menu

Sebastian Steblecki: W Cracovii po utrzymaniu się w ekstraklasie nie ma euforii

29 maja 2017, 09:54 | Jacek Żukowski

Rozmowa. Sebastian Steblecki mówi o poczuciu winy, jakie towarzyszy jemu i innym piłkarzom Cracovii, którzy w miniony weekend uratowali się przed spadkiem z ekstraklasy dzięki wynikom na innych boiskach.

Sebiastian Steblecki i Kamil Dankowski
Sebiastian Steblecki i Kamil Dankowski
fot. Andrzej Banas / Polska Press

Jakie odczucia towarzyszą Panu po przegranym 0:2 meczu ze Śląskiem Wrocław?
Pierwsza połowa nie była wybitna, sam wynik odzwierciedla, jak to wyglądało. W drugiej nawiązaliśmy walkę, stworzyliśmy sytuacje bramkowe. Dzięki rezultatom w innych spotkaniach tak się złożyło, że mimo porażki utrzymaliśmy się w lidze. Cel został zrealizowany, ale niesmak jest. Nie ma euforycznych nastrojów, bo mamy świadomość, że zagraliśmy słaby mecz. Nie w takim stylu chcieliśmy się utrzymać.

W pierwszej połowie wypracował Pan pozycję strzelecką Krzysztofowi Piątkowi, ale obrońca wyprzedził go.
Tak, ale trzeba patrzeć też na siebie. Przy bramce na 2:0 nie chcę mówić, że przegrałem pojedynek szybkościowy, bo byłem blisko Łukasza Madeja, ale w takiej sytuacji powinienem faulować. Nie jest to sportowa postawa, jednak trzeba było przerwać tę akcję jak najszybciej. Z rajdu zawodnika Śląska powstało zagrożenie i padł gol. Mam poczucie winy, bo takie sytuacje nie mogą się zdarzyć.

Pocieszeniem jest wynik z Lublina, gdzie Zagłębie Lubin wygrało z Górnikiem Łęczna. Jesteście rozgrzeszeni?

To pocieszenie i jedyny pozytyw z tego dnia. Wiadomo, że całego sezonu nie określamy jednym meczem. Teraz czujemy niesmak i to trzeba jasno powiedzieć. Utrzymanie w lidze nie wynika jednak z jednego spotkania, ale z tego, co działo się przez cały sezon. Jesteśmy ponad strefą spadkową, tak widocznie miało być.

Kiedy dowiedzieliście się o wyniku spotkania Górnika z Zagłębiem?

Bezpośrednio po meczu. Są obok boiska reporterzy Canal+, ludzie, którzy śledzą wyniki. Było poirytowanie naszą porażką, ale ktoś krzyknął, że inne wyniki ułożyły się tak, że jesteśmy utrzymani.

W tych rozgrywkach ekstraklasy wygraliście tylko jeden mecz na wyjeździe, z Ruchem w Chorzowie. To daje do myślenia.
Tak, nasze statystyki nie wyglądają zbyt kolorowo. Mamy świadomość, że tu tkwi problem. W meczach u siebie potrafimy zdobywać bramki, punkty, grać na fajnym poziomie, a na wyjazdach nie możemy się przełamać. Jest to do poprawy, bo wiadomo, że punktując tylko w meczach u siebie nie można wyrobić sobie wysokiej pozycji. Po rozgrywkach na pewno dojdzie do analizy tego, co się wydarzyło w tym sezonie. Mam nadzieję, że w nowym będziemy wyglądali lepiej zarówno pod względem wyników, jak i gry.

Follow @sportmalopolska

Sportowy24.pl w Małopolsce

[wideo_iframe]//get.x-link.pl/a29afe85-6325-f850-604c-90d2decccbc6,26f1872f-0a93-92b1-7ce9-f8fe63047d8d,embed.html[/wideo_iframe]