menu

Marcin Pietryka, bramkarz Resovii: Wiosną chcemy walczyć o awans do 2 ligi

20 listopada 2017, 07:00 | Cezary Kassak

- Tej porażki można było uniknąć - mówi o sobotnim pojedynku z Podhalem Nowy Targ bramkarz Resovii Marcin Pietryka, który zapewnia, że wiosną jego drużyna włączy się do gry o awans do 2 ligi.


fot. Krzysztof Kapica

Z bramkarzem "pasiaków" rozmawialiśmy po sobotniej porażce 0:1 z Podhalem Nowy Targ.


Chyba nie tak wyobrażaliście sobie zakończenie rundy jesiennej…
Zaczęliśmy rundę od wygranej z Podlasiem i w tym samym stylu chcieliśmy ją skończyć. Niestety, nie udało się. Trzeba przyznać, że przegraliśmy z dobrą drużyną, choć można było uniknąć tej porażki. Powinniśmy lepiej wejść w mecz, lepiej zagrać w pierwszej połowie, bo w drugiej Podhale już nie miało sytuacji bramkowych. Po przerwie szyki trochę nam pomieszała czerwona kartka.


Tak czy inaczej, mieliście dzisiaj słabszy dzień.
Tak, i trudno nawet powiedzieć, co było tego przyczyną. Ambicji, woli walki nikomu w drużynie nie można odmówić. Podhale jednak szybciej odnalazło się na tym ciężkim boisku. My dziś prawie wcale nie oddawaliśmy celnych strzałów. Podejmowaliśmy próby, ale jeśli nie trafia się w bramkę, to nie ma co myśleć o wygraniu meczu.

Strzał, po którym gola zdobyło Podhale, był nie do obrony?
Pod obiema bramkami było bardzo grząsko, dużo błota, niełatwo było się wybić. Ta piłka jeszcze dostała poślizgu, tak że ciężko było cokolwiek zrobić. Szkoda, bo chcieliśmy fajnym akcentem pożegnać się z kibicami.

Jak pan ocenia rundę jesienną w waszym wykonaniu?
Na głębsze analizy przyjdzie czas. Na pewno jednak była to dla nas niezła runda. Mieliśmy bardzo dobry początek.
[cyt]W środku troszkę punktów uciekło, choć tak naprawdę wcale nie graliśmy wtedy dużo gorzej niż na początku sezonu. Jesteśmy w czubie tabeli i o to nam chodziło.
[/cyt]
Na wiosnę będziecie mierzyć w awans?
Resovia jest takim klubem, który zawsze ma ambicję grać o czołowe lokaty. Prezesi, trenerzy oczekują od nas zwycięstw, sami od siebie też dużo wymagamy. Wiosną chcemy więc liczyć się w walce o pierwsze miejsce.