menu

3. liga piłkarska. Soła Oświęcim pokonała Orlęta Radzyń Podlaski. Strzelecki show Adriana Wójcika

1 maja 2019, 16:54 | Jerzy Zaborski

Soła Oświęcim wygrała w Radzyniu Podlaskim z miejscowymi Orlętami kolejny ważny mecz układance mającej jej zapewnić utrzymanie w grupie południowo-wschodniej III ligi piłkarskiej. Tym samym ekipa z Radzynia Podlaskiego w historii trzecioligowych występów wciąż nie zanotowała zwycięstwa z oświęcimianami.

Orlęta Radzyń Podlaski - Soła Oświęcim 2:4. Na zdjęciu: [b]Adrian Wójcik [/b](z prawej) skompletował hat-tricka.
fot. Fot. Jerzy Zaborski
[b]Adrian Wójcik[/b] (z prawej) i [b]Mateusz Wyjadłowski [/b]doskonale współpracują na boisku.
fot. Fot. Jerzy Zaborski
[b]Adrian Wójcik [/b]w polu karnym jest pazerny na gole...
fot. Fot. Jerzy Zaborski
[b]Adrian Wójcik [/b]z obrońcą na plecach także potrafi "wjechać" w pole karne...
fot. Fot .Jerzy Zaborski
1 / 4

Początek spotkania w wykonaniu oświęcimian był piorunujący. Puścili rywalom „oczko”, ale takie że po 21 minutach gry miejscowi byli niemal na łopatkach. Hat-tricka skompletował Adrian Wójcik, który okazał się katem Orląt. - Po raz pierwszy takim wyczynem popisałem się w juniorach starszych, w meczu przeciwko Olimpii Elbląg – wspomina Adrian Wójcik. - Drugi był w sparingu, już w Sole, więc może taki mniej oficjalny. Zatem ten w Radzyniu Podlaskim jest moim trzecim hat-trickiem. Jaka jest recepta na skuteczność? Kiedyś trener Surma powiedział, że trzeba być w polu karnym pazernym na gole, no to jestem – dodał z uśmiechem napastnik oświęcimian.

Wspomniany Adrian Wójcik wykończył kontrę, którą zapoczątkował Mateusz Wyjadłowski, po nie do końca dobrze rozegranym rzucie rożnym miejscowych.

Oglądając mecz Soły, chciałoby się powiedzieć, jak oni się szukają, a chodzi o współpracę Adriana Wójcika z Mateuszem Wyjadłowskim. Potem to właśnie popularny „Wójo” zagrał z boku, a „Loczek”, czyli Mateusz Wyjadłowski, na wślizgu wepchnął piłkę do siatki.

Później, po zaraniu od Eryka Ceglarza, Adrian Wójcik dał popis swoich technicznych możliwości. Mając rywala na plecach, wbiegł z pole karne, poradził sobie ze stoperem, uderzając w dalszy róg bramki. Na tym oświęcimski napastnik nie poprzestał. Po podaniu od Deniela Ferugi, przy biernej postawie obrońców, wpadł w pole karne i znowu strzałem w dalszy róg pokonał bramkarza.

Chwilę później gospodarze dostali karnego. Do piłki podszedł Radosław Kursa. - Wyczułem intencję strzelca, więc odbiłem rywale nie powstali z kolan – powiedział Bartosz Szelong, bramkarz oświęcimian.

Gospodarze wreszcie odczarowali oświęcimską bramkę. Za drugim razem Maciejowi Wojczukowi udało się wykorzystać karnego. - Piłka przeszła mi po rękach. Niewiele brakowało, abym ponownie był górą – podkreślił bramkarz oświęcimian.

Drugą bramkę miejscowi zdobyli już w doliczonym czasie, po wrzutce z rzutu rożnego Tomasza Zaręby, do siatki trafił Bartosz Ciborowski.

- Na pewno strzelenie czterech goli przed przerwą ustawiło przebieg meczu. Po przerwie mieliśmy kilka kontr, po których można było podwyższyć wynik. Szkoda dwóch straconych goli w końcówce. Musimy utrzymać koncentrację przez całe spotkanie – zwrócił uwagę Łukasz Surma, trener oświęcimian.

Orlęta Radzyń Podlaski – Soła Oświęcim 2:4 (0:4)
Bramki:
0:1 Wójcik 2, 0:2 Wyjadłowski 10, 0:3 Wójcik 21, 0:4 Wójcik 27, 1:4 Wojczuk 75 karny, 2:4 Ciborowski 90+3.

Orlęta: Nowacki – Zarzecki, Kursa, Ciborowski, Lipiński (46 Rycaj) – Gałązka (67 Zaręba), Kot (876 Barciak), Wojczuk, Kalita (17 Ilczuk) – Korolczuk, Kiczuk.

Soła: Szelong – Chowaniec (70 Jaworek), Szymczak, Rutkowski, Kasolik – Witkowski, Duda (87 Szela), Feruga, Wyjadłowski (84 Nowakowski), Ceglarz (72 Rogala) – Wójcik (66 Terbalian).

Sędziował: Mariusz Myszka (Stalowa Wola). Żółte kartki: Ciborowski - Rogala. Widzów: 200.

[polecane]16397261, 16392251, 16394257, 16400529, 16426143, 6651329[/polecane]


Polecamy