menu

Regionalny Puchar Polski: posiłki z Wysp, sentymenty i gole [ZDJĘCIA]

30 maja 2019, 13:07 | Waldemar Mroczek

Świt Skolwin na drodze do piłkarskiego półfinału Pucharu Polski napotkał trudnego rywala - Flotę Świnoujście. Miał jednak w swoich szeregach zawodników, którzy bardzo dobrze znają wyspiarski klimat.


fot. Piotr Zgraja

fot. Piotr Zgraja

fot. Piotr Zgraja

fot. Piotr Zgraja

fot. Piotr Zgraja

fot. Piotr Zgraja

fot. Piotr Zgraja

fot. Piotr Zgraja

fot. Piotr Zgraja

fot. Piotr Zgraja

fot. Piotr Zgraja

fot. Piotr Zgraja

fot. Piotr Zgraja

fot. Piotr Zgraja

fot. Piotr Zgraja

fot. Piotr Zgraja

fot. Piotr Zgraja
1 / 17

Drużyna ze Skolwina nie miała litości i zdeklasowała wyspiarzy 7:0. Po dwie bramki strzelili w tym meczu doskonale znani na wyspach Charles Uchenna Nwaogu i Adam Nagórski.

„Charlie”, bo takim chaplinowskim zdrobnieniem swego imienia posługuje się Nigeryjczyk, grał we Flocie Świnoujście z przerwami od 2009 roku do końca istnienia Miejskiego Klubu Sportowego. Strzelił dla niego łącznie 38 bramek w tym 20 w sezonie 2010/11, dzięki czemu został królem strzelców I ligi. W Świnoujściu także się ożenił, tu urodziła się dwójka jego dzieci.

- Fajnie było przyjechać do Świnoujścia i przypomnieć się miejscowym kibicom - powiedział godzinę przed meczem Flota - Świt. - Jestem szczęśliwy i mam nadzieję, że przyjdzie mnóstwo kibiców.

„Charlie” kilka razy odchodził z Floty i tyle samo razy do niej wracał. Do Świnoujścia przyszedł z Odry Opole, w barwach której grał dwukrotnie przeciwko Flocie (oba mecze Wyspiarze wygrali po 2:0). Później jeszcze raz wystąpił przeciwko niej, w Gdyni, już jako zawodnik Arki.

Nwaogu grał w tym meczu Flota - Świt przez 45 minut. Zmienił go Adam Nagórski. Pochodzący z Kołczewa wychowanek Vinety Wolin jest aktualnie najlepszym strzelcem Świtu. Strzelił 11 bramek w lidze i sześć (łącznie z meczem w Świnoujściu) w Pucharze Polski ZZPN. Dla niego nie był to pierwszy pucharowy występ przeciwko Flocie. Dwa lata wcześniej jako zawodnik Vinety strzelił trzy bramki i zaliczył asystę, dzięki czemu Vineta wygrała 5:1.

- Zawsze przyjeżdżam do Świnoujścia z sentymentem, tu się urodziłem się, grałem tu już jako trampkarz - powiedział Adam Nagórski, napastnik Świtu.

Jeszcze większy sentyment czołowy snajper Świtu miał 2 marca tego roku, kiedy przyszło mu zagrać w Wolinie przeciw macierzystej Vinecie, w której się piłkarsko wychował, i starszemu bratu Adrianowi.

Świt wygrał 3:0, Adam w tym meczu bramki nie strzelił, ale pierwszy gol padł z dobitki po jego uderzeniu w poprzeczkę.

- Nie był to dla mnie łatwy mecz, praktycznie całe sportowe życie spędziłem w zespole Vinety, ale jestem teraz zawodnikiem Świtu i jego celowi musiałem się podporządkować - powiedział młodszy z braci Nagórskich, który kilka lat temu starał dostać się do Pogoni Szczecin. Był z zespołem na obozie, grał i strzelał gole w sparingach, ale w ówczesnej kadrze nie było dla niego miejsca. Choć trenerzy przekonywali, że świetnie sprawdził się w meczach towarzyskich i ma niezły potencjał.

Świt po ograniu Floty trafił na Kotwicę Kołobrzeg. Regularny uczestnik wojewódzkich finałów Pucharu Polski był lepszy od skolwinian i dostał się do finału (4 czerwca, godz. 17, Police), gdzie zagra z Chemikiem.