menu

Remis Okocimskiego z Wigrami w wieczornym meczu

18 września 2011, 23:41 | Andrzej Mizera / Gazeta Krakowska

Lider II ligi o kolejno oczko powiększył swój dorobek, remisując na wyjeździe z Wigrami Suwałki. Zespół z Brzeska jest wciąż niepokonany w drugiej lidze.

Okocimski ciągle nie przegrał w tym sezonie
Okocimski ciągle nie przegrał w tym sezonie
fot. Grzegorz Golec / Gazeta Krakowska

Spotkanie z Wigrami, Okocimski rozegrał o godz. 19. - To nietypowa pora jeżeli chodzi o drugą ligę. Chociaż gra przy światłach nie jest nowością dla moich podopiecznych - przyznawał trener Krzysztof Łętocha.

"Piwoszom" przyszło grać na najładniejszym obecnie stadionie w drugiej lidze. Oddany właśnie do użytku, zmodernizowanym obiekt Wigier, który prezentuje się bardzo ładnie. Gospodarzom dodaje skrzydeł gospodarzom a ich przeciwnikom kłopotów. - Nie wiadomo co po gospodarzach można się spodziewać. W tej rundzie większość spotkań rozgrywali na wyjazdach. U siebie grają inną piłką - uważał przed spotaniem trener brzeszczan.

Przed tym pojedynkiem nietrudno było wskazać słabszy punkt w zespole Okocimskiego. Był nim środek obrony. Dwaj etatowi stoperzy Radosław Jacek oraz Mateusz Urbański pauzowali za kartki. Zmiennicy dobrze się spisali.

Początek spotkania to badanie sił. Okocimski śmiało ruszał do przodu. To mu się opłaciło. W 14 min jeden z defensorów gospodarzy zagrał piłkę ręką w polu karnym. Arbiter wskazał na wapno. Z jedenastu metrów pewnie Salika pokonał Wawryka. Dla tego defensora strzelanie rzutów karnych staje się ulubionym zajęciem. To już trzeci karny zdobyty w trzecim kolejnym spotkaniu.

Goście długo nie cieszyli się z prowadzenia. Minutę później w dobrej sytuacji znalazł się Makarewicz i ją wykorzystał. Sytuacja wzbudziła kontrowersje. Piłka zdaniem gości odbiła się od poprzeczki i wyszł w pole. Boczny sedzia widział ją w bramce.

Drugą część spotkania z impetem rozpoczęli gospodarze. W 47 min obok bramki strzelił Yago. W 53 min Niewulis uderzył obok słupka. Okocimski zaczął grać uważnie w obronie i jak to ma w swoim stylu wyczekiwał na kontry. Nadeszły. Najpierw po strzale Ogara bramkarz wybił piłkę nad poprzeczkę. Później po uderzeniu z wolnego Darmochwała Salik obronił.


Polecamy