Światowe media żegnają Pelego. "Był lepszy niż Messi, Maradona i Ronaldo razem wzięci"
Światowe media żegnają zmarłego w czwartek legendarnego brazylijskiego piłkarza Pelego. "Brazylia i świat w żałobie: był tylko jeden Pele" - można przeczytać w amerykańskim "Washington Post", a argentyński dziennik "Ole" najnowsze wydanie zatytułował "Piłka płacze: Pele nie żyje".
fot.
Światowe media żegnają Pelego: wielki wśród wielkich
Legendę Pelego docenia się w Argentynie, mimo że jest to kraj Diego Maradony i Lionela Messiego, którzy również ubiegają się o nieoficjalny tytuł najlepszego gracza wszech czasów. Dziennikarz gazety "Clarin" Luis Vinker widzi w Pele "pierwszą wielką gwiazdę futbolu", określając go "wielkim wśród wielkich".
- Pomijając rywalizację między Argentyną a Brazylią, nikt nie może wątpić, że Pele był jednym z największych piłkarzy w historii, dla wielu najlepszym, oprócz Diego Maradony i Lionela Messiego. Pewne jest jednak, że naznaczył epokę, począwszy od nastoletniego debiutu, przez grę w Santosie, po reprezentację Brazylii - można natomiast przeczytać w gazecie "Ole".
[polecany]24262635[/polecany]
Meksykańska prasa ukazuje wizerunek "Króla" świętującego swój trzeci tytuł mistrza świata w 1970 roku na stadionie Azteca w Meksyku, niesionego przez kolegów z drużyny, bez koszulki i w sombrero. "Piłka nożna jest w żałobie" - głosi tytuł "El Universal". W ekwadorskiej gazecie "El Universo de Guayaquil" można przeczytać o "pożegnaniu z Pele, nadprzyrodzonym piłkarzem".
Amerykański "New York Times" podkreśla, że śmierć Pelego to utrata "światowego oblicza piłki nożnej", które "pomogło spopularyzować ten sport w Stanach Zjednoczonych" za sprawą gry w nowojorskim Cosmosie. Dziennikarka gazety "Washington Post" Liz Clarke napisała: "Nazywaliśmy go królem futbolu, ale to drugie przezwisko Pelego – Perola Negra, czyli Czarna Perła najlepiej przywołuje rzadką inteligencję, jaką miał w swojej drobnej sylwetce".
[polecany]24262589[/polecany]
Światowe media: monarcha absolutny okrągłej piłki
Niezwykły talent legendy futbolu podkreślił także francuski dziennik "L'Equipe", który w najnowszym wydaniu poświęcił mu 22 strony. Dziennikarz Vincent Duluc napisał: - Za smutkiem kryje się szczęście, że widziałem go grającego, widziałem go tańczącego, także na starych fotografiach, ale byłem również świadkiem, jak nadał nowy sens najbardziej uniwersalnej grze na świecie.
[twitter]https://twitter.com/lequipe/status/1608689451663872001[/twitter]
Według francuskiej gazety "Le Monde" Pele był największym piłkarzem w historii, "monarchą absolutnym okrągłej piłki". - Król, po prostu. Ze wszystkimi swoimi atrybutami. Jego korona nigdy nie była kwestionowana, nawet przez Cruyffa, Platiniego, Maradonę, Zidane'a, Messiego czy Cristiano Ronaldo - napisał dziennikarz Bruno Lesprit. Zgadza się z nim redaktor niemieckiej gazety "Bild" Alfred Draxler: "Pele był lepszy niż Messi, Maradona i Ronaldo razem". Niemiecki tygodnik "Die Zeit" wspomina, że Pele "rozpoczynał grając boso na ulicach Bauru i został piłkarzem stulecia".
W podobnym tonie piszą media w Hiszpanii. "El Pais" wspomniał, że "Pele, to światowy futbol w czterech literach". "La Vanguardia" określiła go jako "ostatnią wielką legendę światowego futbolu". "El Mundo" wspomina "dwie najpiękniejsze bramki w historii" z 1959 i 1961 roku, żałując, że "nie możemy ich zobaczyć" z powodu braku nagrania wideo.
[twitter]https://twitter.com/elmundoes/status/1608722588615811073[/twitter]
"Świat piłki nożnej stracił swojego Rei" - ubolewa "La Stampa" we Włoszech. Na stronie internetowej turyńskiego dziennika Matteo Giusti rozpoczął artykuł cytatem przypisywanym brazylijskiemu pisarzowi Jorge Amado: "Gdyby futbol tak się nie nazywał, powinien się nazywać Pele".
Pele zmarł w czwartek w szpitalu w Sao Paulo w wyniku niewydolności wielonarządowej spowodowanej nowotworem jelita grubego, który zdiagnozowano u niego ponad rok temu. Miał 82 lata. (PAP)
[polecany]24262785[/polecany]