menu

Julen Lopetegui był już skreślony, dziś jest noszony. Na nowo wymyślił go Monchi, cichy bohater Sevilli

23 sierpnia 2020, 16:33 | Tomasz Biliński

Liga Europy. Sevilla szósty raz w ciągu 15 lat zdobyła „puchar pocieszenia”. Bohaterem stojącym w cieniu sukcesów jest Monchi, który m.in. wymyślił w klubie Julena Lopeteguiego. O takim dyrektorze sportowym w Interze może pomarzyć Antonio Conte, który także dlatego ma opuścić wicemistrza Włoch.

Lopetegui był już skreślony, dziś jest noszony. W Sevilli wymyślił go cichy bohater
Lopetegui był już skreślony, dziś jest noszony. W Sevilli wymyślił go cichy bohater
fot. FRIEDEMANN VOGEL/AFP/East News

Ramón Rodríguez Verdejo, powszechnie znany jako Monchi, piłkarską karierę spędził w Sevilli. Był jej bramkarzem w latach 90. W 2000 r. został jej dyrektorem sportowym. Pomógł odkryć wielu świetnych graczy, którzy byli kluczowi dla klubu, a później za godne pieniądze odchodzili do mocniejszych zespołów. W 2017 r., po wzbogaceniu gabloty także o 11 trofeów, odszedł do AS Roma. Wrócił po dwóch latach i już w pierwszym roku drużyna zrobiła skok do przodu.

Poprzedniego lata Monchi sprowadził aż 16 zawodników i „wymyślił” nowego trenera. To Julen Lopetegui. Wtedy mało kto nie dziwił się takiemu wyborowi. Jeszcze rok wcześniej miał prowadzić drużynę narodową podczas mistrzostw świata w Rosji. Dwa dni przed ich rozpoczęciem został jednak zwolniony, bo za plecami hiszpańskiej federacji dogadał się, że po turnieju obejmie Real Madryt. Optymiści mogli mówić, że Lopetegui ma więcej czasu na wdrożenie się w nowy klub. Tyle że po czterech miesiącach został z niego zwolniony, a gwoździem do trumny była październikowa klęska z Barceloną (1:5).

Mimo to Monchi mu zaufał i przekonał do tego władze Sevilli. Razem przeprowadzili rewolucję. Do klubu dołączyli gracze, których Lopetegui znał z młodzieżowych drużyn narodowych, w których pracował. Nie zabrakło też zawodników niechcianych gdzie indziej. Trzeba pamiętać, że Sevilla nie dysponuje budżetem, jak czołowe kluby z topowych lig. I choć trafiły się niewypały (w końcu 16 nowych graczy), to efekty przerosły oczekiwania. Sevilla ligę zakończyła na czwartym miejscu, z takim samym dorobkiem jak trzecie Atletico Madryt i aż dziesięcioma punktami przewagi nad piątym Villarrealem. W drodze do finału Ligi Europy - już podczas turnieju finałowego w Niemczech - ograła m.in. Romę i Manchester United. W finale wygrała z faworyzowanym Interem Mediolan 3:2.

Klub z Andaluzji zdobył swoje szóste tego typu trofeum i jest rekordzistą rozgrywek. Wcześniej sięgał po nie w 2006 i 2007 r. (wtedy Puchar UEFA) oraz w latach 2014-2016 (dwa ostatnie z Grzegorzem Krychowiakiem w składzie). - W klubowym hymnie są słowa, że nigdy się nie poddajemy i mamy to wyryte w naszych sercach. Pokazaliśmy to na boisku. Każdy dołożył swoją cegiełkę - nie krył Lopetegui, który zwycięstwo zadedykował nieżyjącym wychowankom Sevilli Antonio Puercie i Jose Antonio Reyesowi.

Z kolei porażka prawdopodobnie przelała czarę goryczy Antonio Conte (którego na początku starcia wyprowadził z równowagi Ever Banega, piłkarz Sevilli miał go zapytać, czy jego włosy są prawdziwe, czy to peruka). Trener Interu wciąż jest rozczarowany władzami klubu z różnych powodów - od strategii transferowej, przez ich wizję rozwoju, po przecieki medialne. We wtorek ma dojść do spotkania, po którym obie strony mają w porozumieniu rozwiązać umowę. Następcą Conte ma zostać Massimiliano Allegri. napisał:

Na swój sposób porażkę przeżywa Romelu Lukaku. Belgijski napastnik wprawdzie wyprowadził drużynę na prowadzenie, wykorzystując rzut karny, ale w drugiej połowie niefortunnie odbita od niego piłka wpadła do bramki Interu. Po meczu zszedł do szatni i nie wrócił na ceremonię wręczenia medali.

[promo]4041;1;Chcesz wiedzieć więcej? [/promo]

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? tomasz.bilinski@polskapress.pl

[polecane]20627129,20623251,20561182,20283003,20097196,19605611;1; JUŻ IDZIESZ? MOŻE CIĘ ZAINTERESUJE:[/polecane]