menu

Sandecja kończy ligę porażką z Kolejarzem. Trzy piękne bramki ozdobą słabego spotkania

8 czerwca 2013, 19:04 | Piotr Jabłoński, tom

Piłkarze Sandecji Nowy Sącz zajęli 14. miejsce w rozgrywkach 1. ligi. Sezon zakończyli porażką na własnym boisku z Kolejarzem Stróże. Gol Petara Borovicanina pod koniec spotkania był tylko trafieniem honorowym.

Derby Sądecczyzny były ostatnim spotkaniem zarówno dla Sandecji, jak i dla Kolejarza w tym sezonie. Przyjęło się, że podczas meczu takiego jak ten, nikt nie odkłada nogi, chce pokazać swojemu rywalowi wyższość nad nim. W sobotnim pojedynku tego zabrakło. Przyznał to także na pomeczowej konferencji zastępujący Mirosława Hajdo, Marian Tajduś.

Mimo tego, że gra obu zespołów nie zachwycała dwutysięcznej publiczności, kibice mogli zobaczyć trzy pięknej urody bramki i właściwie tylko one powinny zostać zapamiętane z tego spotkania. Obie ekipy podchodziły do tego meczu w mocno okrojonych składach, stąd szanse w derboeym pojedynku dostali rezerwowi.

Mecz zaczął się bardzo niemrawo. Wysoka temperatura przeszkadzała w szybkim rozgrywaniu akcji. Jednak to zespół ze Stróż dyktował warunki i dłużej utrzymywał się przy piłce. Swoje szanse mieli Stefanik, Gryźlak, a także aktywny tego dnia Pieczara. Również gospodarze mieli okazje do tego, by objąć prowadzenie. Najpierw Kurczyński został uprzedzony przez obrońcę w sytuacji sam na sam, a chwilę później Kosiorowski uderzał z dystansu. Piłkarze z Nowego Sącza, gdy tylko mieli możliwość, szukali uderzenia na bramkę Lisaka. W 28. minucie spotkania jeden z defensorów Sandecji wybił piłkę przed pole karne, dopadł do niej Walęciak i bez zastanowienia kropnął w prawy róg bramki Cabaja, który był bez szans. Chwilę później Bocian zmarnował stuprocentową sytuację, strzelając z 7 metrów prosto w bramkarza sądeczan.

Zaraz po przerwie Makuch dograł piłkę w pole karne do Górskiego, lecz ten przeniósł futbolówkę wysoko nad poprzeczką. Parę minut później byliśmy świadkami kolejnej fenomalnej bramki przy ulicy Kilińskiego 47. Długa piłka dotarła do Gryźlaka, ten mądrze zgrał ją głową do Bociana, który mocnym, precyzyjnym strzałem umieścił futbolówkę w samym okienku bramki gospodarzy. Po tym golu tempo gry spadło, piłkarze obu ekip zaczęli grać ospale. Gdy wydawało się, że Sandecja pogodziła się z porażką, indywidualna akcja Borovićanina zakończyła się przepięknym uderzeniem w samo okienko (jak wszystkie gole spotkania). Do końca meczu Sandecja próbowała doprowadzić do remisu, lecz ostatecznie to ona musiała przełknąć gorycz porażki w derbowym pojedynku.

Bardzo zadowolony po meczu był trener Kolejarza Przemysław Cecherz. Uważał on, że jego zespół zagrał przede wszystkim dobrze taktycznie i nie pozwalał Sandecji na rozwinięcie skrzydeł. Jak powiedział szkoleniowiec stróżan, udało się osiągnąć bardzo ważną rzecz: - Po raz kolejny Kolejarz był górą w derbach.

Sandecja Nowy Sącz zakończyła sezon na 14. miejscu z 37 punktami. Ich rywal zza miedzy uplasował się na 11. miejscu, z dorobkiem 50 puntów.

Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida


Polecamy