Real w półfinale Pucharu Króla po remisie z Valencią. "Królewscy" kończyli w dziewiątkę
W 1/4 finału Pucharu Króla Real Madryt zremisował na Estadio Mestalla z Valencią 1:1. W dwumeczu lepsi okazali się podopieczni Jose Mourinho (3:1) i to oni awansowali do półfinału tych rozgrywek. "Królewscy" kończyli mecz w dziewiątkę po czerwonych kartkach dla Fabio Coentrao i Angela Di Marii.
W środowy wieczór Valencia miała zmazać złą plamę po upokarzającej porażce w lidze z Realem Madryt (0:5). Zadanie nie należało do najłatwiejszych z racji tego, że podopieczni Jose Mourinho w pierwszym spotkaniu na Santiago Bernabeu wypracowali sobie znaczącą zaliczkę wygrywając 2:0. - Zdajemy sobie sprawę, że nasi rywale będą bardziej zrelaksowani. To będzie jednak zupełnie inne spotkanie niż w niedzielę i po prostu musimy je wygrać – zadeklarował przed rewanżowym meczem obrońca Nietoperzy, Ricardo Costa.
Arsenal zmiażdzył "Młoty" w derbach Londynu. Mecz przedłużony o 12 minut
Piłkarze Valencii nie rzucili tych słów na wiatr. Już w pierwszych minutach mogli wyjść na prowadzenie. Strzał głową napastnika gospodarzy – Valdeza nieznacznie minął bramkę strzeżoną przez Ikera Casillasa. Uśpiona w pierwszych minutach drużyna ze stolicy Hiszpanii obudziła się kilka chwil później. Portugalczyk – Cristiano Ronaldo jako pierwszy zatrudnił Vicente Guaitę strzałem w krótki róg bramki. Hiszpański bramkarz zachował się w tej sytuacji bez zarzutów, pewnie odbijając futbolówkę.
W 16. minucie po niefortunnej interwencji boisko zdecydował się opuścić golkiper "Królewskich" Iker Casillas. Winowajcą kontuzji kapitana Realu był… Alvaro Arbeloa, który zamiast w piłkę trafił w rękę swojego kolegi z zespołu. Miejsce Casillasa zajął ponownie Antonio Adan.
Dopiero kilkanaście minut później po wejściu Adana piłkarze Valencii sprawdzili jego dzisiejszą dyspozycję. Dokładnie zrobił to Nelson Valdez strzałem głową po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Rozochocony tym Paragwajczyk mógł wpisać się na listę strzelców kilka minut później, lecz ofiarnie w tej sytuacji interweniował defensor madrytczyków – Raul Albiol.
Wydawać się mogło, że nic już w pierwszej odsłonie meczu się nie stanie. Na minutę przed regulaminowym czasem gry gola otwierającego wynik meczu strzelił Karim Benzema po popisowym podaniu Xabi’ego Alonso. Real na przerwę schodził z jednobramkową przewagą.
Po zmianie stron z animuszem do odrabiania strat ruszyli gospodarze. To przyniosło efekt w 52. minucie. Z rzutu wolnego na wysokości szesnastki rywali dośrodkowywał Tino Costa, lecz ku zaskoczeniu wszystkich, a zwłaszcza Antonio Adana wyszło z tego świetne uderzenie na bramkę. Zasłonięty bramkarz gości nie miał szans na skuteczną obronę i futbolówka bezpośrednio ze stałego fragmentu wpadła do sieci.
Wydawało się, że strata bramki zachęci podopiecznych Mourinho do nieoddania całkowitej inicjatywy gospodarzom. Nic bardziej mylnego. Kilkanaście minut później Valencia mogła wyjść na prowadzenie. Strzelec bramki – Tino Costa minimalnie pomylił się, uderzając zza pola karnego.
Królewscy do ostatniego gwizdka sędziego kontrolowali wynik i pewnie awansowali do kolejnej rundy pucharu Copa del Rey. W półfinale może dojść do pierwszego w tym roku Gran Derbi, lecz aby tak się stało Barcelona musi jutro pokonać Malagę. W pierwszym meczu pomiędzy tymi ekipami padł remis (2:2).