menu

Rzut karny w końcówce zadecydował o zwycięstwie. ŁKS wrócił ze stolicy kompletem punktów [WIDEO]

4 maja 2015, 09:08 | Monika Wantoła

Łódzki Klub Sportowy wreszcie może cieszyć się z wyjazdowego kompletu punktów. Dzięki jedenastce podyktowanej w końcówce meczu za zagranie rywala ręką w polu karnym podopieczni Marka Chojnackiego i Dariusza Bratkowskiego pokonali warszawską Polonię, pierwszy raz w tej rundzie zwyciężając na wyjeździe.

Po raz pierwszy w historii ŁKS Łódź wygrał z Polonią Warszawa w III lidze
Po raz pierwszy w historii ŁKS Łódź wygrał z Polonią Warszawa w III lidze
fot. Krzysztof Szymczak/Polska Press

Gra zespołu z łódzkiej al. Unii 2 po Nowym Roku pozostawiała wiele do życzenia. Biało-czerwono-biali byli w stanie przed własną publicznością, mimo pewnych niedociągnięć, wygrywać czy remisować, ale spory problem sprawiały im mecze wyjazdowe. Z trzech takowych udało im się bowiem przywieźć zaledwie jeden punkt. W końcu nastąpił moment przełomowy, jakim była porażka z Sokołem Aleksandrów Łódzki. Przelana czara goryczy wpłynęła na drużynę... pozytywnie.

Najpierw udało się pierwszy raz w sezonie strzelić trzy gole w jednym spotkaniu i tym samym pokonać na własnym boisku Wartę Sieradz. Kolejny sukces przyszedł w minioną niedzielę, kiedy udało się w końcu wywalczyć komplet punktów na wyjeździe. Łodzianie, choć znów wrócili do popełnianych wcześniej błędów, nie pozwolili przełamać Polonii Warszawa passy porażek. Czarne Koszule nie zdołały bowiem jeszcze ani razu tej wiosny choćby nawet zremisować przed własną publicznością.

Od pierwszych minut spotkania w powietrzu wisiała bramka dla Łódzkiego Klubu Sportowego i faktycznie nie trzeba było na nią długo czekać. Goście szybko ruszyli do ataku, coraz mocniej naciskając na defensywę gospodarzy, która nie potrafiła poradzić sobie z kolejnymi atakami. Błyskawicznie zaowocowało to coraz groźniejszymi sytuacjami stwarzanymi przez łodzian, aż w końcu Brazylijczyk Mauricio Martins poradził sobie z kilkoma obrońcami i trafił w poprzeczkę. Poloniści nic sobie nie zrobili z tego wyraźnego sygnału ostrzegawczego, więc już chwilę później, gdy jeszcze nie upłynął kwadrans meczu, ich bramkarz musiał wyjmować piłkę z siatki. Po dośrodkowaniu Bartosza Bujalskiego i przedłużeniu jej lotu przez Łukasza Staronia, piłka trafiła prosto pod nogi słabo pilnowanego Dawida Sarafińskiego, który potwierdził przysłowie, że co się odwlecze, to nie uciecze, pokonując Przemysława Kazimierczaka.

Stracona bramka nie podcięła skrzydeł gospodarzom. Krystian Pieczara i Kamil Tomas ruszyli do ataku i wielokrotnie dawali się we znaki łódzkim obrońcom, nie zdołali jednak przed przerwą doprowadzić do wyrównania. Dopiero po niej połowie goście ułatwili im to zadanie, prezentując się bardzo odmiennie w porównaniu do pierwszej części spotkania. Na tyle pozwolili przejąć inicjatywę warszawianom, że rzadko kiedy byli w stanie opuścić własną połowę boiska. Nadal jednak Michał Kołba i defensywa przyjezdnych spisywała się na tyle dobrze, by powstrzymać nacierających rywali, choć nie mogło to trwać wiecznie. W końcu na kwadrans przed końcem meczu Grzegorz Arłukowicz przejął nieopanowaną przez obrońcę łodzian piłkę i szczęśliwie po słupku skierował do siatki, doprowadzając do wyrównania.

Pojedynek prawdopodobnie zakończyłby się podziałem punktów, gdyby nie błąd Bartłomieja Urbańskiego, który w polu karnym zablokował dośrodkowanie Jacka Karbowniaka ręką. Dwie minuty przed upływem regulaminowego czasu gry arbiter wskazał na jedenasty metr, a okazji nie omieszkał wykorzystać Mauricio Martins. Tym razem wymierzył dobrze i pokonał Przemysława Kazimierczaka, dając łodzianom pierwsze wyjazdowe zwycięstwo. Polonistom nie udało się już bowiem ponownie wywalczyć remisu i tym samym odnieśli kolejną porażkę na własnym obiekcie.

Podczas gdy Łódzki Klub Sportowy może być stosunkowo spokojny o utrzymanie, sytuacja warszawskiej Polonii przedstawia się coraz gorzej. Do bezpiecznych pozycji traci ona już cztery punkty i choć nie jest to tak naprawdę sporo, to przy jej grze może być problem z nadrobieniem nawet takiej różnicy. Czarne Koszule w rundzie wiosennej odniosły jak na razie tylko jedno zwycięstwo, a drugi komplet punktów zapewnił im walkower za mecz z GKP Targówek. Powalczyć o następny spróbują już w środę, gdy w ramach zbliżającej się kolejki zmierzą się na wyjeździe z Omegą Kleszczów. Biało-czerwono-białych czeka za to pojedynek przy al. Unii 2. Do Łodzi przyjedzie Lechia Tomaszów Mazowiecki.

Bramki z niedzielnego spotkania możecie obejrzeć w poniższym filmie dzięki Polskiej Telewizji Sportowej:

Obserwuj

Polecamy