menu

Dawid Kownacki przejdzie do Sampdorii za ponad 3 mln euro. Lech musi mieć szeroką kadrę

11 czerwca 2017, 21:09 | Maciej Lehmann

Już za tydzień rozpoczynają się przygotowania do nowego sezonu. Runda jesienna może być zabójcza. Czy Lech będzie wystarczająco silny?

Informację o kwocie 3 mln euro, jaką Sampdoria zapłaci za D. Kownackiego, podał włoski dziennik "Il Secolo XIX"
Informację o kwocie 3 mln euro, jaką Sampdoria zapłaci za D. Kownackiego, podał włoski dziennik "Il Secolo XIX"
fot. Damian Kujawa

Lista piłkarzy, którzy już opuścili lub w najbliższym czasie mają opuścić Lecha, jest bardzo długa. Wilusz jest już w Rostowie, o Bednarka stara się Southampton, który zaproponował 5 mln euro, do Sampdorii przejdzie Kownacki. Jak informują włoskie media, klub z Genui zapłaci za napastnika z Poznania ponad 3 mln euro.

Uważnie przez znane kluby obserwowany jest Kędziora. Młodzieżowych reprezentantów Polski raczej nie zobaczymy w barwach Kolejorza w przyszłym sezonie.

Niepewna jest sytuacja Szymona Pawłowskiego, być może niebawem zmieni on klub. Odejść z Lecha chce Marcin Robak, który skonfliktowany jest z Nenadem Bjelicą. Lech chce go zatrzymać, ale kara, jaką mu wlepiono za krytykowanie szkoleniowca, może zniechęcić go do tego, by dawał z siebie wszystko na boisku. Nie wiadomo, czy wykupiony zostanie z Lechii Maciej Makuszewski. Zatrzymanie go w Poznaniu to wydatek minimum 300 tysięcy euro.

Kolejorz, jeśli sprzeda swoich wychowanków, może zarobić kilkanaście milionów euro. Pytanie tylko, czy zdąży się odpowiednio wzmocnić przed zbliżającymi się szybkimi krokami rozgrywkami.

A te mogą być bardzo intensywne. Jeśli Lech zakwalifikuje się do fazy grupowej, czeka go jesienią aż 39 meczów. W najgorszym wypadku Kolejorz będzie miał do rozegrania 24 pojedynki. Kadra musi być więc odpowiednio silna, by nie powtórzyły się kryzysy, jakie przeżywaliśmy w ostatnich kilku latach. Na razie jednak poznański klub zakontraktował tylko jednego piłkarza.

To urodzony w Bośni i mający austriacki paszport Dilaver z Ferencvarosu Budapeszt. Na krótkie zgrupowanie do Opalenicy pojedzie też piątka powracających z wypożyczenia lechitów: Gumny, Jóźwiak, Drewniak, Formella i Serafin. Wątpliwe jednak, by byli oni w stanie zapełnić luki, choćby po kadrowiczach U-21, o których już wcześniej było wiadomo, że nie zagrają na początku kwalifikacji do Ligi Europy.

By nie doszło do kompromitacji na pierwszym etapie europejskich rozgrywek, Kolejorz musi się szybko wzmocnić. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, w najbliższym tygodniu ma przedstawić aż trzech nowych zawodników. Najbardziej oczekiwany transfer to oczywiście klasowy środkowy obrońca. O defensywę mamy zresztą największe obawy, bo Bjelica musi zbudować ją od nowa. Pilnie potrzebny jest też skrzydłowy i środkowy napastnik.

Władze Lecha powinny wziąć też pod uwagę fakt, że w trzech ligowych kolejkach nie będzie mógł zagrać zawieszony za czerwoną kartkę Jevtić. Wiceprezesa Piotra Rutkowskiego czeka ogromne wyzwanie. Wierzymy, że tym razem sobie poradzi.

POLECAMY TEŻ:


Andrzej Grajewski: Nie możemy być z Kręciną przyjaciółmi


Polecamy