Socha z Bytovii: Czas, by Zagłębie przegrało w rundzie rewanżowej
Piłkarze Zagłębie Lubin w ramach 22. kolejki I ligi zagrają w niedzielę z zespołem Bytovii w Bytowie o godz. 13. - Mecz z tym zespołem to zawsze dla mnie jakiś dodatkowy smaczek - mówi obrońca gospodarzy Tadeusz Socha, który do tego zespołu przeszedł zimą z drużyny Śląska Wrocław.
fot. Sylwester Wojtas
Rodzina Śląska Wrocław - dołącz do akcji, zdobądź bilety na sektor rodzinny!
Lubinianie, to główny faworyt do awansu. Piłkarze trenera Piotra Stokowca wygrali oba wiosenne mecze, nie tracąc przy tym bramki (z Wisłą Płock 1:0 i z Wigrami Suwałki 3:0). W obliczu zwycięstwa z "Nafciarzami", którzy również chcą awansu oraz porażki liderującej przez całą jesień Termaliki Bruk-Bet Nieciecza 1:3 z Dolcanem Ząbki, utrzymanie pierwszej pozycji przez "Miedziowych" przez większą część wiosny, jest bardzo prawdopodobne. Wygrana z przeciętną Bytovią zwiększy na to szanse.
- Jesteśmy po dwóch wiosennych spotkaniach, jedno przegraliśmy (ze Stomilem Olsztyn 0:2), a jedno zremisowaliśmy bezbramkowo (z Pogonią Siedlce). Czas zanotować zwycięstwo i czas, by Zagłębie przegrało w rundzie rewanżowej. Solidny rywal, wymagający, ale gramy u siebie i będziemy chcieli uszczęśliwić kibiców - mówi Tadeusz Socha.
Wychowanek Śląska Wrocław przyznaje, że pojedynki z Zagłębiem Lubin zawsze są dla niego dodatkowo emocjonujące i nogi odstawiać nie można. - Grając we Wrocławiu inaczej podchodziliśmy w szatni do gry z Zagłębiem. Wiadomo, to były derby więc gdzieś z tyłu głowy się o tym pamiętało. W niedzielę cały zespół będzie nastawiony bojowo, bo to jednak lider, który rozpoczął serie gier bez przegranej - zapowiada 27 letni obrońca, który na co dzień meszka z rodziną w Bytovie.
Oprócz niego w zespole Pawła Janasa gra jeszcze jeden piłkarz, który w przeciwieństwie do Sochy, zaliczył epizod w Śląsku. Wojciech Pawłowski jest podstawowym bramkarzem Bytovii. Kto może poprowadzić gospodarzy do utarcia nosa faworyzowanym gościom z Lubina? - Jako lidera w szatni i na boisku wskazałbym Janusza Surdykowskiego. Ma 29 lat, duże doświadczenie i potrafi wpłynąć na pozostałych zawodników. Poza tym jest napastnikiem. Generalnie atmosfera w szatni Bytovii jest bardzo fajna. Jest podobnie jak było w Ślasku. nie ma grupek, można pożartować, każdy się odzywa. Czasem gdzieś wychodzimy wszyscy. Jest dobrze. Musimy zdobywać kolejne punkty jeszcze i będzie super - podkreśla Tadeusz Socha.