menu

Teodorczyk kontra Ibrahimović w grze o półfinał Ligi Europy

12 kwietnia 2017, 22:00 | Tomasz Dębek

W grze o półfinał Ligi Europy pozostaje jeszcze dwóch Polaków: Łukasz Teodorczyk z Anderlechtem i Maciej Rybus z Olympique Lyon. "Teo" z kolegami zmierzy się w czwartek z Manchesterem United, francuski klub "Rybki" zagra z Besiktasem.

Łukasz Tedorczyk
Łukasz Tedorczyk
fot. AP/FOTOLINK

W czwartek hitowo zapowiada się starcie Anderlechtu z Manchesterem United. Fiołki wygrały pięć z sześciu ostatnich meczów Ligi Europy na własnym stadionie, a od ósmego grudnia są na Stade Constant Vanden Stock niepokonani we wszystkich rozgrywkach. Dla MU Liga Europy nie jest może priorytetem, ale kolekcjonuje w niej kolejne zwycięstwa. A w tym roku kalendarzowym przegrał tylko dwa z 22 meczów.

Dla obu drużyn jednymi z najważniejszych zawodników będą ich najlepsi strzelcy Łukasz Teodorczyk i Zlatan Ibrahimović. Obaj zdobyli w tym sezonie po 28 bramek, w rozgrywkach LE po pięć - są tym samym najskuteczniejszymi zawodnikami klubów pozostających w grze o trofeum (Giuliano z Zenita St. Petersburg i Edin Džeko z Romy mają po osiem goli).

Do strzeleckiego pojedynku „Teo” ze szwedzką ikoną futbolu może jednak w ogóle nie dojść - przynajmniej w czwartek. Wszystko przez kontuzję barku, której Polak doznał w niedzielnym meczu z KAA Gent. Następnego dnia klub uspokajał, że uraz nie jest groźny, a napastnik po specjalnym leczeniu miał być gotowy na MU. - Łukasz wciąż czuje ból i prawdopodobnie nie zagra w nadchodzącym meczu - przyznał podczas środowej konferencji prasowej trener Anderlechtu René Weiler. - To nie będzie dla nas problem, zastąpi go Isaac Thelin - dodał.

Pytanie, czy nie była to tylko zasłona dymna. Szwajcar podkreślał też, że nic nie jest w tej sprawie pewne, a ostateczną decyzję podejmie po porannym treningu w dniu meczu.

Jeśli „Teo” nie zagra, głównym kandydatem na bohatera meczu będzie „Ibra”, który ma patent na Anderlecht. W październiku 2013 r. jako zawodnik PSG strzelił im cztery gole w meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów, a w rewanżu dołożył jeszcze kolejną bramkę.

W meczu Lyonu z Besiktasem nie zagra prawdopodobnie drugi z reprezentantów Polski w ćwierćfinałach LE Maciej Rybus. W jego przypadku absencja nie będzie jednak spowodowana kontuzją, ale tym, że od grudnia ma duże problemy z grą. W tym roku zagrał tylko dwa pełne spotkania, z Alkmaar w LE i z Marsylią w Pucharze Francji. Dwa razy wchodził też w lidze w końcówkach. Poza tym krąży jednak pomiędzy ławką rezerwowych a trybunami, a jego szanse na grę nie są zbyt duże.

O ile w lidze OL ostatnio tracił punkty, to w pucharach bez Rybusa idzie mu świetnie. Walkę w LE rozpoczął od 1/16 finału i w czterech dotychczasowych meczach strzelił 16 goli, eliminując Alkmaar i AS Romę. W starciu z Besiktasem też będzie mocnym faworytem do awansu.

Pogromców Legii Warszawa, Ajax, czeka przeprawa z Schalke 04. Holenderska drużyna mimo zawieszenia Lasse Schönego za kartki może zachować optymizm. Na własnym stadionie nie przegrała od 11 meczów w europejskich rozgrywkach, a w pięciu ostatnich wygrywała. Schalke z kolei nie rozpieszcza ostatnio kibiców, traci sporo punktów, a w Bundeslidze zajmuje dopiero 10. miejsce.

Stawkę półfinalistów uzupełni jedna z rewelacji rozgrywek, Celta Vigo lub Genk. Do finału w Sztokholmie Hiszpanów będzie chciał poprowadzić John Guidetti, obok „Ibry” i Thelina jeden z trzech pozostałych w grze o puchar LE Szwedów.

Liga Europy - ćwierćfinały
RSC Anderlecht - Manchester United (transmisja Canal+ Sport, wszystkie mecze o godz. 21.05); Ajax Amsterdam - Schalke 04 Gelsenkirchen (TVP Sport); Olympique Lyon - Besikas Stambuł (Eurosport 1); Celta Vigo - KRC Genk.

[wideo_iframe]//get.x-link.pl/638c3491-78f6-68ce-3fda-d1134d204a6f,93ae0e7d-0334-ab5c-bd7f-8ff14253a854[/wideo_iframe]


Polecamy