Rozwój - Olimpia LIVE! Mecz na dnie pierwszoligowej tabeli
W spotkaniu z Rozwojem na ławce trenerskiej Olimpii ponownie zasiądzie Jacek Paszulewicz. Nowy-stary szkoleniowiec biało-zielonych w środę zastąpił na tym stanowisku Artura Skowronka.
fot. Łukasz Łabędzki
W ubiegłą sobotę, z ust szefostwa grudziądzkiego klubu wymknęło się przeciągłe: basta. Jedenastka porażka w sezonie wyczerpała rezerwy budżetowe cierpliwości wszystkich w klubie i misję ratowania sezonu powierzono Jackowi Paszulewiczowi. 38-letni trener w końcówce ubiegłego sezonu kierował już grą Olimpii osiągając przyzwoity bilans trzech zwycięstw w sześciu kolejkach.
Obecna sytuacja grudziądzkiego zespołu waha się między beznadziejnością a zwątpieniem. Biało-zieloni maja już 10 punktów straty do bezpiecznej powierzchni i tylko 17 spotkań na odrobienie strat. Trener Paszulewicz zdaje sobie sprawę z głębin, w które wpadła Olimpia.
- Sytuacja nie jest łatwa, ale i nie jest beznadziejna. Matematyczne szanse nadal są, brakuje jedynie serii, która pozwoliłaby rozpocząć marsz w górę tabeli. Teraz jest ku temu idealny moment. To koniec rundy, a w sobotę zaczynamy już rewanżową. Największy jest problem mentalny. Nie zmienimy diametralnie naszego oblicza z dnia na dzień, lecz chcemy wzbudzić nowy impuls. Może go dać nie tylko nowy trener, ale i boiskowe rozwiązania czy personalia w podstawowej jedenastce. Jedziemy pełni optymizmu do Rozwoju. Mamy swój plan. Postaramy się zaskoczyć przeciwnika. Jeśli go zrealizujemy, to uważam, że trzy punkty wrócą do Grudziądza - próbuje szukać nadziei szkoleniowiec ostatniej drużyny pierwszoligowej tabeli.
Tak pożądana seria, która weźmie za rękę i poprowadzi w górę, i w górę, właśnie staje się udziałem Rozwoju Katowice. Katowiczanie wygrali trzy ostatnie pojedynki i już tylko trzy punkty dzielą ich od opuszczenia czerwonej strefy. Nikt nie zamierza jednak lekceważyć okrutnie doświadczanego przeciwnika.
- Żaden z nas faworyt. To będzie bardzo ciężki mecz. Mamy świadomość, jakim potencjałem dysponuje przeciwnik. Wiemy, że teraz jest tam „nowa miotła”, wrócił trener, który już raz pokazał, że potrafi. Jesteśmy po trzech zwycięstwach, ale by się nie rozczarować, na treningach jest jeszcze większa dyscyplina, jeszcze bardziej profesjonalne podejście i jeszcze bardziej niesamowita motywacja do gry – twierdzi opiekun Rozwoju, Mirosław Smyła.
Mecz Rozwoju z Olimpią będzie nieprawdopodobną egzemplifikacją walki o przetrwanie. Obie ekipy potrzebują punktów jak powietrza, a zespół z Grudziądza to już w szczególności. By nie stać się synonimem degradacji Olimpia musi w sobotę zapunktować. I to za trzy.