Czesław Michniewicz pokazał, jak świętuje urodziny żony. Zacytował słowa weselnego hitu
Czesław Michniewicz od czasu do czasu dzieli się z fanami swoim życiem prywatnym. W piątek były selekcjoner reprezentacji Polski, a ostatnio trener saudyjskiego Abha Club świętował szczególne wydarzenie - okrągłe urodziny swojej żony, Grażyny. Zdjęcie z uroczystej kolacji zamieścił na Instagramie, cytując słowa nieśmiertelnego hitu, znanego choćby z polskich wesel.
Czesław Michniewicz o żonie Grażynie
- Żono moja, serce moje... Wszystkiego najlepszego w dniu urodzin - napisał Michniewicz, dołączając wspólne zdjęcie z kolacji w Mortęgach (województwo warmińsko-mazurskie). Był okolicznościowy toast, bukiet czerwonych róż i świeczki na bezowym torcie, oświetlające efektowny obraz prezentujący scenę... z polowania z udziałem psów myśliwskich.
20 czerwca Państwo Michniewiczowie będą obchodzić 26. rocznicę ślubu. - Małżonkę poznałem po szkole średniej. Studiowaliśmy razem w Akademii Wychowania Fizycznego w Gdańsku. Wzięliśmy ślub w 1998 roku po 7 latach znajomości. Ojciec Grażyny grał ze mną w piłkę i to poprzez niego poznałem moją obecną małżonkę - zdradził trener na swojej stronie internetowej.
Co ciekawe, już w poniedziałek (12 lutego) będzie kolejna okazja do świętowania. Tym razem 54. urodziny będzie obchodzić Czesław Michniewicz.
Legia Warszawa pokonała Ruch Chorzów na Stadionie Śląskim
[twitter]https://twitter.com/MatiMichniewicz/status/1738988775890374860[/twitter]
Grażyna i Czesław Michniewiczowie mieszkają od lat w Gdyni. Doczekali się dwóch synów: 23-letniego Mateusza, który pracuje w drugoligowej Raduni Stężyca i dwa lata młodszego Jakuba.
- Zawsze powtarzam, że to, co łączy mnie z Mateuszem to fakt, że on narodził się w Poznaniu jako dziecko, a ja... jako trener. Tam dostałem swoją pierwszą szansę i zawsze będę o tym pamiętał. Kuba z kolei urodził się w Gdyni. Poród rozpoczął się w przerwie meczu Jagiellonia - Arka w 2. lidze. Zważywszy, że Mateusz przyszedł na świat w dniu mojego wyjazdu z rezerwami Amiki na zgrupowanie w Polanicy, śmiejemy się z żoną, że piłka wciąż gdzieś jest w tle ważnych wydarzeń naszego życia - czytamy u Michniewicza seniora na stronie.