To Zbigniew Boniek zatrudnił Sousę, a teraz umywa ręce. "Za co mam przepraszać?"
W drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia gościem Romana Kołtonia w programie "Prawda Futbolu" był Zbigniew Boniek. Były prezes PZPN nie przyznał się do błędów, które popełnił przy zatrudnianiu Paulo Sousy. Mowa m.in. o niekorzystnych dla związku zapisach w przypadku zerwania umowy lub przygotowaniach na ewentualność "ucieczki" Paulo Sousy z reprezentacji Polski. - Za co ja mam przepraszać? - pyta Boniek.
fot. Grzegorz Dembinski
Zbigniew Boniek: Tak zrobiłoby 90% ludzi
W styczniu 2021 roku Zbigniew Boniek niespodziewanie zwolnił Jerzego Brzęczka, a na selekcjonera reprezentacji mianował Paulo Sousę. Portugalczyk miał być dla kadry tą samą osobą, którą był dla niej Leo Beenhakker. Niestety dla zawodników i kibiców, dziwne decyzje nowego selekcjonera sprawiły, że w 2021 roku zepsuliśmy sobie Mistrzostwa Europy, eliminacje do Mistrzostw Świata i baraże do nich. Co miał do powiedzenia Zbigniew Boniek, który był odpowiedzialny za zatrudnienie Sousy?
– Kontrakt z Paulo Sousą jest absolutnie dobry, ale nie zakłada kary, kiedy trener chce uciec. Tam jest jasno napisane, że nie może podjąć żadnej pracy, dopóki pracuje dla polskiego związku. Jeśli łamię tę zasadę, to podlega pewnym procedurom. Kar zapisanych w takim kontrakcie nie możemy stosować i każdy normalny prawnik o tym powie, natomiast muszę powiedzieć, że jestem szalenie zniesmaczony. Telefon do Cezarego Kuleszy z zamiarem rozejścia się ma swoją siłę. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy zasiedli z nim do meczu z Rosją. Wszyscy jesteśmy trochę oszukani. Z drugiej strony podchodzimy do tego jak do wielkiego skandalu, ale takich sytuacji w świecie jest wiele. Ostatnio Koeman czy Xavi, wcześniej nasz trener reprezentacji U-21 - mówił Zbigniew Boniek w programie Prawda Futbolu.
Były prezes PZPN-u nie czuje się winny całej sytuacji. Choć zarówno on, jak i cały związek został oszukany, nie można nic z tym zrobić. Sousa zwyczajnie wyjechał, próbuje podpisać kontrakt z innym pracodawcą, a kwestia odszkodowania może zostać niewyjaśniona przez następne lata.
– Za co ja mam przepraszać? Że Sousa idzie do Flamengo? I czym mam być załamany? Że Sousa przestanie prowadzić reprezentację Polski? Załamany byłem po meczu ze Słowacją, bo przegraliśmy mecz, w którym nie byliśmy gorsi. Na pewno jednak boli to, że Sousa nie powstrzymał swojego agenta przed robieniem ruchów na rynku. Z punktu widzenia ludzkiego odejście w stronę zdecydowanie większych pieniędzy jest normalne. Tak zrobiłoby 90% ludzi, którzy krytykują Sousę. Cztery razy większa pensja i co? Wiadomo. Ale ręce mi opadają na widok tej sprawy. Bolą te wywiady Sousy z 14 grudnia. Trener miał stworzone świetne warunki, był akceptowany przez nowy zarząd PZPN-u - dodał Boniek.