Radość mimo porażki. Tychy w 1. lidze!
GKS Tychy w meczu 33. kolejki przegrał z Rakowem Częstochowa 0:1. Porażka ta nie przeszkodziła jednak w wywalczeniu awansu przez tyski zespół. Swoje spotkanie przegrała Bytovia Bytów i straciła szansę na przegonienie GKS Tychy w tabeli.
fot. Sebastian Godyla
GKS Tychy - Raków Częstochowa 0:1 (0:1) - czytaj zapis naszej relacji live z meczu
Jedyną bramkę w meczu zdobył w 42. minucie Maciej Gajos. Wykorzystał on nieporadność tyskich obrońców i wykorzystał dobre dośrodkowanie głowa kierując piłkę do bramki Mateusza Struskiego. Po meczu Piotr Mandrysz nie krył rozczarowania z postawy swoich podopiecznych. - Zagapiliśmy się przy stałym fragmencie gry, a przeciwnik skrzętnie to wykorzystał. Potem dążyliśmy do wyrównania wyniku, ale chłopcy znali wynik z Bytowa i trudno było się im zmotywować - stwierdził.
Wspomniany fakt o znajomości wyniku z Bytowa popsuł widowisko. Tyszanie nie potrafili zmobilizować się w 100% i myślami byli już na pomeczowej fecie. Odbiło się to na poziomie spotkania, które momentami było żenująco niskie.
Końcowe minuty meczu to już wyczekiwanie gwizdka kończącego mecz. Po nim nastąpiła eksplozja radości, która trwała jeszcze długo po jego zakończeniu. Tyszanie cieszyli się z historycznego awansu i powrotu na zaplecze ekstraklasy po 18 latach niebytu.
Najbliższe spotkanie kończące sezon nie będzie miało już znaczenia. Tyszanie zagrają w Żaganiu z pewnymi utrzymania Czarnymi.