3 liga piłkarska. Dramat Stali Brzeg, szczęście MKS-u Kluczbork, Ruch Zdzieszowice i Agroplon Głuszyna bez gola
W 5. kolejce rozgrywek powody do zadowolenia spośród reprezentantów Opolszczyzny mieli jedynie gracze MKS-u Kluczbork. Ogromny dramat przeżyli natomiast gracze Stali Brzeg.
fot. Mirosław Szozda
Spośród wszystkich środowych spotkań z udziałem naszych 3-ligowców, zdecydowanie najwięcej działo się w Brzegu. Przede wszystkim dlatego, że padło aż siedem goli, a miejscowa Stal była na najlepszej drodze do pokonania rezerw Zagłębia Lubin ...
Dzięki trafieniom Dawida Pożaryckiego, Damiana Celucha oraz Marcina Nowackiego, w 73. minucie prowadziła ona już bowiem 3-1. W ostatnim kwadrans przeżyła jednak wręcz niewyobrażalny dramat.
Nikt ze zgromadzonych na stadionie widzów nie mógł się spodziewać, że w tak krótkim czasie ich ulubieńcy mający dwubramkowe prowadzenie, w mgnieniu oka pozostaną bez choćby punktu. Tymczasem między 75. a 83. minutą brzeżanie stracili aż trzy bramki i ich klęska stała się faktem.
Stal Brzeg - Zagłębie II Lubin 3-4 (1-1)
Bramki: 1-0 Pożarycki - 11., 1-1 Żmijewski - 13., 2-1 Celuch - 51., 3-1 Nowacki - 73., 3-2 Czuban - 75., 3-3 Czuban - 80., 3-4 Nowak - 83.
Stal (wyjściowy skład): Stitou - Kolanko, Pożarycki, Sosna, Nahornyj - Celuch, Nowacki, Danielik, Kulczyk, Kuriata - Cieślik. Trener Grzegorz Podstawek.
Swojego pierwszego zwycięstwa w tym sezonie na własnym stadionie nie doczekali się piłkarze Ruchu Zdzieszowice. Co więcej, w trzecim starciu przed własną publicznością doznali już drugiej porażki.
Jedyna bramka w tym spotkaniu padła w 60. minucie. Katem zdzieszowiczan okazał się Adam Dzido.
Po stracie gola nasza drużyna stworzyła sobie kilka dogodnych okazji do wyrównania wyniku, ale żadnej z nich nie dała rady skutecznie wykończyć. Najbliżej powodzenia był w 75. minucie Denis Sotor, który najpierw uderzył w poprzeczkę, a potem przestrzelił z równie dobrej pozycji.
Ruch Zdzieszowice - Gwarek Tarnowskie Góry 0-1 (0-0)
Bramka: 0-1 Dzido - 60.
Ruch: Sochacki - Nowak, Bachor (83. Kostrzycki), Kozłowski, Sotor - Zapotoczny, Damrat, Czajkowski (83. Niemczyk), Sypek (72. Jędrzejczyk), Kubiak (72. Grądowski) - Czapliński. Trener Łukasz Ganowicz.
Żółta kartka: Niemczyk.
W odmiennych humorach niż piłkarze z Brzegu i Zdzieszowic, swój mecz 5. kolejki kończyli natomiast zawodnicy MKS-u Kluczbork. „Kamień z serca” w starciu z ostatnią w tabeli Lechią Dzierżoniów spadł im jednak dopiero w doliczonym czasie gry do drugiej połowy.
Z opresji wybawił kluczborczan Tomasz Dyr, którego dośrodkowanie z rzutu wolnego zaskoczyło golkipera gospodarzy. Stało się tak przede wszystkim dlatego, że kopniętą przez obrońcę MKS-u piłkę odważnie zaatakował Paweł Krauz, ale ostatecznie jej nie dotknął.
Lechia Dzierżoniów - MKS Kluczbork 0-1 (0-0)
Bramka: Dyr - 90.
MKS: Poloczek - Nitkiewicz (89. Jelonek), Gierak, Krawczun, Dyr - Reisch (90. Orłowicz), Sobala, Okraszewski, Gadecki (46. Glanowski), Makowski (46. Lewandowski) - Krauz. Trener Andrzej Orzeszek.
Po sobotniej, wyjazdowej porażce 0-5 z Pniówkiem Pawłowice Śląśkie, tym razem graczom Agroplonu Głuszyna udało się przede wszystkim zachować czyste konto.
I choć zarazem nie dali oni także rady pokonać bramkarza Rekordu Bielsko-Biała, szkoleniowiec naszego beniaminka Andrzej Moskal sprawiał wrażenie zadowolonego z końcowego rozstrzygnięcia.
- Naprzeciwko nas stanął bardzo klasowy przeciwnik, jeżeli chodzi o operowanie piłką - tłumaczył. - Zespół Rekordu bardzo umiejętnie konstruował swoje akcje i stworzył sobie nieco więcej okazji bramkowych od nas. Mieliśmy w tym spotkaniu trochę szczęścia, ponieważ w pierwszej połowie dwa razy od straty gola uratował nas słupek, a w doliczonym czasie gry do drugiej odsłony rywale, po naszym błędzie, zmarnowali wyborną okazję, pudłując z najbliższej odległości. My jednak też mieliśmy kilka niezłych szans, dlatego też remis uważam za sprawiedliwy wynik.
Agroplon Głuszyna - Rekord Bielsko-Biała 0-0
Agroplon: Rozmus - Sobczyński (74. Słupianek), Czech, Łuczak, Zuzel - Surowiak, Sobczak, Wanat - Zychowicz (55. Pałach), Mikulski (85. Lewandowski), Babiarz (61. Kamiński). Trener Andrzej Moskal.