menu

Serie A. Włoskie media bezlitosne dla Wojciecha Szczęsnego. "Koszmar". "Katastrofa". Massimiliano Allegri broni polskiego bramkarza

23 sierpnia 2021, 09:36 | Jakub Niechciał

Włoskie media nie pozostawiły suchej nitki na Wojciechu Szczęsnym, którego błędy kosztowały Juventus stratę punktów w ligowym meczu z Udinese. Swojego bramkarza broni za to trener wicemistrza Włoch Massimiliano Allegri.


fot. Sylwia Dabrowa

"Super Dybala to za mało. Szczęsny to katastrofa" - grzmi "Calciomercato", komentując zachowania Polaka, który w końcówce meczu z Udinese postanowił zabawić się z dwoma nabiegającymi rywalami. Przy linii końcowej zmylił jednego z nich, ale drugiego nabił piłką, przez co stracił i piłkę i panowanie nad sytuacją. Błąd zakończył się utratą drugiej bramki.

[polecany]21930095[/polecany]

Duży błąd Wojciecha Szczęsnego. [unicode_pictographs]%F0%9F%98%B1[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9F%98%B1[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9F%98%B1[/unicode_pictographs]Reprezentant Polski meczu z Udinese Calcio z pewnością nie zaliczy do udanych. #włoskarobota [unicode_pictographs]%F0%9F%87%AE[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9F%87%B9[/unicode_pictographs] pic.twitter.com/eRmeXRE1rm— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) August 22, 2021

Taką samą notę wystawiły Szczęsnemu inne media. "Ponosi całą odpowiedzialność za rzut karny, a następnie oddał gola przeciwnikom. Koszmarny mecz" - podsumował serwis "Juventusnews24.com".

Inni poszli jeszcze dalej, bo domagają się zmiany w bramce Juventusu. Takiego zdania jest m.in. dziennik "La Gazzetta dello Sport". "Polak otrzymuje niską ocenę, ma oczywiste poczucie winy. Popełnił dwa tandetne, choć technicznie możliwe do wytłumaczenia błędy. Otwiera się delikatnie szansa dla kogoś innego. Mattio Perinie, bądź gotowy - czytamy w uzasadnieniu.

Swojego bramkarza broni natomiast (przynajmniej oficjalnie) Massimiliano Allegri. - Szczęsny to świetny bramkarz, nie popełnił błędu technicznego. Powinniśmy byli jednak zrozumieć sytuację i nie wstydzić się wybicia piłki w trybuny - powiedział trener Juventusu, wyjaśniając sytuację przy straconym golu na 2:2. napisał:

Polecamy