menu

Sporting jest silnym zespołem, ale to wciąż nie Porto albo Benfica

20 grudnia 2011, 08:30 | Maciej Stolarczyk/Polska The Times

Przygnębieni kibice, niezadowolony wiceprezes, umiarkowany optymizm piłkarzy - jeśli miarą sukcesu w Lidze Europy byłyby nastroje po losowaniu par 1/16 finału, to Legia Warszawa mogłaby już... skupić się na ekstraklasie.

Los przydzielił zdobywcy Pucharu Polski trzecią drużynę poprzedniego sezonu ligi portugalskiej - Sporting Lizbona. Rywal bardzo trudny, o technicznych możliwościach wyprzedzający polskie drużyny o lata świetlne, ale pamiętać trzeba, że... Sporting to nie Benfica.

To właśnie bardziej utytułowany z lizbońskich klubów (Benfica - 32 tytuły mistrzowskie, Sporting - 18) robi w ostatnich latach furorę. Z Javierem Saviolą, Pablo Aimarem i Oscarem Cardozą Benfica wypracowała efektowny styl, który dał jej mistrzostwo (09/10), wicemistrzostwo (10/11) Portugalii i półfinał Ligi Europy.

A Sporting? Przez ostatnie dwa lata grał poniżej oczekiwań i dał się wypchnąć Bradze z wielkiej trójki. Przed obecnym sezonem w klubie nastąpiła rewolucja kadrowa i efekty pojawiły się szybciej, niż przypuszczano. Sporting wciąż osiąga w lidze gorsze wyniki niż Porto i Benfica, ale prezentuje efektowny i szybki futbol, który satysfakcjonuje kibiców.

Najwięcej goli w lidze (7) i LE (3) strzelił Holender Ricky van Wolfswinkel - młody snajper sprowadzony przed sezonem z Utrechtu za 5,4 mln euro. Były napastnik Sportingu Andrzej Juskowiak wskazuje jednak innego zawodnika, na którego obrońcy Legii muszą zwrócić szczególną uwagę. - Zdecydowanie na Matiasa Fernandeza. Chilijczyk potrafi robić z piłką niebywałe rzeczy - mówi Juskowiak (za TVP). Inne gwiazdy Sportingu to Diego Capel (do niedawna Sevilla), Elias czy Stijn Schaars. W specjalistycznym serwisie Transfermarkt.de piłkarze z kadry Sportingu są łącznie wycenieni na kwotę pięć razy większą niż piłkarze Legii.

W Polsce wylosowanie Sportingu przyjęto z wielkimi obawami, w Portugalii już zastanawiają się, na kogo lizbończycy trafią w ćwierćfinale - FC Porto czy Manchester City. "Najtrudniejszymi rywalami Sportingu będzie zimny klimat oraz gorąca atmosfera na stadionie w Warszawie" - pisze serwis Maisfutebol, który wyróżnia w stołecznym zespole Radovicia i Ljuboję, ale gani obronę Legii. "W formacji tej występują trzydziestokilkuletni zawodnicy, którzy są już bardzo wolni" - czytamy.

Receptę na zespół z Lizbony podpowiada Legii Juskowiak. - Szansę legionistów widzę w kontrataku. Sporting gra niezwykle ofensywną piłkę, angażując zbyt duże siły w atak i może ich to zgubić - mówi "Jusko".

- Najlepiej zagrać jak Lech Poznań u siebie ze Sportingiem Braga w poprzednim roku [Lech wygrał 1:0 - red.]. Portugalczycy grali piłką, ale wystarczyła jedna kontra, aby Rudniew strzelił gola - tłumaczy. Legia pierwszy mecz rozegra 16 lutego w Warszawie, rewanż - siedem dni później.

Wisła Kraków - drugi nasz zespół w 1/16 LE - trafiła niżej notowanego przeciwnika. Standard Liege to wprawdzie wicemistrz Belgii, ale znajdujący się w kryzysie.

- Latem stracili kilku bardzo dobrych graczy. Liga belgijska prezentuje podobny poziom do polskiej, choć najlepsze belgijskie kluby lepiej radzą sobie na międzynarodowej arenie. Polski futbol rozwija się jednak dynamicznie i choćby dlatego szanse w tej konfrontacji oceniam po równo - mówi dyrektor Wisły Stan Valckx.

Polska piłka nożna jest u Ciebie na 1. miejscu? Polub nas na Facebooku!


Polecamy