menu

Sławomir Duda: Mam nadzieję, że coś fajnego zdarzy się w Katowicach [ROZMOWA]

15 czerwca 2015, 12:34 | Jacek Żukowski/Gazeta Krakowska

Sławomir Duda, wychowanek IKS Olkusz jest bliski przedłużenia umowy z GKS Katowice na dwa najbliższe sezony.

Sławomir Duda
Sławomir Duda
fot. Łukasz Łabędzki

Jak Pan ocenia miniony sezon? Zajęliście ósme miejsce w tabeli I ligi.
Muszę przyznać, że rundy wiosennej nie zaliczę do najlepszych. Początek mieliśmy słabszy, końcówkę przyzwoitą, ja zagrałem w mniejszym wymiarze czasowym. Coś było nie tak. Mam nadzieję, że po urlopie będzie lepiej.

Zimą mówił Pan, że może zagościcie w czołówce tabeli, było jednak o wiele gorzej.
Pierwsze mecze były pechowe. Przegraliśmy 0:1 z Termalicą Bruk-Betem Nieciecza, u siebie Wiśle Płock też ulegliśmy jedną bramką, dużo było remisów. Przewaga czołówki stała się wyraźna. Zaczęły się zawirowania, kibice mieli pretensje, że spadamy w tabeli. Aż doszło do zmiany trenera, która wyszła nam na dobre.

Przyszedł Piotr Piekarczyk, związany z klubem od lat, symbol GKS-u.
Może drużyna tego potrzebowała? „Nowa miotła” zadziałała, ale nie wiadomo, jak by to było, gdyby został poprzedni trener Artur Skowronek.

Baliście się o utrzymanie w pewnym momencie?
Nie, ale byliśmy zdenerwowani, że gramy przyzwoicie, a brakuje szczęścia, czy czegoś innego, że nie zdobywamy punktów. W końcówce sezonu drużyna zaskoczyła.

Pan stracił miejsce w jedenastce przy nowym trenerze.
Pauzowałem za kartki, gdy zespół grał pierwszy mecz pod wodzą trenera Piekarczyka z Chrobrym w Głogowie. Wygrał i szkoleniowiec stwierdził, że nie będzie zmieniał zwycięskiego składu. Potem, jak pauzował Przemek Pitry, wszedłem do gry na cały mecz, jako ofensywny pomocnik, ale przegraliśmy 0:2 z Dolcanem. Trener wrócił do poprzedniego składu. Byłem zdenerwowany, ale musiałem pracować ciężko na treningach i walczyć o miejsce, stałem się zmiennikiem.

Kończy się Panu kontrakt z końcem czerwca. Co dalej?
Rozmawiamy z klubem na ten temat. GKS wprawdzie ogłosił, że przedłużył ze mną kontrakt, ale trochę się pospieszył. Podpisu jeszcze nie złożyłem... Ale nie zaprzeczam, że dobrze się czuję w Katowicach. Mam nadzieję, że coś fajnego się tu zdarzy. Byłoby dobrze zostać w drużynie przynajmniej na rok..

GKS ma wielkie ambicje, ale to się nie przekłada na walkę o awans.
Klub się stabilizuje, wychodzi na prostą, jest dobry czas, by walczyć o wyższe cele. Zobaczymy, jaka będzie kadra, jak przepracujemy okres przygotowawczy. Odeszli już bramkarz Antonin Bucek, Jarek Wieczorek, Rafała Kujawa, i Piotr Petasz. Pewnym kandydatem do awansu w minionym sezonie miała być Wisła Płock, a wyprzedziła ją Termalica. Z kolei Zagłębie Lubin tak „odpaliło”, że nikt nie mógł tej drużyny dogonić.

Może odejść też król strzelców I ligi Grzegorz Goncerz.
Fajnie by było, gdyby mu się udało. Klub chce go za wszelką cenę utrzymać, ale nie wiadomo, czy go będzie na to stać.

Na pewno chciał Pan zostać na poziomie pierwszoligowym, bo to najlepsza trampolina do ekstraklasy, o której Pan cały czas marzy.
Oczywiście, liczę, że może zagram w niej z GKS-em albo z innym klubem.

Słoweniec wygrywa Małopolski Wyścig Górski [ZDJĘCIA]

Gazeta Krakowska