"Było troszeczkę cyrku", czyli komentarze trenerów po meczu Motor Lublin - Wisła Puławy
W półfinałowym starciu Totolotek Regionalnego Pucharu Polski na Arenie Lublin, miejscowy Motor wygrał z Wisłą Puławy 1:0. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka, a bramkę na wagę awansu do finału zdobył dla żółto-biało-niebieskich Dominik Kunca, który wykorzystał rzut karny. Prezentujemy pomeczowe wypowiedzi trenerów obu drużyn.
fot. fot. Łukasz Kaczanowski
Mariusz Pawlak (trener Wisły Puławy)
Zacznę od gratulacji dla trenera. Życzę, żeby skończył na stadionie PGE Narodowym. Jest to na pewno ciekawa przygoda. Dla nas może nie miała to być przygoda, bo zawsze poważnie traktuję Puchar Polski. Zagraliśmy jednak z najlepszym przeciwnikiem odkąd pracuję w Puławach. Jeśli chodzi o mój zespół, to dla nas był to egzamin i spojrzenie na zawodników pod kątem, co możemy dalej. Szkoda, że odpadamy. Przeglądając materiał wideo, z rzutem karnym bym się na pewno nie zgodził. To jednak nie ważne, bo przegraliśmy mecz. Myślę, że gdyby były inne okoliczności tej sytuacji, gdyby zawodnik wbiegał w pole karne. Natomiast mój gracz wybija piłkę i staje na przeciwnika. Było troszeczkę cyrku, ale teraz jest taki czas prezentów. Podchodzę jednak do tego spokojnie, ponieważ, to my musimy strzelić bramkę. Sytuacje były, można było to szybciej zakończyć. Gospodarze zagrali dobre spotkanie i również mieli swoje okazje. Myślę, że kibice, którzy przyszli na mecz nie żałowali. Muszę podziękować moim zawodnikom, bo starali się na tyle, na ile mogli. Zakończyliśmy rundę porażką, ale mam nadzieję, że od stycznia zaczniemy pracować w tym kierunku, który obrałem i porażek będzie mniej.
Mirosław Hajdo (trener Motoru Lublin)
Daliśmy szansę kilku zawodnikom, którzy do tej pory mało grali. Myślę, że nie zawiedli. Na pewno my też nie podchodziliśmy do tego meczu tak, żeby nie potraktować go poważnie, a wręcz przeciwnie. Dziękuję moim zawodnikom. Mieliśmy wcześniej swoje sytuacje, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać i dlatego graliśmy dogrywkę, ze szczęśliwym zakończeniem. Tak, jak cała runda zakończyła się dobrze mimo nienajlepszego początku, tak było również w Pucharze. Nareszcie będzie upragniona przerwa. W grudniu jeszcze trochę popracujemy, bo musimy zrobić pewne rzeczy z zakresu motoryki. To już będą jednak spotkania bez treningu piłkarskiego. Cieszę się, ze przeszliśmy dalej, dziękuję zawodnikom. Teraz trzeba się dobrze przygotować do rundy wiosennej. Czy chcemy finał Totolotek Regionalnego Pucharu Polski zagrać na tydzień przed ligą? Nie wiem, zobaczymy, jak to wszystko się potoczy. Przyjmiemy to, co będzie.