Sławomir Duda, piłkarz Stali Stalowa Wola: Na pewno jakaś chwila relaksu, odpoczynku będzie. Trzeba zrestartować głowę [ROZMOWA]
Stal Stalowa Wola wywalczyła awans do II ligi. Przed "Stalówką" jeszcze kilka dni pracy, ostatni mecz ligowy, bardzo krótka przerwa i rozpoczną się przygotowania do nowego sezonu już w wyższej klasie rozgrywkowej.
fot. Marcin Radzimowski
Stal wygrywa z Wisłą Sandomierz 7:0 i wywalczyła upragniony awans do II ligi.
To było święto piłkarskie nie tylko na boisku, ale również na trybunach. Całe miasto żyło tym meczem i pewnie tak będzie przez jakiś czas. Naszło mnie takie natchnienie, że rok temu szykowaliśmy się do nowego sezonu i tak naprawdę nie było wiadomo, co się będzie działo, jak to wszystko będzie wyglądało. Wygrał jednak sport. Przez ten rok potrafiliśmy zbudować świetny zespół, super atmosferę, bardzo dobrze prezentujemy się na boisku. Skupiliśmy w tych rozgrywkach na każdym kolejnym meczu, walce w nim o komplet punktów i nie wybiegaliśmy za daleko w przyszłość. Teraz możemy ze spokojem zerknąć w tabelę, w której jesteśmy i pozostaniemy na czele. Gratulacje nie tylko dla zawodników, ale i sztabu szkoleniowego, działaczy, kibiców przede wszystkim, dla ludzi, którzy do tego klubu dołożyli nie jedną przysłowiową cegiełkę. Wszyscy razem zbudowaliśmy tutaj świetny klimat, atmosferę. Stalowa Wola to super miejsce na piłkę nożną.
[polecane]24965151[/polecane]
Przed sezonem nikt nie mówił o awansie, nie było tej presji, że on musi być jak w poprzednich latach. Graliście spokojnie i zawsze powtarzaliście, że interesuje was tylko najbliższy rywal i walka o trzy punkty.
Cały sezon skupialiśmy się na każdym kolejnym rywalu. Nie bardzo zastanawialiśmy się z kim czeka nas pojedynek za dwa tygodnie. Zawsze był najważniejszy ten najbliższy przeciwnik. Skupialiśmy uwagę tylko na nim, robiliśmy wszystko, aby nie potknąć się i nie stracić punktów. To nam się udało. To skupienie na wygrywaniu najbliższego meczu się opłaciło. Mamy pierwsze miejsce i awans.
Ograliście wielkie gwiazdy z Wieczystej Kraków.
Wygrał przede wszystkim sport i duch walki. Walczyliśmy do samego końca, bo to wcale od początku do końca nie było pewne, że zrobimy ten awans. Skupialiśmy się na swojej pracy, na wykonywaniu zaleceń sztabu szkoleniowego, na walce z rywalami w każdym kolejnym spotkaniu. Momentami gryźliśmy murawę i wywalczyliśmy sobie ten awans.
Kiedy pojawiła się myśl w waszych głowach, że jednak możecie awansować?
Było kilka takich przełomowych meczów w tym sezonie. Wydaje mi się, że pojedynek w Sieniawie pokazał, że tego awansu już nie oddamy. Łatwo na pewno nie było.
[polecany]24964245[/polecany]
Czasu na świętowanie zbyt dużo nie ma. W sobotę gracie ostatni mecz z Lublinianką Lublin, a potem właściwie miesiąc przerwy w rozgrywkach i zaczniecie batalię na drugoligowym froncie.
Przerwy między sezonami nie będziemy mieć zbyt dużej. Jesteśmy jednak w bardzo dobrej dyspozycji, że moglibyśmy grać nadal i zwyciężać w kolejnych meczach. Chcemy wygrywać te potyczki. Jesteśmy nadal głodni zwycięstw. Na pewno jakaś chwila relaksu, odpoczynku będzie. Trzeba zrestartować głowę. Jesteśmy pełni optymizmy przed kolejnymi tygodniami czy miesiącami.
Warto też podkreślić waszą formę strzelecką z ostatnich pojedynków.
Strzelamy ostatnio sporo goli, wielu graczy zdobywa te bramki czy zalicza asysty. Trzeba się z tego cieszyć, że cała drużyna jest w bardzo dobrej dyspozycji.