Raków górą w Tychach! Hit drugiej ligi dla częstochowian
Po emocjonującym meczu podopieczni Radosława Mroczkowskiego pokonali na wyjeździe GKS Tychy 2:1. Obie bramki dla częstochowian zdobył Damian Warchoł, natomiast dla tyszan trafił Mariusz Zganiacz. Mecz obserwowała rekordowa liczba 11026 widzów.
fot. Kaja Pietrzak
Kibice na meczu GKS Tychy - Raków Częstochowa 1:2 (GALERIA)
Początek meczu był dosyć wyrównany, z czasem to tyszanie przejęli inicjatywę. Już w 7. minucie po dobrym dośrodkowaniu Górkiewicza groźny strzał oddał Gancarczyk, ale piłka nie znalazła drogi do bramki Kosa. Parę minut później dobrą sytuację miał Boczek, ale po świetnej interwencji golkipera gości futbolówka wylądowała poza boiskiem. Trzeba przyznać, że w tej fazie meczu gra GKS-u mogła się podobać. „Medaliki” nie były w stanie przedostać się pod bramkę Florka, a ich gra obronna nie wyglądała zbyt dobrze. W 23. minucie z rzutu wolnego groźnie uderzał Okuniewicz, Kos był jednak na posterunku. Niespełna dwie minuty później świetnym rajdem popisał się aktywny dziś Górkiewicz, na skraju pola karnego sfaulował go Brazylijczyk Matheus a sędzia Wąsik wskazał na wapno. Do piłki podszedł Zganiacz i pewnym strzałem otworzył wynik meczu. „Trójkolorowi” mogli błyskawicznie podwyższyć prowadzenie, ale uderzenie Daniela Tanżyny po wrzutce z rzutu rożnego było niecelne. Pod koniec pierwszej połowy mecz zaostrzył się, głównie za sprawą gości, którzy grali bardzo agresywnie. Tuż przed przerwą Marcin Radzewicz dwukrotnie uderzał na bramkę gości, wynik jednak nie uległ zmianie i na przerwę to tyszanie zeszli z jednobramkowym prowadzeniem.
Po przerwie gra gości uległa diametralnej zmianie. Najwidoczniej piłkarze usłyszeli solidną burę od trenera Mroczkowskiego. Już w 49. minucie minimalnie niecelny strzał z dystansu oddał Peter Hoferica. Kilka minut później więcej szczęścia miał Damian Warchoł, który w ładny sposób wykończył wrzutkę Łukasza Góry. Przy tej bramce nie popisali się tyscy stoperzy, skrzydłowy Rakowa był zupełnie niepilnowany. Bramka dodała gościom animuszu, bardzo zależało im na objęciu prowadzenia. Ta sztuka udała im się bardzo szybko, już po pięciu minutach po zdobyciu pierwszej bramki. Z rzutu wolnego uderzał Figiel, piłka „wypluta” przez Florka trafiła do Warchoła, który z najbliższej odległości skierował ją do siatki. W 63. minucie ładną akcją popisał się Figiel, jego strzał był jednak za lekki by zaskoczyć bramkarza tyszan. Trzy minuty potem GKS mógł wyrównać. Z rzutu rożnego dogrywał Radzewicz, główka Tanżyny była minimalnie niecelna. Gospodarze szukali szans na bramkę, mieli jednak problem z bardzo konsekwentną defensywą rywali. W 75. minucie udało im się jednak przedrzeć pod bramkę Kosa. Po wrzutce Radzewicza z lewej strony, do piłki doszedł Okuniewicz, którego strzał był jednak niecelny. Raków mógł podwyższyć prowadzenie za sprawą Rafała Figla, który w końcówce meczu oddał aż trzy strzały, jednakże żaden z nich nie wylądował w siatce. W doliczonym czasie gry goście umiejętnie kontrolowali sytuację na boisku i zakończyli mecz z kompletem punktów na koncie.
Dzisiejszy mecz był dla GKS-u już czwartym bez zwycięstwa. Być może drużyna potrzebuje małego wstrząsu, ponieważ przy tak słabym punktowaniu u siebie o awans może być bardzo ciężko. Z kolei Raków powoli wraca na właściwe tory, być może ten mecz skonsoliduje drużynę, która w przerwie letniej została mocno zmieniona. Za tydzień tyszanie zmierzą się na wyjeździe w Stargardzie Szczecińskim, natomiast częstochowianie powalczą o punkty u siebie z Polonią Bytom.
GKS Tychy – Raków Częstochowa 1:2 (1:0)
Bramki: Mariusz Zganiacz 26' (karny) – Damian Warchoł 52', 57'
GKS: 12. Paweł Florek – 19. Tomasz Górkiewicz, 9. Tomasz Boczek, 27. Daniel Tanżyna, 20. Seweryn Gancarczyk, - 13. Mateusz Grzybek (66', 7. Damian Szczęsny), 6. Mariusz Zganiacz (82' Michał Biskup), 31. Michał Glanowski (65', 16. Daniel Duda), 8. Łukasz Grzeszczyk, 21. Marcin Radzewicz – 10. Piotr Okuniewicz (80', 88. Marcin Wodecki)
Raków: 33. Mateusz Kos – 22. Adam Waszkiewicz, 2. Adrian Klepczyński, 8. Błażej Radler, 26. Łukasz Góra – 23. Dawid Kamiński (89', 16. Kamil Wojtyra), 17. Matheus (28' Peter Hoferica), 7. Rafał Figiel, 27. Damian Warchoł (64', 5. Jakub Piątek), 29. Piotr Malinowski, 9. Maksym Kowal (46', 18. Wojciech Okińczyc)
Żółte kartki: Górkiewicz – Góra, Matheus, Warchoł, Kowal, Piątek
Sędziował: Radosław Wąsik (Lublin)
Widzów: 11026