menu

Rozwój wreszcie zwycięski. Kolejna porażka Polonii Bytom

1 października 2016, 17:02 | Sylwester Grochal

Wiele tygodni musieli czekać na kolejne zwycięstwo gracze Rozwoju Katowice. Dziś udało im się przełamać niekorzystną serię i wygrać na własnym boisku z Polonią Bytom 2:0. Dla gości była to już czwarta z rzędu porażka w tym sezonie.


fot. Arkadiusz Gola/Polska Press

Rozwój Katowice rozpoczął dzisiejsze spotkanie z wysokiego C, gdyż już w 3. minucie po uderzeniu Tomasza Szatana ugrzęzła w bramce Matko Perdijicia. Zadziwiająca była bierność graczy Polonii, którzy przyglądali się jak piłkarz Rozwoju przemierza z piłką kolejne metry i otwiera wynik spotkania.

Gracze Rozwoju mogli spokojnie ustawić się na własnej połowie i czekać na kontry. Goście ułatwiali im to zadanie, gdyż po przekroczeniu własnej połowy najczęściej zagrywali niecelnie. W związku z tym swoją szansę na podwyższenie wyniku miał Grzegorz Marszalik, ale ostatecznie po jego uderzeniu piłka znalazła się w dłoniach Perdijicia.

Przed przerwą drugą bramkę w tym meczu mógł zdobyć Szatan, ale tym razem uderzył zbyt lekko, by zaskoczyć bramkarza gości. Polonia prowadzona w dzisiejszym meczu przez Tomasza Włokę, mimo iż dłużej gościła na połowie rywala nie potrafiła stworzyć sobie dogodnej okazji do wyrównania. Jedyną godną odnotowania sytuację miał Arkadiusz Kowalczyk, ale z anemicznym uderzeniem gracza Polonii Bartosz Golik poradził sobie bez problemu.

Druga połowa mogła rozpocząć się podobnie jak pierwsza, od mocnego uderzenia w wykonaniu gospodarzy. Uderzenie Bartosza Sobotki z rzutu wolnego wybronił Perdijić. Bramkarz Polonii świetnie zachował się również w 54. minucie, kiedy świetnie interweniował po główce z kilku metrów w wykonaniu Szatana. Chorwat był jednak bezradny sześć minut później, kiedy to pokonał go Mateusz Wrzesień.

Polonia szukała kontaktowej bramki, ale po uderzeniach czy to Słodowego, czy też Lachowskiego dobrze interweniował Golik. Bytomianom nawiązania równorzędnej walki nie ułatwił na pewno Jakub Kuzdra, który w odstępie kilku minut dwukrotnie ukarany został żółtą kartką i musiał przedwcześnie opuścić boisko. Natomiast podopieczni trenera Smyły spokojnie mogli podwyższyć swoje prowadzenie, ale w decydujących momentach katowiczanom brakowało już skuteczności. Ostatecznie jednak gospodarze odnieśli zasłużone zwycięstwo i po raz pierwszy od pierwszej kolejki mogli cieszyć się z kompletu punktów.

<script type="text/javascript" src="http://widget.ekstraklasa.net/js/w.js#scorebox.html?mecz_id=5772ab5380557dcd04cc2b73&c=0&h=325&w=740"></script>


Polecamy