menu

Sensacyjny remis Deportivo na Camp Nou. Klub Wilka uratował się przed spadkiem (ZDJĘCIA, WIDEO)

23 maja 2015, 22:31 | Adam Wielgosiński

FC Barcelona w ostatnim meczu kolejki zremisowała na własnym boisku z Deportivo La Coruna 2:2. Taki wynik sprawił, że to klub Cezarego Wilka utrzymał się w La Liga. Na Camp Nou pożegnano Xaviego Hernandeza, legendę Dumy Katalonii.

Choć mecz kończący sezon mógł się wydawać nieważny, to na Camp Nou odbyło się w sobotę ogromne święto. Okazje były dwie: celebrowanie mistrzowskiego tytułu oraz ostatni ligowy mecz Xaviego w barwach Blaugrany. Z tej okazji przed rozpoczęciem rywalizacji na trybunach Camp Nou kibice utworzyli specjalną mozaikę, w której zawarli podziękowanie dla Xaviego i wymowny napis „campions”.

Deportivo przed tym starciem wciąż walczyło o utrzymanie w lidze. Zdobycie punktu na Camp Nou oznaczało, że ekipa z Galicji uniknęłaby degradacji, jednak takiego scenariusza przed pierwszym gwizdkiem nie zakładano, choć szanse na to były większe niż w rundzie jesiennej, bo w sobotę Barca nie wyszła w najmocniejszym składzie, o czym może świadczyć fakt, że w tym meczu debiut w koszulce Barcy zanotował Thomas Vermaelen.

Sam mecz zaczął się od pressingu Deportivo i ostrego faulu jednego z obrońców. Przekaz był jasny – będziemy gryźli trawę, by tylko utrzymać się w lidze. Każdy kontakt z piłką Xaviego był nagradzany owacją od publiki. Już w 5. minucie do siatki trafił Leo Messi, który otworzył wynik i zdobył swojego czterdziestego drugiego gola w lidze. W tej akcji Rafinha zwiódł obrońcę i wrzucił piłkę ze wsteczną rotacją. Argentyńczyk, znajdujący się kilka metrów za linią obrony, wbiegł w pole karne i strzałem głową pokonał Fabricio. Dziesięć minut później po raz drugi do siatki trafił Leo Messi, ale ten gol nie został uznany, ponieważ arbiter boczny słusznie zasygnalizował pozycję spaloną. W pierwszej połowie nie działo się już na dobrą sprawę nic ciekawego. Dziś w Barcelonie była atmosfera fiesty. W trakcie meczu piłkarze zabawiali kibiców sztuczkami i niekonwencjonalnymi zagraniami.

Deportivo na drugą połowę wyszło spokojnie, czyli tak, jak grali po stracie bramki, ponieważ dobrze wiedzieli, że gol na 2-0 dla Barcy zamknie im drogę utrzymania, ponieważ Eibar grał dziś z Cordobą i wygrana Basków była niemalże pewna, a to oznaczało degradację Depor w przypadku porażki zespołu z La Corunii. Cóż, taka gra była na nic, bo w 58. minucie dublet skompletował Leo Messi. Kilka chwil później byliśmy świadkami niesamowitej zmiany: za Thomasa Vermaelena wszedł Douglas, co wywołało niesamowite emocje wśród kibiców i, nieco ironiczne, „standing ovation”. Mniej więcej od tego czasu, czyli na pół godziny przed końcem meczu, Deportivo wrzuciło wyższy bieg, co poskutkowało golem na 2-1 i wtedy goście zaczęli jakby trochę szybciej biegać, co zupełnie nie przeszkadzało Barcelonie. W końcu w 78. minucie było 2-2, a ten wynik dawał utrzymanie Deportivo. Strzał z rzutu wolnego został zablokowany, jednak przy dobitce Diogo Salomao Jordi Masip był bezradny. Przy tym uderzeniu praktycznie nie interweniowali piłkarze Barcy, co wykorzystali komentatorzy, snując teorie spiskowe, jakoby Katalończycy podłożyli się Deportivo.

W 86. minucie nastąpił najważniejszy moment tego meczu. Xavi przy oszałamiającej fecie i owacji trybun opuścił boisko, a w jego miejsce wszedł jego najlepszy przyjaciel z boiska, Andres Iniesta. Realizator pokusił się o pokazanie reakcji Xaviego na ławce rezerwowych. „6” Barcelony nie kryła wzruszenia.

Do końca meczu wynik się nie zmienił i obie ekipy świętowały dwie zupełnie inne rzeczy – Barca mistrzostwo, Deportivo utrzymanie. Najpierw na Camp Nou świętowano zdobycie mistrzostwa kraju. Xavi podniósł wtedy pierwszy w tym sezonie puchar dla Barcelony. Następnie zawodnicy wykonali dosyć długą rundę honorową wokół murawy w obecności swoich dzieci. Pod koniec do trybun krótko, ale treściwie przemówił najpierw trener Barcelony, Luis Enrique. – Gratulacje dla piłkarzy, ich rodzin, całego sztabu za ich profesjonalizm i zaangażowanie. Dziękuję kibicom i do zobaczenia za dwa tygodnie, bo wiem, że moi piłkarze zrobią wszystko, co w ich mocy, by wygrać więcej.

Następnie do fanów kilka słów powiedział Andres Iniesta – Dzisiejszy dzień jest dniem wyjątkowym. Świętujemy zdobycie ligi, ale chcemy wygrać Ligę Mistrzów i Puchar Króla. Chcemy tu wrócić, by dalej fetować. […] Mieliśmy przywilej oglądać legendę. Xavi, bardzo dziękuje za te wszystkie lata.

Po słowach Iniesty na telebimie został odtworzony film pożegnalny dla Xaviego. [link] Później, zalany łzami, środkowy pomocnik przemówił do zgromadzonych fanów. – Bardzo dziękuję za wszystko. Sprawiliście, że jestem najdumniejszym człowiekiem na świecie dziś i byłem przez ostatnie 17 lat. To najlepszy klub na świecie. Będzie mi tego brakowało.


Polecamy