menu

Red Bull Salzburg - Celtic Glasgow. Zwycięzca powstanie z chaosu

18 września 2014, 07:48 | Grzegorz Ignatowski

Red Bull Salzburg i Celtic Glasgow zmierzą się w meczu 1. kolejki Ligi Europy. Obie ekipy przeszły w ostatnim czasie poważny wstrząs i będą musiały poradzić sobie z presją wymagających kibiców.

Na początku sezonu Salzburg wydawał się być perfekcyjnie zorganizowaną maszyną, która będzie kroczyć w lidze austriackiej od pogromu do pogromu. Wydawało się też, że zespół prowadzony przez Adiego Huettera poradzi sobie ze szwedzkim Malmoe i awansuje do Ligi Mistrzów. Ekipa ze Skandynawii wsadziła jednak wytrych w tryby maszyny ze znaczkiem Red Bulla i zwyciężyła w dwumeczu 4:2, powodując tym samym awarię w ekipie mistrza Austrii. Od tego momentu salzburczycy nie przypominają już produktu made in Austria, lecz sprzedawaną za pół ceny maszynę made in China.

Czym poskutkował szwedzki fatal error? Zepsuta maszyna tuż po meczu z Malmoe przegrała na własnym boisku ze Sturmem Graz 2:3, a potem uległa w spotkaniu wyjazdowym ekipie Wolfsberger 0:1, która zmieniła salzburczyków na pozycji lidera ligi austriackiej. A przecież wcześniej drużyna spod znaku Red Bulla wygrywała 5:0, 6:1 czy 8:0. Kryzys czy katastrofa?

Jeżeli w przypadku mistrza Austrii mówimy o katastrofie, to co powiedzieć o Celtiku Glasgow? Szkoci dostali potężne baty od Legii Warszawa, ale z wiadomych powodów awansowali do kolejnej rundy, w której nie sprostali słoweńskiemu Mariborowi. Z kolei w lidze "The Bhoys" po dwóch efektownych zwycięstwach przegrali na wyjeździe z Inverness Caledonian i zremisowali z Dundee FC. Na właściwe tory udało się wrócić w ostatniej kolejce, w której mistrzowie Szkocji wygrali 2:1 z Aberdeen.

Zawodnicy oraz szkoleniowych obu drużyn wiedzą, że ostatnio kibice patrzą na nich gniewnym okiem i zapowiadają, że w najbliższym meczu postarają się odzyskać ich zaufanie. − Musimy wyrzucić z głowy ostatnie mecze i skoncentrować się na Lidze Europy. To nowe wyzwanie i nowa motywacja. Wiemy, że Celtic to bardzo dobry zespół, który gra niezłą piłkę. Chcemy pokazać naszym fanom, że jesteśmy na tyle zdeterminowani, że będziemy w stanie pokonać nawet tak silną drużynę jaką jest Celtic. − mówił na konferencji prasowej najskuteczniejszy snajper salzburczyków, Jonathan Soriano.

W podobnych nastrojach wypowiadał się trener Celtiku, Ronny Deila. − Widzimy słabe punkty, ale zauważamy też mocne strony Salzburga. Mecz będzie stał na wysokim poziomie intensywności Wiemy, że przeciwnik stosuje wysoki pressing i podejmuje duże ryzyko. Musimy być skoncentrowani w stu procentach i gotowi na walkę, ponieważ wiemy, że rywal będzie nas bardzo mocno naciskał i musimy wejść na taki sam poziom intensywności. − mówił przed meczem trener szkockiej drużyny.

Sądząc po ostatnich wynikach, wypowiedziach piłkarzy i trenerów oraz sposobie gry obu drużyn, można się po tym meczu spodziewać otwartej, ale chaotycznej gry obu drużyn. Słynący z braku cierpliwości przy rozgrywaniu akcji Austriacy będą chcieli jak najszybciej przedostać się pod bramkę rywala, a wolni i mało zwrotni obrońcy Celtiku mogą mieć problem z szybką grą rywala. Z drugiej strony ofensywnie nastawieni zawodnicy Red Bulla mogą zapomnieć o pilnowaniu Krisa Commonsa, potrafiącego zbombardować bramkę strzałem z dystansu w najmniej oczekiwanym momencie, albo zostawić zbyt dużo miejsca Anthony'emu Stokesowi, który nieszablonowym dryblingiem może rozerwać nawet najlepiej zorganizowaną formację defensywną. Podsumowując, można spodziewać się w tym meczu chaosu, który przyniesie wiele przypadkowych okazji podbramkowych, czyli maszyny będą dusić się i kaszleć, ale jakimś cudem powinny w końcu odpalić.


Polecamy