PKO Ekstraklasa. Opinie trenerów po meczu Korona Kielce - Stal Mielec. "Modne teraz jest zwalnianie przez Twittera"
Stal Mielec pewnie wygrała z Koroną Kielce w ramach 13. kolejki PKO Ekstraklasy. Szkoleniowcy obydwu drużyn udzielili wywiadów po tym spotkaniu.
fot. K_kapica_afk
Adam Majewski (trener Stali): - Ktoś powie, że znowu się nie uśmiecham. Jestem szczęśliwy i zadowolony z postawy mojej drużyny. Zasmuciła mnie jednak sytuacja z Mateuszem Matrasem, czerwona kartka. To powoduje dla nas kolejny problem kadrowy przed następnymi meczami. Tym jednak będziemy się martwić później. Wracając zaś do dzisiejszego spotkania, to bardzo dobrze go rozpoczęliśmy. Szybko strzeliliśmy bramkę po stałym fragmencie gry. Później zdobyliśmy drugą, ale nie została ona uznana. Od tego momentu zaczęły się nasze kłopoty. Korona zamknęła nas w naszym polu karnym. Jednak nasz bramkarz, Bartosz Mrozek spisał się rewelacyjnie. Raz obronił wręcz nieprawdopodobną do obrony sytuację. Przetrwaliśmy tę nawałnicę, zaś potem kolejną piękną bramkę zdobył Said Hamulic. Po tym jak przeprowadziliśmy kontrę, rozpędził się i oddał efektowny strzał z dystansu. Wiedzieliśmy, że Korona postawi wszystko na jedną kartę. Jednak w drugiej połowie kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Udało nam się wygrać.
Leszek Ojrzyński (trener Korony): - Przez większość czasu graliśmy dziś nieźle. Mieliśmy 10 rzutów rożnych, ale nie zdobyliśmy gola przez niecelne strzały w idealnych sytuacjach, słupek, postawę bramkarza. Nic nie chciało wpaść, a wiemy jak padła ta pierwsza bramka. Tam - moim zdaniem – nie było żadnego faulu. Trudno, była wrzutka na "drugi słupek" i się tam zagapiliśmy, przegraliśmy walkę i musieliśmy gonić wynik. Po tym jak padła druga bramka, która jednak nie została uznana przez spalony, zaczęliśmy grać koncertowo. Mieliśmy te swoje sytuacje, lawinę rzutów rożnych. Jednak w doliczonym czasie gry (pierwszej połowy - PAP) tracimy drugą bramkę. Musieliśmy gonić wynik 0:2, a z tym się wiążą większe nerwy. W przerwie zrobiłem tylko jedną zmianę, gdyż nie chciałem wszystkiego wywracać i czekałem z następnymi. Zespół z Mielca z pełną premedytacją się wycofał. Próbowaliśmy dogrywać piłkę w pole karne, ale rywale byli na to przygotowani. Poza tym oni są specjalistami od gry w powietrzu. Nie wpadła żadna bramka. Myślę, że gdyby padł kontaktowy gol, to byśmy ruszyli do ataku z nowymi siłami. To jednak tylko gdybanie. Na razie nie mam ze strony władz klubu żadnego ultimatum. Jednak nikt nie lubi przegrywać. Gdy masz taką passę, to musisz być przygotowany, że zostaniesz wezwany na dywanik. Modne teraz jest zwalnianie przez twittera, można i tak. (PAP)
PKO EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy