menu

Remis Dolcanu z Arką na inaugurację sezonu w Ząbkach

3 sierpnia 2014, 14:12 | Konrad Kryczka

Dolcan bezbramkowo zremisował z Arką Gdynia w pierwszym niedzielnym meczu 1. kolejki zaplecza Ekstraklasy. Mimo iż okazji nie brakowało, a bliżej szczęścia byli gospodarze, goli w Ząbkach nie oglądaliśmy.

Dolcan Ząbki zremisował z Arką Gdynia 0:0
Dolcan Ząbki zremisował z Arką Gdynia 0:0
fot. Tomasz Górski

Trzecia i czwarta drużyna ubiegłego sezonu rozpoczęły spotkanie w mocno odmienionych składach. W Arce zadebiutował choćby Aleksander Jagiełło, a powrót do zespołu zanotował Bartosz Ława. Z kolei w Dolcanie szansę od pierwszej minuty dostał Tomasz Chałas i co dziwniejsze Mateusz Kryczka. Do tej pory był to trzeci bramkarz ekipy z Ząbek, ale u Marcina Sasal jest najwidoczniej aktualnie numerem jeden. I patrząc na przebieg spotkania, wybór ten okazał się słuszny. Golkiper kapitalnie zatrzymał Aleksandra Jagiełłę, który przed przerwą mógł dać swojemu zespołowi prowadzenie.

O pierwszej połowie generalnie ciężko powiedzieć coś pozytywnego. Sporo kopaniny, fauli i niecelnych zagrań. Warte odnotowania są co najwyżej sytuacje, jakie miały oba zespoły, ale należy uprzedzić, że nie było ich za wiele. Oprócz wspomnianego strzału Jagiełły, dwie okazje miał Dolcan. Najpierw Cichocki odnalazł się w zamieszaniu w polu karnym Arki, ale nie zdołał pokonać Skowrona, a później Grzegorz Piesio obił poprzeczkę bramki gości. Wszyscy mieli zatem nadzieję, że druga odsłona meczu będzie ciekawsza.

Sytuacji była podobna liczna, a niedokładność i walka oscylowały na zbliżonym poziomie. Dla Arki bramkę mógł zdobyć Paweł Abbott, który dał sobie w polu karnym radę z rywalami, ale strzelił tylko obok słupka. Do tego Kryczka poradził sobie jeszcze z ostrą centrą/strzałem z rzutu wolnego. Czym odpowiedział Dolcan? „Bramką” Wiśniewskiego. Zawodnik gospodarzy głową przelobował Skowrona, ale zdaniem arbitra liniowego był w tej sytuacji na spalonym. Można byłoby jeszcze odnotować strzał Matuszka z przewrotki, który skończył lot na bocznej siatce.

Ciężko napisać coś więcej po takim spotkaniu. Raczej nudne 0:0, które oczywiście niektórzy będą tłumaczyć słońcem i wysoką temperaturą. Można i tak, ale nie zmienia to faktu, że obie drużyny nie zaprezentowały się tak, jak przystało na trzecią i czwartą drużynę ubiegłego sezonu. Największym plusem meczu należy wybrać kibiców, którzy dopingowali oba zespoły, a do tego nie unikali odniesień patriotycznych, z odśpiewaniem Mazurka Dąbrowskiego włącznie.


Polecamy