dochodzili do głosu, ale też jakoś nic szczególnego nie wynikało z tego. Najgroźniej w "szesnastce" Stali zrobiło się po pół godzinie gry jednak Stitou nie musiał nawet interweniować, bo dwa mocne strzały zostały zablokowane przez jego kolegów z defensywy.

Po zmianie stron klarownych sytuacji było jeszcze mniej. Raz Pożarycki przeciął podanie wzdłuż bramki, a raz nasz bramkarz kapitalnie obronił strzał Wojciecha Galasa z pięciu metrów. Brzeżanie też próbowali jednak strzał Damiana Celucha skończył się jedynie rzutem rożnym, a uderzenie głową Żeglenia minęło cel nieznacznie. Podobnie jak próba wprowadzonego chwilę wcześniej Piotra Stępnia.

W końcówce z kolei gdy Górnik już prowadził 1-0 miejscowi mieli dwa rzuty wolnego z okolic pola karnego gości, ale nie udało się tego przełożyć na wyrównanie.

- Ogólnie w całej rundzie powinniśmy zdobyć więcej punktów, bo meczów jak ten było sporo, gdy traciliśmy w końcówce gole - smucił się Stitou. - Nie licząc tego spotkania to w ostatnich czterech kolejkach zdobyliśmy 10 "oczek" tak że i gra i dorobek wyglądają coraz lepiej... A zimą jeszcze bardziej się zgramy i wiosną powinno być znacznie lepiej pod każdym względem, bo czuć, że coraz bardziej się rozumiemy.

Stal Brzeg - Górnik Polkowice 0-1 (0-0)
Bramka 0-1 Pożarycki - 88. (samobójcza).
Stal: Stitou - Maj, Pożarycki, Sosna, Szubertowski - Gajda (77. Stępień), Kuriata (71. Nowacki), Danielik, Celuch, Cieślik (85. Kulczycki) - Żegleń (61. Nahornyi).
Żółte kartki: Gajda, Sosna, Szubertowski.