menu

Remis w Chojnicach. Dolcan wywalczył punkt z Chojniczanką

31 sierpnia 2014, 19:14 | Roch Jażdżejewski

Chojniczanka Chojnice podzieliła się punktami z Dolcanem Ząbki, remisując w dzisiejszym spotkaniu 6. kolejki 1. ligi 1:1. Gospodarze pierwsi zdobyli gola, ale tuż przed przerwą zespół z Ząbek wyrównał. W drugiej połowie bramki już nie padły.

Chojniczanka - Dolcan
Chojniczanka - Dolcan
fot. Roch Jazdzejewski

W tym spotkaniu kibice zamiast dobrej gry obu zespołów ujrzeli bardzo brutalną grę z jednej jak i drugiej strony. Sędzia starał się mieć mecz pod kontrolą, dlatego pokazał aż 10 żółtych kartek.

Pierwszą okazję w meczu mieli goście z Ząbek. Po wrzucie z autu na wysokości pola karnego powstało małe zamieszanie w szesnastce gospodarzy, w którym najlepiej odnalazł się zawodnik Dolcanu, oddał strzał lecz Dumieński złapał piłkę. Następne 20 minut obfitowało w wiele fauli, a gra toczyła się w środku boiska. Lepiej zorganizowani byli goście. Widać było, że mają pomysł na grę. Jednak wszystko do czasu, kiedy gospodarze przeprowadzili oskrzydlającą akcję, która przyniosła im bramkę. Rybski wrzucił piłke w pole karne, a tam na futbolówkę czekał Rafał Siemaszko, który strzałem głową pokonał bramkarza i dał prowadzenie Chojniczance.

Zawodnicy Dolcanu próbowali się odgryźć lecz zamiast spróbować strzelić gola wyrównującego, brutalnie faulowali gospodarzy. W 35. minucie Siemaszce zabrakło kilku centymetrów, aby dostawić stopę i podwyższyć wynik na 2:0. Trzy minuty później Gancarczyk znalazł się w sytuacji sam na sam ale bramkarz był na posterunku. Stare porzekadło mówi "Niewykorzystane sytuacje się mszczą". W tym wypadku znalazło ono swoje odzwierciedlenie na boisku. W 45. minucie Grzegorz Piesio strzelił bramkę i było 1:1.

Druga połowa zaczęła się od prostopadłej piłki na dobieg ze środka boiska do Rafała Siemaszki, który minął obrońcę Dolcanu i runął w polu karnym. Dla kibiców nie było wątpliwości, ewidentny rzut karny. Na nieszczęście sympatyków Chojniczanki sędzia był innego zdania. Kolejną dogodną sytuację do zdobycia gola po rzucie rożnym miał zespół z Chojnic, jednak bramkarz Dolcanu kapitalnie odnalazł się na linii bramkowej i wyłapał uderzenie. W 55. minucie goście przypomnieli sobie, że też potrafią sprawić sporo kłopotów defensywie Chojniczanki. Kapitalną piłkę wwprost na głowę dostał Neumann, lecz spudłował.

W 65. minucie znowu okazja dla gospodarzy. Paweł Iwanicki wychodził sam na sam z bramkarzem, ale źle przyjął piłkę i zdołał tylko obić nogi obrońcy. Wszyscy na stadionie myśleli, że będzie korner, ale arbiter znowu inaczej widział sytuację. Trzy minuty później zawodnicy z Ząbek mieli swoją stuprocentową sytuację. Rykoszet i tylko rzut rożny. Do 82. minuty mecz się uspokoił, można powiedzieć, że wiało nudą. Akcja za akcją w jedna i drugą stronę, ale mnóstwo niedokładności. We wspomnianej 82. minucie ząbczanie wykonywali rzut wolny. Strzał i kapitalna parada Dumieńskiego. Do końca meczu nie wydarzyło się nic ciekawego poza żółtkiem dla Chyły.

Chojniczanka zdobyła pierwszy punkt w meczu na własnym boisku, tyle że cały czas jest bez zwycięstwa u siebie. Dolcan dopisał do swojego konta cenny punkt, natomiast piłkarze z Chojnic nie mają się z czego cieszyć, gdyż pozostają czerwoną latarnią ligi.


Polecamy