Regionalny Puchar Polski na stadionie w Białymstoku (film)
Pierwszy raz w historii finał Regionalnego Pucharu Polski został rozegrany na Stadionie Miejskim w Białymstoku. Olimpia Zambrów wygrała 4:1 z Warmią Grajewo.
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
- Piłka nożna jest dla kibiców i my staramy się im wychodzić na przeciw. Stąd pomysł rozegrania finału Regionalnego Pucharu Polski na stadionie w Białymstoku - mówił Sławomir Kopczewski, prezes Wojewódzkiego Związku Piłki Nożnej. - Po frekwencji widać, że jest to trafiony pomysł. Mamy blisko 1500 widzów, którzy przyjechali dopingować swoje drużyny z Zambrowa i Grajewa.
Kibice oglądali ciekawe widowisko. Lepiej zaczęła trzecioligowa Olimpia, ale na początku drugiej połowy to Warmia niespodziewanie objęła prowadzenie. Grajewscy kibice oszaleli, a na trybunach była ich większość. W dalszej części spotkania zambrowianie opanowali sytuację i ostatecznie wygrali 4:1.
- Powiem szczerze, że przy tej otoczce i miejscu rozgrywania finału to specjalnie nie musiałem motywować chłopaków do gry - przyznał Tomasz Kulhawik, trener Olimpii. - Przyszły ich żony, narzeczone, rodziny. Był wspaniały doping. W takiej atmosferze po prostu chce się grać. To były bardzo dobry pomysł, aby rozegrać spotkanie na tym stadionie.
- Powiem więcej, to był wspaniały pomysł - dodał Leszek Zawadzki, szkoleniowiec Warmii. - Przegraliśmy ten finał, ale przeszliśmy do historii, bo po raz pierwszy finał był tak zorganizowany.
Radości nie kryli także piłkarze.
- Może dla mnie jako 33-letniego piłkarza to nie jest już takie wielkie przeżycie, ale dla młodych chłopaków na pewno tak - stwierdził Marcin Arciszewski, kapitan Warmii. - Zapamiętają to na długo i powinien to być pozytywny bodziec do dalszej kariery.
Zwycięski zespół otrzymał 40 000 zł ufundowane przez PZPN, zdobył prawo gry w Pucharze Polski na szczeblu centralnym otrzyma bilety na przyszłoroczny finał Pucharu Polski rozgrywany na PGE Narodowy, a dodatkowo finaliści od Podlaskiego ZPN otrzymali komplet strojów meczowych firmy Erreà Sport.