menu

Sandecja - Bytovia Bytów LIVE! Zapomnieć o zeszłorocznych rozgrywkach

1 sierpnia 2015, 08:41 | Krzysztof Rosłoński

W jednym z sobotnich spotkań 1. ligi dojdzie do starcia dwóch ekip, które zapewne będą chciały zmazać zeszłosezonową plamę, jaką była bez wątpienia walka o utrzymanie. Prowadzona przez Roberta Kasperczyka Sandecja zmierzy się z Bytovią Tomasza Kafarskiego. Który zespół okaże się lepszy?

Sandecja Nowy Sącz pierwszy mecz nowego sezonu rozegra z Bytovią
Sandecja Nowy Sącz pierwszy mecz nowego sezonu rozegra z Bytovią
fot. Sławomir Kordyzon

W ubiegłym sezonie ekipa z Małopolski walczyła nie tylko z rywalami na boisku, ale również i swoimi kłopotami, związanymi z przeszłością Jano Frohlicha, oraz zgraniem zespołu, co skutkowało zatrudnieniem aż sześciu szkoleniowców w ciągu roku. Tym razem zadanie wydostania się z zeszłorocznego marazmu przyznano Robertowi Kasperczykowi, który od ostatnich pojedynków poprzedniego sezonu zaczął szukać recepty na uzdrowienie Sandecji pod kątem sportowym. W przerwie między rozgrywkami doszło do niemałych roszad, skutkiem czego było odejście m.in. Macieja Bębenka, Rudolfa Urbana czy Fabiana Fałowskiego, zaś w ich miejsce "Sączersi" zatrudnili doświadczonych graczy, takich, jak Maciej Małkowski, Grzegorz Baran, czy ulubieniec miejscowych kibiców, Arkadiusz Aleksander.

Przed rozpoczęciem rozgrywek o mistrzostwo 1. ligi, ekipa Biało - Czarnych musiała powalczyć w Pucharze Polski. W pojedynku rundy wstępnej zwyciężyli, jednak nie bez trudu (bramka Dudzica w doliczonym czasie gry) z trzecioligową Wisłą Sandomierz, zaś tydzień później musieli uznać wyższość ekipy Stomilu Olsztyn, przegrywając 2:0, i jednocześnie tracąc szansę na starcie z 4. zespołem poprzedniego sezonu Ekstraklasy, Śląskiem Wrocław. Przygotowania do rozgrywek miały miejsce przede wszystkim w okolicach Nowego Sącza, a sparingpartnerami były ekipy ze Słowacji oraz okolicznych miejscowości. Jeszcze w przeddzień meczu, kontrakt z Sandecją podpisał Ukrainiec, grający do tej pory w Limanovii, Ołeksandr Tarasenko, zaś w kręgu zainteresowań klubu jest testowany Hiszpan, Antonio Trujillo.

Sądecki zespół powinien wyjść na boisko w potencjalnie najsilniejszym składzie, z Dawidem Szufrynem i Sebastianem Szarkiem na środku defensywy, Maciejem Małkowskim i Bartłomiejem Dudzicem na skrzydłach, środkowymi pomocnikami Matejem Natherem i Grzegorzem Baranem, oraz Arkadiuszem Aleksandrem w ataku. Do zdrowia wciąż wraca Kameruńczyk Armand Ella - Ken, dla którego poprzednie rozgrywki zakończyły się już w maju.

Zespół Czarnych Wilków skupił się przede wszystkim na tym, by nie popełnić błędów sprzed roku, m.in. buńczucznych zapowiedzi miejsca w górnej połowie tabeli, dlatego też dobór zawodników do składu pozostawiono trenerowi Kafarskiemu, który wyszukał graczy z ciekawymi CV, w końcu do takich można zaliczyć przede wszystkim Gerarda Bieszczada czy Marka Opałacza, dołączając do tego kilku młodych, gniewnych Dawida Korta z Pogoni Szczecin, oraz jednego z bohaterów zeszłorocznej sensacji Pucharu Polski ze Stargardu Szczecińskiego, Bartłomieja Poczobuta. O celach Bytovii na ten sezon na razie wszyscy milczą.

W przeciwieństwie do ekipy gospodarzy, Bytowianie nie zakończyli jeszcze swojej przygody z Pucharem Polski, którą to rozpoczęli skromną wygraną ze Ślężą Wrocław, kontynuując swoją drogę do 1/16 finału w Płocku, gdzie udało się wygrać z miejscową Wisłą 1:2. Przedsezonowe przygotowania miały miejsce m.in. w Grodzisku Wielkopolskim, a rywalami Bytovii były zespoły z Płocka, Głogowa oraz Bydgoszczy.

W dzisiejszym pojedynku, Tomasz Kafarski zapewne wypuści najmocniejsze ogniwa, ustawione w formacji 3-4-3, gdzie bramki będzie strzegł Tomasz Laskowski, defensywą rządzić będzie Krzysztof Bąk, o tworzenie akcji zadbają Wojciech Wilczyński, Paweł Lisowski i Robert Mandrysz, zaś z przodu Sądeczan straszyć będzie tercet Janusz Surdykowski - Dawid Kort i Michał Jakóbowski.

Arbitrem spotkania będzie Jacek Małyszek z Lublina, dla którego będzie to drugi mecz o stawkę, prowadzony w tym sezonie. Lepiej pamiętać go mogą kibice Sandecji, ponieważ gwizdał w dwóch meczach zeszłorocznych rozgrywek, w których jednym z zespołów była właśnie Sandecja. Bytowianie zaś po raz pierwszy spotkają się z tym arbitrem podczas jednego spotkania.

W dotychczasowych starciach obu zespołów na poziomie ligowym, których historia jest niezbyt długa, bowiem trwa zaledwie jeden sezon, górą jest ekipa dzisiejszych gości z dwoma wygranymi spotkaniami i korzystnym bilansem bramkowym 7:1. Czy Sądeczanie poprawią choć trochę tą złą statystykę? A może Bytovia poprawi swój bilans?


Polecamy