menu

Sparingowy festiwal bramek. ŁKS uratował remis dwie minuty przed końcem

19 lutego 2015, 13:02 | Monika W.

Łódzki Klub Sportowy kontynuuje serię sparingów ze swoimi ligowymi przeciwnikami. Po porażce z Pelikanem Łowicz podopieczni Marka Chojnackiego i Dariusza Bratkowskiego zmierzyli się z Pogonią Grodzisk Mazowiecki. Pomimo nie najlepszej pierwszej połowy i przewagi bramkowej gości, w drugiej części spotkania łodzianie zdołali odrobić straty i uratowali remis w kolejnym tej zimy meczu kontrolnym.

W środowym sparingu łodzianie zremisowali z Pogonią Grodzisk Mazowiecki
W środowym sparingu łodzianie zremisowali z Pogonią Grodzisk Mazowiecki
fot. Jareczek Photography

Biało-czerwono-biali w okresie przygotowawczym mierzyli się do tej pory głównie z przeciwnikami z niższych poziomów rozgrywek. Wszystkie te mecze wygrywali. Jednak gdy w minioną sobotę zagrali z ligowym rywalem, Pelikanem Łowicz, okazało się, że nie jest tak dobrze, jak się wydawało i pierwszy raz od czasu reaktywacji drużyny Łódzki Klub Sportowy stracił cztery bramki. Trenerzy musieli się więc z zawodnikami wziąć ostro do pracy, której postępy już po krótkim czasie sprawdziła Pogoń Grodzisk Mazowiecki a wszyscy mogli się przekonać, czy porażka z łowiczanami była tylko jednorazowym wypadkiem. Kolejny przeciwnik z trzeciej ligi łódzko-mazowieckiej bliski był pokonania gospodarzy, ale w ostatnich minutach łodzianie uratowali remis.

Chociaż to podopieczni Marka Chojnackiego i Dariusza Bratkowskiego jako pierwsi cieszyli się już po niewiele ponad sześćdziesięciu sekundach ze strzelonego gola, pierwsza połowa nie zapowiadała nic dobrego. Z prowadzenia zapewnionego bramką Artura Golańskiego biało-czerwono-biali nie zdołali nacieszyć się zbyt długo. Już chwilę później piłka wpadła do siatki po uderzeniu Łukasza Sierocińskiego. Choć wstępnie trafienie uznano za samobójcze Marcina Zimonia, to obrońca łodzian przyznał, że musnął piłkę, ale nie zmienił kierunku jej lotu. Grodziszczanie zaś potwierdzili, że zdobywcą gola był testowany przez nich zawodnik. Nie było to zresztą jego ostatnie celne uderzenie. Minęło zaledwie siedem minut a Michał Kołba znów po jego strzale musiał wyjmować piłką z bramki. Na tym się także nie skończyło i popełniane przez obronę błędy poskutkowały kolejnym golem gości. Tym razem na listę strzelców wpisał się Maciej Tataj, co pozwoliło przyjezdnym zejść na przerwę z obiecującą przewagą.

Dwubramkowe prowadzenie jak się jednak okazało w drugiej połowie nie zapewniło Pogoni zwycięstwa. Szkoleniowcy zdecydowali się na kilka zmian, które sprawiły, że łódzki zespół z minuty na minutę radził sobie coraz lepiej. Przełożyło się to na wynik. Po świetnym dograniu Mauricio Martinsa Adam Patora skierował piłkę do strzeżonej przez bramkarza rywali siatki, pomniejszając przewagę przeciwników i dając nadzieję na chociaż wyrównanie w środowym sparingu. Tak też się stało. Na niecałe sto dwadzieścia sekund przed końcem pojedynku, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, Robert Sierant głową pokonał golkipera gości i ustalił wynik spotkania. Podobnie jak w ligowym starciu obu zespołów, mecz zakończył się remisem, tym razem jednak kibice, którzy wybrali się wieczorem na obiekt przy ul. Minerskiej, mogli zobaczyć aż sześć bramek.

Pogoń Grodzisk Mazowiecki to nie ostatni ligowy rywal z którym łodzianie sprawdzają swoją formę przed rundą wiosenną. Już w sobotę o godzinie 11:00 zmierzą się z Wartą Sieradz.

Łódzki Klub Sportowy - Pogoń Grodzisk Mazowiecki 3:3 (1:3)
(2' Artur Golański, 54' Adam Patora, 88' Robert Sierant - 6' Łukasz Sierociński, 13' Łukasz Sierociński, 39' Maciej Tataj)

Łódzki Klub Sportowy: Michał Kołba (46' Adam Sekuterski) - Jacek Karbowniak (60' Oskar Szumer), Szymon Salski (75' Aleksander Ślęzak), Marcin Zimoń, Adrian Łucki (60' Adrian Filipiak) - Przemysław Różycki (46' Mauricio Martins), Bartosz Bujalski (80' Adrian Łucki), Aleksander Ślęzak (46' Robert Sierant), Artur Golański (46' Tomasz Kowalski), Kamil Cupriak (46' Dawid Sarafiński) - Michał Zaleśny (13' Adam Patora, 70' Dawid Piekielny)

Obserwuj

Polecamy