menu

Regionalny Puchar Polski. Trener KSZO 1929 Marcin Wróbel po raz pierwszy może zdobyć trofeum z synem Mateuszem [ZDJĘCIA, WIDEO]

24 maja 2019, 21:01 | Dorota Kułaga

Marcin i Mateusz Wróbel, czyli tata i syn, będą mieli okazję po raz pierwszy razem wygrać Regionalny Puchar Polski w województwie świętokrzyskim. -W rodzinie byłaby podwójna okazja do świętowania - mówi Marcin Wróbel, trener trzecioligowego zespołu z Ostrowca Świętokrzyskiego.

Trener KSZO 1929 Ostrowiec Marcin Wróbel i jego syn Mateusz mają szansę zdobyć Regionalny Puchar Polski. W rodzinie byłaby podwójna okazja do świętowania.
fot. Zdjęcia Krzysztof Krogulec/Dorota Kułaga

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.
1 / 20

-Cieszę się, że Mateusz poszedł w ślady taty. Zobaczymy, ile w piłce osiągnie. Na razie ciężko pracuje, mam nadzieję, że zajdzie daleko. Wszystko jest w jego głowie i nogach. Musi ciężko trenować, żeby osiągnąć sukcesy. Ja mu mogę w tym pomóc, bo zawsze będę go wspierał i służył tym doświadczeniem, które zdobyłem grając w piłkę i pracując jako trener - powiedział Marcin Wróbel, szkoleniowiec KSZO 1929.

W ćwierćfinale Regionalnego Pucharu Polski KSZO 1929 Ostrowiec wygrał w Kielcach z Orlętami 3:1 bo bramkach Bartłomieja Smuczyńskiego w 50 minucie, Włodzimierza Putona w 65 minucie z karnego i Macieja Miłka w 75 minucie. W kadrze na to spotkanie znalazł się Mateusz Wróbel, syn trenera. W półfinale KSZO 1929 pokonał u siebie Czarnych Połaniec 2:0, a na listę strzelców wpisali się Michał Grunt w 27 minucie i Kamil Bełczowski w 90 minucie. Teraz czas na finał.

Dzieci trenerów często przyznają, że rodzice - trenerzy wymagają od nich więcej niż od innych zawodników. Czy tak jest też w przypadku Mateusza Wróbla? - To prawda, bardzo dużo wymagam od Mateusza. Wiadomo, są różne podteksty, dlatego syn musi się bardzo starać, ciężko pracować. Musi zasłużyć na to, żeby być w pierwszej drużynie i dostawać szansę gry. Tak też się stało. Znalazł się w osiemnastce na mecz z Orlętami, to jest dla niego mały kroczek w przód w jego przygodzie z piłką. Tak naprawdę tylko od niego zależy, czy będzie robił postępy, czy nie. Ja zrobię wszystko, żeby się rozwijał piłkarsko. A od niego zależy, jak będzie pracował i czy będzie miał taki zapał do treningów, jak teraz - podkreślił Marcin Wróbel, tata Mateusza.

-Tata stara się mnie traktować jak pozostałych zawodników. Są takie momenty, kiedy bardziej dociska, ale to jest normalne - mówił z uśmiechem Mateusz Wróbel. Można powiedzieć, że trenera ma...24 godziny na dobę. -Tak się składa...Z tatą często rozmawiamy, zdarza się też, że razem oglądamy mecze - dodał utalentowany piłkarz KSZO 1929.

-Akurat z Mateuszem nie dochodzimy się o wyniki, bo kibicujemy jednej drużynie - FC Barcelonie. Tak się składa, że starszy syn Wiktor, który trenuje siatkówkę, jest za Realem Madryt. Są jakieś rodzinne spięcia, ale można powiedzieć, że to zdrowa rywalizacja. A z młodym jesteśmy fanami Barcelony - powiedział Marcin Wróbel.

Marcin Wróbel ma 44 lata, jest wychowankiem KSZO Ostrowiec. W jego barwach zaliczył 25 spotkań na najwyższym szczeblu rozgrywek - było to w sezonach 2001-2002 i 2002/2003. Występował też w innych klubach, między innymi Stali Stalowa Wola, Wiśle Annopol, Klimontowiance Klimontów. Z reguły wystawiany był na boku obrony, albo jak defensywny pomocnik. Od kilku lat spełnia się w roli szkoleniowca.

W jego ślady idzie 17-letni Mateusz. Marzy o tym, żeby - tak jak tata - zagrać w ekstraklasie. Jest wyróżniającym się zawodnikiem w juniorach ostrowieckiego klubu, coraz częściej znajduje się też w kadrze pierwszego zespołu. Jest powoływany przez tatę.
-Moja przygoda z piłką zaczęła się od taty, to on mnie zainspirował. Oglądałem jego mecze, postanowiłem spróbować. Poszedłem na jeden, drugi trening, spodobało mi się. I pokochałem piłkę. Moje marzenie to zagrać w ekstraklasie, mam nadzieję, że się spełni - mówił nam Mateusz.

-Myślę, że syna stać na to, żeby w przyszłości trafił do mocnego klubu i zagrał na najwyższym szczeblu rozgrywek. Długa droga przed nim, ale możliwości ma ogromne. Ma to coś, czego inni nie mają i mam nadzieję, że to wykorzysta - dodał Marcin Wróbel, szkoleniowiec KSZO.

Marcin Wróbel jako trener jeszcze nie zdobył Regionalnego Pucharu Polski. Wierzy, że w tym roku po raz pierwszy sięgnie po to trofeum. Razem z synem Mateuszem. Cała rodzina miałaby podwójną okazję do świętowania. Na razie KSZO 1929 czeka na finałowego rywala, który wyłoniony zostanie z pary Spartakus Daleszyce - Granat Skarżysko-Kamienna. A wielki finał w czerwcu - po raz pierwsze na Suzuki Arenie w Kielcach i z wyjątkową oprawą!

REGIONALNY PUCHAR POLSKI w SPORTOWY24.PL

Wszystko o Regionalnym Pucharze Polski - newsy, ciekawostki, wyniki i tabele!


Polecamy