menu

Arka na fali. Flota wróciła do domu z bagażem 3 goli i bez punktów

22 sierpnia 2013, 09:19 | Andrzej Rukść

W meczu 4. kolejki 1. ligi Arka Gdynia pokonała Flotę Świnoujście 3:0. Bohaterem meczu został Arkadiusz Aleksander, który zdobył dwie bramki, a przy trzeciej asystował.

Arka Gdynia - Flota Świnoujście 3:0
Arka Gdynia - Flota Świnoujście 3:0
fot. Piotr Kwiatkowski

Arka wcale nie przystępowała do środowego meczu z Flotą w roli zdecydowanego faworyta. Po pierwsze po trzech kolejkach gdynianie zajmowali dopiero 9. pozycję w tabeli, kiedy Wyspiarze rozpoczęli ten sezon dużo lepiej i znajdowali się w ścisłej czołówce. Po drugie w ostatnich dwóch sezonach Flota wygrała 3 z 4 meczów z Arką i raz zremisowała. W końcu po trzecie żółto-niebiescy mieli w nogach 120 minutowy, zwycięski bój pucharowy z Ruchem Chorzów (mecz odbył się w niedzielę).

Pierwsza połowa nie zachwyciła, a po zawodnikach obu zespołów widać było, że faktycznie odczuwają trudy weekendowych pojedynków w ramach 1/16 finału Pucharu Polski. Defensywnie ustawiona Flota praktycznie nie stworzyła w pierwszych 45 minutach zagrożenia. Bliżsi osiągnięcia celu czyli zdobycia bramki byli gospodarze. Już w 1 minucie mogło być 1:0 dla Arki, gdyby lepiej zachował się Marcus Da Silva, który po przechwycie w środku pola i kontrze 3 na 2 zamiast odgrywać do dobrze ustawionego Aleksandra, bądź Radzewicza chciał sam wykończyć akcję. W efekcie dobrze interweniujący obrońca Floty zabrał mu piłkę. Przez kolejny kwadrans nie działo się nic wartego uwagi, wtedy to w 17. minucie ładnie przedarł się na prawym skrzydle Da Silva i celnym podaniem obsłużył stojącego w polu karnym Tomasika. Pomocnik Arki ustawił sobie jeszcze piłkę i dokładnym strzałem próbował umieścić ją w okienku bramki strzeżonej tego dnia przez Szymona Gąsińskiego, odchylił się jednak zbyt mocno i przeniósł futbolówkę ponad poprzeczką. W 38. minucie spotkania po centrze Pruchnika piłka leciała wprost na głowę Jarzębowskiego, uprzedził go jednak Zalepa, który o mały włos nie zaskoczył własnego bramkarza. "Jarza" brał również udział w kolejnej groźnej akcji, kiedy to w 41. minucie efektownie złożył się do nożyc, jednak piłka po jego strzale minęła prawy słupek golkipera gości o metr.

Paweł Sikora nie miał żadnych oporów i już w przerwie zastąpił przeciętnego Radzewicza, wprowadzając w jego miejsce Szwocha. W 48. minucie od mocnego uderzenia zaczął drugą połowę niezwykle aktywny tego dnia w ataku Tomasz Jarzębowski. Kapitan Arki dobrze uderzył z dystansu, ale piłkę zmierzającą do bramki przy samym słupku sparował na róg Gąsiński. Kilka minut później kibice w Gdyni cieszyli się z prowadzenia. Po idealnej wrzutce słabo grającego Glaubera, w 56. minucie meczu Arkadiusz Aleksander strzałem głową umieścił piłkę w siatce. Pomiędzy 60., a 70. minutą meczu Flota miała trzy doskonałe okazje do wyrównania. Co ciekawe dwie z tych trzech okazji stworzyli im żółto-niebiescy, a konkretnie Glauber i Tomasik. Gdynianie kompletnie pogubili się w tym okresie i tylko fenomenalne wręcz interwencje Szromnika uchroniły ich przed startą gola. Szczególne wrażenie robi obrona piekielnie mocnego strzału Bodzionego, po którym piłka nieuchronnie zmierzała do siatki. Klasa światowa. Był to moment przełomowy tego spotkania, gdyż po trzech ostrzeżeniach i dużej dawce szczęścia Arkowcy w końcu się obudzili. Wtedy byliśmy świadkami zabójczych 5 minut, w czasie których Arka zadała dwa decydujące ciosy. Najpierw w 76 minucie po raz drugi w tym meczu wpisał się na listę Aleksander, który najlepiej zachował się w zamieszaniu w polu karnym i z 2. metrów wpakował piłkę do siatki. Następnie w 80 minucie meczu do bramki trafił Da Silva i było już 3:0. Aleksander tym razem wystąpił w roli asystenta i prostopadłą, dopieszczoną piłką wyprowadził Da Silvę sam na sam z bramkarzem gości. Brazylijczyk pewnym strzałem po długim rogu ustalił wynik tego spotkania.

Arka przełamała tym samym kompleks Floty i znajduje się na fali wznoszącej. Po raz kolejny w tym sezonie pokazała, że będzie bardzo mocna w meczach u siebie. Jeśli dołoży do tego lepszą grę na wyjazdach powinno być dobrze. Przed Arką teraz jeden cel- pokonać Sandecję w Nowym Sączu.